poniedziałek, 3 października 2016

- 49% w Rossmanie - moje szminkowe zakupy

Szminkowe zakupki




Trwa "wielka promocja" ;) -49% na kosmetyki w Rossmanie, więc ja również pojawiam się na blogu ze swoimi zakupami.


Promocja w Rossmanie jest podzielona na 3 etapy:

  • 30.09 - 5.10 -  pomadki, błyszczyki, kredki do ust, lakiery i produkty do paznokci.
  • 6.09 - 11.10 - tusze do rzęs, eyelinery, cienie, kredki do oczu.
  • 12.10 - 17.10 - podkłady pudry, róże, bronzery, korektory do twarzy.

Obecnie obowiązuje promocja na produkty do ust i paznokci. Ja, jak typowa kosmetykomaniaczka, mam mnóstwo kosmetyków w swoich zapasach, więc skusiłam się na zakupy tylko symbolicznie. ;) Do koszyczka wpadły mi 4 pomadki; trzy od Maybelline i jedna Loreala. 


Maybelline Color Sensational 715 Choco Cream
Pomadka ta wpadła mi w oko na czyimś blogu i obiecałam sobie jej zakup przy pierwszej lepszej okazji. Jest miękka i daje wykończenie kremowo-mokre. Kolor jasny, kremowy beż w odcieniu chłodnym.




Na skórze:






Mam jeszcze resztki letniej opalenizny i wiem, że nie za dobrze prezentuje się teraz na mojej twarzy, ale za za miesiąc powinna już lepiej wyglądać.



Maybelline Color Sensational 250 Mystic Mauve
Ta pomadka również daje kremowe wykończenie, bardzo komfortowo się aplikuje i nosi. Kolor to brudnawy róż wpadający w cyklamen. Jestem tą pomadką zachwycona, zbieram za nią również komplementy od otoczenia. ;)










Maybelline Color Sensational 132 Sweet Pink
Ta pomadka, chociaż kremowa, ma już mikroskopijne drobinki. Kolor to chłodny rozbielony róż. Kupiona również z myślą o zimie, kiedy moje lico jest bledsze. Lubię wtedy nosić chłodne, jasne róże.









Loreal Matte Amen 401
Płynna pomadka matowa. Ciekawy aplikator. Chyba zaprojektowany tak, żeby wygodniej się aplikowało produkt na usta, dla mnie jednak niewygodny, może to kwestia przyzwyczajenia do prostych aplikatorów.






Tę pomadkę wybrałam spontanicznie grzebiąc w testerach. Myślałam, że to będzie matowy nudziak z domieszką chłodnych, brudno-różowych tonów, ale jednak w świetle dziennym widzę, że przebijają w nim ciepłe tony. Kolor mnie nie zachwycił, nie jest też tragicznie, ale jest jeszcze jeden mankament - ona nie jest matowa! Niby próbuje się robić matowa podczas wysychania, ale matu konkretnego ostatecznie nie ma. Zachowuje się tak jak pianka, mus, ale lekki połysk jednak zostaje. Na ustach nie zastyga, zachowuje się jak krem, jest ruchliwa i czuje się smarowidło na wargach. W dodatku ma niezbyt przyjemny, wyczuwalny w ustach smak.
Z tej pomadki nie jestem bardzo zadowolona i nie polecam. 

Generalnie z pomadek Maybelline jestem bardzo zadowolona; są miękkie, kremowe, nawilżają i dobrze się noszą na ustach, chociaż nie są bardzo trwałe. Zapach jest słodko-karmelowy, mnie nie za bardzo taki zapach odpowiada, ale wiem, że większość kobiet takie zapachy w kosmetykach lubi.  
Z Lorealem Matte jednak się polubić nie udało.

A jak wasze zakupy szminkowe? Co jest godne polecenia, a co niewypałem?

14 komentarzy:

  1. Rzeczywiście ostatnia pomadka coś mało matowa... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta Amen mnie pociąga z pewnych względów haha :D
    ale faktycznie,aplikator pokrzywiony jakiś,kolor mi się podoba i ja dla mnie to nawet lepiej że nie mat :)
    Jak będę mieć okazję,popatrzę na niego w Rossku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne kolory wybrałaś. Tej ostatniej do matu sporo brakuje, chyba producentowi coś się pomyliło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię brązy na ustach . A jak z trwałością tego ostatniego matu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w miarę trwały. Trwalszy niż te Maybelliny :)

      Usuń
  5. bardzo ciekawe rzeczy udalo Ci sie zakupic :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śmieszny aplikator tej ostatniej....choć kolor fajny, no i druga fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza i druga najbardziej mi się podobają na Twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w tym roku skupiłam się na produktach do paznokci, a nie do ust. :) Ale ta pierwsza pięknie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei w tym sezonie skupiłam się na ustach, a odpuściłam sobie paznokcie i oczy ;).

      Usuń
  9. Też jestem zaskoczona, że Loreal nie jest matowa, szkoda, bo kolor nie jest aż taki najgorszy. Podobasz mi się w tej drugiej pomadce :)

    PS.Mały błąd nie Choco Dream tylko Choco Cream ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. super podsumowanie :) wszystko widać jak na dłoni :)
    będę obserwować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.