Rosyjska maseczka oczyszczająca - jak się sprawdziła?
Znacie rosyjskie kosmetyki naturalne i popularną już Banię Agafii? Zapewne tak. :) Ja również chciałam bliżej się zapoznać z tymi kosmetykami i zamówiłam sobie kilka maseczek do twarzy i do włosów.
Dzisiaj napiszę o jednej z nich - oczyszczającej maseczce do twarzy z błękitną glinką.
Maseczka ta jest przeznaczona do cery tłustej i mieszanej. Mieści się w saszetce z zakrętką i ma 100 ml.
Zawiera naturalne składniki, bez SLS i parabenów. Głównym składnikiem jest błękitna glinka, ekstrakt z malwy, otręby owsiane i wszystko to na wodzie bławatkowej.
Skład i obietnice producenta tu:
Konsystencja typowa dla maseczki z glinką, gładko się rozsmarowuje, a na twarzy po kilkunastu minutach zasycha. Pachnie delikatnie i ładnie.
Jakie wrażenia?
Jest jedna, dziwna rzecz, która różni ją od innych maseczek z glinką, które miałam okazję do tej pory używać. Zazwyczaj glinkowe maseczki ściągają skórę, pory, matowią i skóra jest po nich rozjaśniona i oczyszczona. Przy tej maseczce tego nie czuję. Nie ściąga skóry, nie działa wysuszająco i po zmyciu mam wrażenie jakbym zmyła maseczkę nawilżającą, a nie oczyszczającą. ;) Oczywiście zasycha (ale też delikatnie i po dłuższym czasie), ale nie ściąga jak inne maseczki po zaschnięciu. Jest bardziej delikatna i kremowa. Po zmyciu nie widzę na twarzy jakichś spektakularnych efektów ( w postaci rozjaśnionej, oczyszczonej i zmatowionej cery).
Mnie nie odpowiada. Może to, że jest delikatna i kojąca należałoby zaliczyć do jej atutów, ale nie dla mnie. Ja, pomimo, że moja cera nie jest mocno przetłuszczająca się i problemowa, w maseczkach oczyszczających poszukuję innych i bardziej radykalnych efektów.
Ta maska mi nie podeszła, ale mam jeszcze kilka innych tej marki w kolejce do przetestowania.
A Wy? Jakie macie doświadczenia z syberyjskimi specyfikami? A może jakieś inne super maseczki oczyszczające?
Dziegciowa jest fajna,wiem że lubiłam i kupiłam teraz ponownie :) Twojej nie miałam,mimo że Banii Agafii miałam sporo,ale głównie nawilżające,odżywcze :)
OdpowiedzUsuńDziegciową mam, czeka w kolejce ;)
UsuńSzukam tego typu maseczki - szkoda, że ta nie okazała się być najlepsza.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne recenzje tej maseczki.
Nie miałam jeszcze styczności z tą marką, a co rusz napotykam na nią w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńMnie jedna maska od nich strasznie uczuliłą i już po nie nie sięgnę :(
OdpowiedzUsuńO! A która?
UsuńZamówiłam jedną, teraz czekam, aż do mnie zawita i będę testować :D Mam nadzieję, że będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńO, a którą? Ciekawe jak ci się spodoba :)
Usuń