środa, 17 stycznia 2018

ULUBIEŃCY KOSMETYCZNI 2017

Hej, hej

Na blogach nastał teraz czas podsumowań i wszędzie mnożą się listy ulubieńców kosmetycznych. Na takie podsumowanie minionego roku postanowiłam pokusić się i ja. ;)
Pokażę Wam moich kosmetycznych ulubieńców i moje kosmetyczne odkrycia minionego roku. Kosmetyki, które uwielbiałam nosić w tym roku i które najlepiej się u mnie sprawdziły. 
 O dziwo, niektóre pozycje pozostają bez zmian drugi rok, czyli jak widać nie znalazłam lepszego następcy wśród nowości.



Moim największym odkryciem i niekwestionowanym nr 1 wśród nowości dokonujących zmian w moim kosmetycznym świecie były w tym roku hybrydy.
Zachwycił mnie efekt, trwałość lakieru i wygoda. Dzięki nim mogę mieć w końcu długie i piękne paznokcie. Ja zaczęłam od zestawu startowego Semilac, z którym gładko weszłam w świat hybryd, ale poszerzyłam już swoją kolekcję o lakiery innych firm.


Kolejne super odkrycie pochodzi z kategorii akcesoriów. Jest to gąbeczka do nakładania podkładu Beauty Blender. Podkład nałożony nią o wiele lepiej wygląda niż nałożony palcami. Efektem jest gładka, świeżo i naturalnie wyglądająca cera, bez widocznych porów i skórek oraz bez nadmiaru podkładu na skórze. To mój drugi egzemplarz. Tym razem wybrałam wersję Nude, która ponoć jeszcze lepszy efekt zostawia na twarzy. 


Najlepszy krem CC jaki miałam do tej pory to 123 Perfect CC Cream Bourjois. Ładnie kryje, ujednolica, wygładza i optycznie odmładza. W sumie to z powodzeniem może zastępować podkład. Mam odcień 32 Light Beige, jest to jasnożółty odcień, idealny dla mojej karnacji.


Z tej samej serii 123 Perfect Bourjois pochodzi mój ulubiony podkład. Ładnie ujednolica, kryje i wystarczająco matuje. Trzeba dodać, że Bourjois ma fajne, żółtawe odcienie.


Najlepszy puder jaki do tej pory mi się trafił i zawsze wywołuje zachwyt w moich oczach po aplikacji to Rimmel Lasting Finish 25 HR.  Pięknie ujednolica  cerę, kryje przebarwienia i ładnie matuje dając aksamitne i miękkie wykończenie. Traktuję go jako podręczny puder  do torebki, ale tak naprawdę to podkład w pudrze, więc może być również stosowany jako podkład na sucho (może być również stosowany na mokro). Stąd zapewne też jego cudowne, kryjące właściwości. Do pudru załączone jest lusterko i gąbeczka w oddzielnej przegródce.


Najlepszy korektor jaki do tej pory spotkałam to Golden Rose Concealer & Corrector Crayon. Po pierwsze  korektor w kredce to bardzo wygodna dla mnie forma aplikacji. Ma też przyjemną konsystencję, niby kremowa ale lekka. Nie wchodzi w pory, nie odznacza się, a pięknie wygładza, rozjaśnia i w miarę dobrze kryje. Ładnie leży na skórze cały dzień i nie przesusza. Ja mam odcień 04.


Od marki Golden Rose mam jeszcze jednego ulubieńca. Jest to stosunkowo niedawne odkrycie, a mianowicie Miracle Pencil - kredka do konturowania ust. Może być również stosowana do oczu, ale ja jej używam jedynie do ust. Ma cielisty, beżowy kolor i ładnie podkreśla  kontur ust. Usta wydają się być pięknie i równo wycięte. 


Jak jesteśmy przy ustach to kolej na mojego ulubieńca wśród szminek. 
Lubię nosić przeróżne kolory i konsystencje na różne okazje i mam całkiem pokaźną kolekcję. Pomimo to jest w moich zbiorach pomadka, którą noszę niemalże codziennie z ogromną satysfakcją, a jej kolor należy do moich ulubionych. Jest to Maybelline ColorSensational 250 Mystic Mauve. Kolor ma wyjątkowy (nie znalazłam podobnego w ofercie innych marek), konsystencja kremowa i komfortowa w noszeniu i bardzo ładnie prezentuje się ustach. Ogólnie muszę przyznać, że bardzo lubię pomadki Maybelline ColorSensational i mam już ich kilka w kolekcji.


Czas na oczy. Mój ulubiony tusz do rzęs to Benefit they're Real! 
Po przetestowaniu wielu ten tusz daje mi efekty najbardziej zbliżone do idealnych. Wydłuża, pogrubia, zwiększa objętość, wyraźnie je zaznacza i zagęszcza, a kolor jest prawdziwie czarny. Efekt najbardziej zbliżony do efektu sztucznych rzęs. Poza tym nie osypuje się, nie rozmazuje i nie odbija. Jak na razie najlepszy!


Również z Benefitu pochodzi mój kolejny ulubieniec, pomada do brwi KA-BROW! Dzięki tej pomadzie jestem w stanie wyczarować idealne brwi. Nigdy wcześnie nie rysowało i nie wypełniało mi się brwi tak łatwo i z tak ładnym i naturalnym efektem. Do kosmetyku dołączony jest precyzyjny pędzelek. Mam kolor 2, niby jasny, a da się nim zrobić ciemną jak i jaśniejszą kreskę, zależnie od ilości aplikowanego kosmetyku. Pomada ta jest moim ulubieńcem już drugi rok.




