Hej, hej :)
Kosmetyki marki Origins bardo lubię i spośród tych, które używałam do tej pory żaden mnie jeszcze nie rozczarował. Jedną z lubianych przeze mnie serii jest seria GinZing, mająca w swojej ofercie kosmetyki działające odświeżająco i energizująco z charakterystycznym cytrusowym zapachem.
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić kosmetyk właśnie z tej serii - GinZing Refreshing Scrub Cleanser. Sprawdził się czy nie?
Peeling odświeżający GinZing ma w swoim składzie żeńszeń dodający cerze promienności oraz dodające energii ziarna kawy. Oprócz tego zawiera naturalną jojobę i wosk palmowy. Skóra po nim ma być odświeżona, gładsza i jaśniejsza. Dodatkowym atutem kosmetyku jest niesamowicie energetyczny aromat, który jest połączeniem grejpfruta, cytryny i mięty ogrodowej.
SKŁAD:
Water, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Coco-Betaine, Sodium Lauroyl Oat Amino Acids, Decyl Glucoside, Sodium Cocoyl Sarcosinate, Acrylates Copolymer, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Jojoba Esters, Sodium Chloride, Polysorbate 20, Disodium Cocoyl Glutamate, Citrus Limon (Lemon) Peel Oil*, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil*, Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil*, Limonene, Panax Ginseng (Ginseng) Root Extract, Caffeine, Garcinia Mangostana Peel Extract, Cordyceps Sinensis Extract, Butylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Glycerin, Sodium Cocoyl Glutamate, Monosodium Citrate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol.
Peeling jest zapakowany w miękką, plastikową, pomarańczową tubę mieszczącą 150 ml kosmetyku, mającą wygodne zamknięcie na klik.
Ta pomarańczowa tubka skrywa przezroczysty kosmetyk o lekko żółtej barwie z zatopionymi w nim drobinkami. Zapach jest cudowny i energetyczny; cytrusowy, słodko-pomarańczowy, soczysty jak prawdziwa, dojrzała pomarańcza.
Peeling ma postać żelu, w którym są zatopione mikroskopijne drobinki. Po rozsmarowaniu na skórze i kontakcie z wodą żel zamienia się w krem, robi się go coraz więcej i efekt jest taki, że bardziej niż drobinki odczuwamy krem. Po użyciu skóra jest rozjaśniona, czysta i bardzo miękka. Plusem jest to, że nie jest ściągnięta, co często zdarza się po kosmetykach oczyszczających. Peeling ten jest bardzo delikatny i tak jak producent napisał nadaje się do codziennego użytku.
Dla mnie jest on mało satysfakcjonujący jako peeling, ponieważ preferuję mocniejsze scruby. Ten tutaj to kosmetyk bardzo przyjemny, drobinki lekko masują skórę, a kosmetyk, biorąc pod uwagę miękkość i gładkość skóry po użyciu, ma również działanie pielęgnujące, do tego ma niesamowicie przyjemny zapach, ale działanie peelingujące jest jednak bardzo słabe. Według mnie jest to bardziej żel z drobinkami do codziennego mycia twarzy (o czym również wspomina producent), a tubka o dużej pojemności typowa dla żeli do twarzy i nazwa cleanser nadana przez producenta również na to wskazują. Jako codzienny kosmetyk oczyszczający świetnie się sprawdza, a przyjemny, energetyczny zapach rekompensuje wszystko. Świetny szczególnie rano, po przebudzeniu. Daje energię na cały dzień!
Znacie ten kosmetyk? Ciekawa jestem jakie są Wasze odczucia w stosunku do niego?
Nie znam tego kosmetyku, ale zainteresował mnie, bardzo ciekawi mnie ten zapach, lubię takie. :)
OdpowiedzUsuńOj, zapach jest cudowny. <3
UsuńCałkiem ciekawy produkt :) też bym bardziej go widziała do mycia twarzy anieżeli całego ciała :)
OdpowiedzUsuńOn jest do twarzy, ;) tylko, że niby peeling, a mnie się bardziej widzi jako żel do mycia twarzy.
UsuńNie znam tego peelingu, ale pewnie się skusze na zakup produktów Origins przy jakiejś okazji.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńA próbowałaś z tej serii tego kremo podkładu? Polecała go lamakeupebella, ale nie pamiętam jak on się nazywał dokładnie :)
OdpowiedzUsuńKremu koloryzującego? Tylko spróbowałam sobie w sklepie. Zmian w kolorze skóry nie zauważyłam, ale żeby mieć opinię trzeba by go porządnie przetestować. ;)
Usuńchciałabym go poznać, wydaje się ciekawy!
OdpowiedzUsuńWarto poznać, tym bardziej, że drogi jak na taką pojemność nie jest.
UsuńO kochana mialam probke tego zelu i niesamowicie mi sie spodobal. Zabija zapachem oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu ;)
OdpowiedzUsuńOj, tak, zapach ma nieziemski! :)
UsuńZnam go, jest cudowny i do tego pięknie pachnie!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja, tak jak lubię porządny scrub, to ostatnio używam peelingu enzymatycznego :D
OdpowiedzUsuńO, peelingi enzymatyczne też lubię.
UsuńNie znam tego produktu ;) ja nie przepadam za mocnymi scrubami więc myślę ze ten produkt przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
A, to bardzo możliwe. :)
UsuńNa razie miałam tylko próbkę ich kremu pod oczy i tak mnie rozczarowała, że chwilowo nie ciągnie mnie do nich :/
OdpowiedzUsuńO, a który krem pod oczy ci nie podszedł? Ja się przymierzam do jakiegoś kremu pod oczy od Origins. :) Miałam tylko GinZing i był ok.
UsuńZ marką styczności nie miałam ale już nieraz byłam bliska zakupu :-) Scrub wygląda genialnie i niemal czuję jego zapach przez ekran :-D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię energetyczne zapachy więc z pewnością bym się polubiła jako właśnie żel do codziennego stosowania :)
OdpowiedzUsuńJa tak właśnie robię codziennie rano. :)
UsuńNigdy nie miąłam produktó tej marki, poza kilkoma próbkami, które mi się sprawdziły i zaoszczyły apetyt na więcej
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać kosmetyków tej marki, a słyszałam, że są dobre ;)
OdpowiedzUsuńTego nie próbowałam, ale miałam 3 inne kosmetyki od nich i jakoś nie widziałam, aż takiej różnicy poza ceną względem drogeryjnych produktów:( Buziaczzki:*
OdpowiedzUsuńJa już kilka miałam i najbardziej sobie cenię ich maski. :)
UsuńOgólnie ta seria mnie ciekawi od dłuższego czasu - najpierw zaciekawił mnie oczywiście krem pod oczy :D
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy z tej serii sobie chwalę. :)
UsuńZa zapach bym go polubiła, choć szkoda, że bardziej nie drapie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności, z Origins mam chęć na te takie maseczki całonocne :)
OdpowiedzUsuńZapachem trafia w moje gusta, w sumie, jak na codzienny kosmetyk - w pełni do przyjęcia ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firm. Ten żel mnie zainteresował a lubię używać takie przed użyciem maseczek:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tę markę. Tego peelingu nie znam, ale mam żel nawilżający do twarzy z tej serii i zgadzam się, że zapach jest bardzo ładny. Cytrusowy i orzeźwiający :-)
OdpowiedzUsuń