Hej, hej :)
Ostatnio zauważyłam częstsze przetłuszczanie się skóry u mnie, zapewne to efekt przesuszenia po lecie, jak twierdzą dermatolodzy, ale w związku z tym trzeba jakoś sobie radzić z nadmiarem sebum.
Ja działam za pomocą kosmetyków oczyszczających, dzisiaj więc wzięłam się za maseczkę, którą dostałam ostatnio w pudełku Be Glossy, a mianowicie Maskę z glinki oczyszczającą pory Vichy.
Maska ta w istocie zawiera dwie glinki mineralne - kaolinową i bentonitową. Po zastosowaniu skóra ma natychmiast być oczyszczona i miękka w dotyku, a po miesiącu stosowania pory mają być zredukowane i skóra odzyskuje równowagę.
Skład:
Aqua / Water - Kaolin - Argilla / Magnesium Aluminum Silicate - Propanediol - Glycerin - Caprylic/Capric Triglyceride - Ci 77891 / Titanium Dioxide - Cetearyl Alcohol - Zea Mays Starch / Corn Starch - Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499 / Iron Oxides - Allantoin - Ceteareth-20 - Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder - Lecithin - Phenoxyethanol - Tocopherol - Caprylyl Glycol - Xanthan Gum - Parfum / Fragrance.
Maseczka jest umieszczona w podwójnej saszetce. W każdej z saszetek jest duża jej ilość (6 ml) starczy więc na więcej niż 1 raz, tym bardziej, że producent zaleca nałożyć cienką warstwę. Maseczka ma konsystencję śmietanki. Nakłada się ją na 3-5 minut i zmywa. Krótki czas działania sugeruje, że może to być mocny preparat. Zapach jest mocny i nieprzyjemny, przywodzi na myśl ziołową, męską wodę kolońską.
Po nałożeniu zaczyna chłodzić. Przetrzymałam ją niechcący o kilka minut i zaczęła piec, tak więc trzeba trzymać się czasu podanego na opakowaniu. Po zmyciu muszę stwierdzić, że efekt jest super! Cera jest odświeżona, oczyszczona, rozjaśniona. Pod palcami czuję miękką, gładką i suchą skórę. Co ważne, czuję, że jest lekka, bez nadmiaru sebum.
*
Moje wrażenia są pozytywne, bo zostawia efekt czystej i świeżej skóry, ale trzeba mieć na uwadze to, że ta maska jest mocna i nie można przesadzać z czasem trzymania. Do minusów zaliczyłabym jej śmierdziuszkowaty, mocny zapach.
Po tak pozytywnym doświadczeniu z tą maską jestem bardzo ciekawa jej pozostałych wersji, a są to mineralna nawilżająca i peelingująca rozświetlająca.Miałyście może tę lub pozostałe wersje?
Widzę, ze fajnie się sprawdziła. Ja mam inną wersję, ale jeszcze nie użyłam. Musze się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem twoich wrażeń. :)
UsuńDzięki za info o trzymaniu się deklarowanego czasu, ja zawsze przedłużam te glinki :)
OdpowiedzUsuńNo, ja niestety też. ;) Tak mam z maskami.
UsuńMiałam wszystkie i wszystkie polubiłam, choć nawilżającą najmniej ;)
OdpowiedzUsuńOoo, dobrze wiedzieć. U mnie rzadko widać efekty masek nawilżających. ;)
UsuńMaseczek używam ostatnio namiętnie;) a Vichy lubię. Ale zapach trochę mnie zniechęca, nie ukrywam;)
OdpowiedzUsuńTak, u mnie też non-stop maski. :D
UsuńOoo fajna maseczka ☺
OdpowiedzUsuńFajna, oj, fajna. :)
UsuńTa maseczka jest super, korzystałam już kilka razy, uwielbiam maseczki z glinką :) zazwyczaj zamawiam różne rodzaje masek na potęgę przy zamawianiu z apteki Melissa innych rzeczy, jak leki i dodatki:) mój TŻ narzeka ale mam wytłumaczenie - muszę dobić do darmowej przesyłki:)
OdpowiedzUsuńChcę ją :D Gęba mi się przetłuszcza ostatnio też (nie mówiąc o włosach,już nie wiem jak sobie radzić). Chętnie spróbuję tej od Vichy :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takim intensywnym zapachem w maseczkach.
OdpowiedzUsuńFajnie to wygląda Mój blog,sesja jesienna
OdpowiedzUsuńJak dobra to warto się przemęczyć z tym zapachem ;) dobrze, że tylko 3 min a najważniejsze to, że jest efekty! :)
OdpowiedzUsuńtej wersji akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńByłam sceptycznie nastawiona do tych maseczek, po przeczytaniu tego postu chętnie wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów, jestem ciekawa kolejnych wpisów :)