Kolejny ulubieniec to preparat do demakijażu, a w tej roli bez zmian masło rumiankowe The Body Shop. Jest to masełko, które po aplikacji na skórę i wmasowaniu zamienia się w olejek. Zmywa makijaż szybko i skutecznie, nawet oczy! Nie powoduje żadnego dyskomfortu przy zmywaniu. Rewelacja!


I największy ulubieniec ze wszystkich, darzę go miłością absolutną - zapach La Vie Est Belle Lancome. Był moim ulubieńcem rok temu, jest nim i w tym roku. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że to zapach życia. ;) Słodka pralina i mocna paczula wraz wieloma innymi nutami zapachowymi w tle sprawiają, że zapach ten jest kobiecy, elegancki i z klasą.
Czuję się w nim wyjątkowa!



Czy są wśród moich ulubieńców Wasi ulubieńcy? Znacie któreś z nich? :)




33 komentarze:

  1. Puder Rimmel znalazł się i w moich ulubieńcach 2017 :D Też dziś publikowałam ten wpis, więc się zgrałyśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zazdroszczę Ci tego masła z the body shopu :( Nigdzie go nie mogę znaleźć na internecie, a w mojej okolicy nie ma go stacjonarnie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyjątkowo nic, a nic z tych rzeczy nigdy nie miałam i nie testowałam. Interesuje mnie ten krem CC :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapach ostatnio miałam okazję powąchać i niestety nie jest to moja bajka ;)
    Reszty Twoich ulubieńców nie znam i nie miałam okazji jeszcze używać, ale wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. wlasnie mysle nad tym balsamikiem od TBS, albo z Clinique.. nie moge sie zdecydowac :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny kolor pomadki Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
  7. LVEB the best! Podkład Bourjois też,a puder Rimmel muszę wreszcie kupić (na pastępnej promocji rossmannowskiej) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji niczego wypróbować z twoich ulubieńców :) O tym podkładzie z Bourjois dużo dobrego słyszałam, może się skuszę na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie mialam tego podkladu 123 Perfect, ale widze duzo pozytywnych opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przetestować w końcu ten puder z Rimmela:) Niby klasyka a ja go jeszcze nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba Twój zestaw ulubieńców! Podkładów Bourjois z tej serii nie próbowałam, ale fajnie, że są jasne żółtki w ofercie – poznałam Healthy Mix i gdyby nie to, że mam tłustą strefę T, byłabym zachwycona działaniem i kolorem. Puder Rimmela leży nieotwarty (nie wiem, jak to się stało, ale przez kilka lat uzbierałam pół szuflady pudrów i muszę to jakoś ogarnąć ;)). Mystic Mauve jest faktycznie super, chociaż wolałabym, żeby miał odrobinę trwalszą formułę (jednak kremy MAC-a utrzymują się dłużej, no ale wiadomo – więcej kosztują). They're Real z kolei nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, ale wiadomo, jak to z tuszami – każdemu pasuje co innego. Nie lubię zarówno formuły, jak i jego kolczastej szczotki. O maśle TBS już wspominałam u Ciebie na Instagramie, mój absolutny must have. Zapach Lancome miałam tylko w próbce i też bardzo mi się spodobał. Kiedyś będzie mój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To 123 Perfect z Bourjois jest bardziej matujący niż Healthy Mix. Mnie Healthy Mix nie odpowiada ze względu na świecenie.

      Usuń
  12. Bardzo ciekawi mnie puder jak i produkty z Bourjois
    Zapraszam również na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomadka do brwi z benefitu mnie kusi, troszkę ciężko mi ogarnąć swoje brwi mam gęste chociaż regularnie wyrywam włoski :( Z tym zapachem mam bardzo mile wspomnienia i mam zamiar kupić go ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pod wieloma produktami, moge sie podpisać :) Perfumy uwielbiam, puder uwielbiam :) jedynie ten krem CC Bourjois kiepsko się u mnie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  15. Też muszę przyszykować taki wpis, tylko nie wiem kiedy ;) Może zdążę do końca stycznia ;)
    Hybrydy i gąbka BB to również moi wielcy ulubieńcy. Z GR mam ta kredkę w kolorze zielonym ;)Bardzo ją lubię. Olejek z TBS wciąż czeka w kolejce na użycie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze żółtą z GR, ale nijak nie mogę znaleźć zastosowania. 😁

      Usuń
  16. Kiedyś uwielbiałam te perfumy :)
    Obserwuję z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę przestać ich uwielbiać drugi rok. :)

      Usuń
  17. super ulubiency, znam kilka. Benefit mascara jest dojsc fajna. Lasting finish rimmel bardzo lubie podklad, pudru nie mialam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. what an amazing post dear :)
    kisses :)

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem bardzo ciekawa tego podkładu z Bourjois :) Rozważałam jego zakup podczas ostatniej makijażowej promocji w Rossmannie, ale finalnie zdecydowałam się na zakup Healthy Mix, z którego jestem średnio zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  20. LVEB oczywiście piękne:). Kupiłam masełko do demakijażu The Body Shop - już niebawem skończę moje opakowanie - bardzo przyjemny produkt:).

    OdpowiedzUsuń
  21. również zakochana jestem w tym zapachu Lancome!<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Próbowałam lakierów semilac ale nie sprawdziły sie u mnie za dobrze. Za każdym razem po tygodniu odpadały i to cały lakier taka guma sie z tego robiła szczególnie jak przedłużyłam paznokcie hardem to już całkowicie. Dlatego teraz używam na neonail. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetni ulubieńcy :) Muszę koniecznie wypróbować rumiankowe masełko do demakijażu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.