Dzisiejszy wpis dotyczy więc tuszu, a postanowiłam podzielić się wrażeniami, ponieważ jest to tusz nietypowy, trochę inny niż większość. ;)
Mowa o BOURJOIS Twist Up The Volume, Ultra Black Edition.
Nietypowy ;), ponieważ daje nam możliwość użycia do makijażu dwóch szczoteczek, a konkretnie zastosowano w nim mechanizm zmieniający szczoteczkę. Normalnie nastawiony na twist 1 ma funkcję wydłużającą i rozdzielającą rzęsy, jak przekręcimy na twist 2 szczoteczka skraca się i zagęszcza, co działa na rzęsy pogrubiająco.
Tutaj szczoteczka z funkcją wydłużającą.
Tutaj funkcja pogrubiająca.
Pokładałam w nim duże nadzieje, tym bardziej, że polecała mi go moja przyjaciółka, z którą testujemy dużo kosmetyków i wychwalała go pod niebiosa, ale niestety nie spełnił on moich "tuszowych" oczekiwań. Jak dla mnie średniak. Wydłuża i rozdziela rzęsy całkiem ładnie, ale bez większych wrażeń. Ponadto, używałam głównie jednej opcji - wydłużającej. Ta druga - pogrubiająca nie robiła nic szczególnego, nie zmieniała nic w wyglądzie rzęs, no chyba że zostawienie grudki tuszu czasami, tak więc nie używałam opcji pogrubiającej wcale.
Reasumując, rzęsy ładne, w miarę wydłużone, ale efektu wow nie było, gadżet szczoteczkowy nie sprawdził się, dlatego ja tego tuszu ponownie nie kupię i jakoś specjalnie go nie polecam. ;)
A Wy? Macie jakiś tusz-cud godny polecenia?
kiedyś byłam fanką tuszy Bourjois ale mi przeszło. W gruncie rzeczy nie są warte swojej ceny.
OdpowiedzUsuńJa miałam dopiero dwa ;), ale żaden z nich mnie nie zauroczył, choć nie były też złe.
UsuńA ceny faktycznie z kosmosu przy ich jakości.
UsuńBardzo mnie zmartwiłaś, że jest średniakiem, bo ja również pokładałam w nim duże nadzieje :(
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach i chyba najwyższy czas zacząć używać i przekonać się co ona działa.
Spróbuj Buniu, może ty akurat będziesz zadowolona. Co kobieta to inne rzęsy i inne oczekiwania.
UsuńMiałam kiedyś tusz z taką szczoteczką i też ostatecznie korzystałam tylko z 1 opcji, bo taka mi bardziej pasowała :D. Nawet nie pamiętam już, co to był za tusz, ale od tej pory więcej się na takie cuda nie skusiłam ;).
OdpowiedzUsuńSzczoteczka nie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńA ja go mam i bardzo lubię ;) Na moich rzęsach robi efekt Wow :D ( ale może dlatego że mam krótkie rzęsy ;D więc łatwiej o efekt wow ) :D
OdpowiedzUsuńSzkoda :/ Ja uwielbiam tusz Mac, ostatnio pisałam jego recenzję, ale szukam czegoś tańszego jednak... ;)
OdpowiedzUsuńI love this mascara brush! Bourjois is always amazing :D
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back?***
http://omundodajesse.blogspot.pt
Ja z tej marki znam tylko ten nowy z lusterkiem..
OdpowiedzUsuńdla mnie za drogi nawet jakby robił wow :D
OdpowiedzUsuńdla mnie obecny debeściak to czerwony L'oreal <3
U mnie ten tusz się sprawdzał, dawał fajny efekt, ale nie zakochałam się w nim aż tak żeby kupić kolejny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie podkręca rzęsy, jednak tusz bardzo mi się osypywał ;(
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się już kilka razy nad zakupem tego tuszu:) Może się w końcu na niego skusze:)
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka recenzji tego tuszu i zapowiada si,ę świetnie! Ja bardzo lubię silikonowe szczoteczki, co prawda produkt trochę drogi ale na promocji pewnie się skuszę :)) Obserwuję i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMnie ta firma jakoś mało kusi, tuszu chyba jeszcze nie miałam, szkoda, ze marny efekt...
OdpowiedzUsuńUwielbiam testować tusze do rzęs, ale z tej firmy miałam chyba tylko jeden i to lata temu. Bardzo lubię masakre MF 2000calorie i Masterpiece- to chyba moje ulubieńce. Oprócz nich sprawdzają się u mnie tusze z Loreala. Natomiast tani i dobry jest żółty Lovely:)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że lepiej się spisze :P Ja polubiłam 2000 Calorie, Lovely Curling Pump Up Mascara, Too Faced Better than Sex, Maybelline Lash Sensational ;)
OdpowiedzUsuńJak średniak to napewno nie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka właśnie mi mówiła o nim że też nie do końca się jej sprawdził:)
OdpowiedzUsuń