Hej, hej :)
Lipiec dobiegł końca, czas więc na pokazanie Wam jakie kosmetyczne nowości wpadły w tym miesiącu w moje łapki. :)
Niewiele jak na mnie, ale lipiec w większości był dla mnie czasem wakacji, a ponieważ wakacje spędzam z dala od zgiełku miejskiego i galerii handlowych skutecznie ochroniło mnie to przed pokusą wydawania pieniędzy. ;)
Największym i najbardziej ekscytującym zakupem dla mnie był zestaw do manicure hybrydowego Semilac. Zastanawiałam się nad nim od roku ;P, miałam mnóstwo wątpliwości, począwszy od tego czy sobie poradzę, czy mi nie zaszkodzi (bo naczytałam się o uczuleniach), skończywszy na zdejmowaniu i wizji piłowania płytki czy użycia frezarki. W końcu po roku przemyśleń, zgłębiania wiedzy na ten temat i oswajania się z tematem zdecydowałam się i nie żałuję! Paznokcie ślicznie wyglądają, a to co mnie najbardziej zachwyca to ich trwałość i związana z tym wygoda. Zdejmowanie również nie przysporzyło mi problemu, udało się z udziałem tylko i jedynie acetonu.
Zestaw zawiera lampę LED UV 6 W, aceton, cleaner, blok polerski, waciki bezpyłowe, stripper i 5 lakierów: baza, top i 3 kolory. Ja wybrałam Banana, Pink Smile i Baby Girl. Pierwsze próby za mną i wszystko w porządku, zarówno z nakładaniem jak i zdejmowaniem. Jestem bardzo, bardzo zadowolona. :)
Kolejne cudo to nowość od Origins - maska w płacie z serii Flower Fusion. W skład serii wchodzi 6 kwiatowych maseczek. Każda zawiera czyste ekstrakty kwiatowe i naturalne olejki eteryczne. Ja sobie wybrałam Orange - rozświetlającą wersję z kwiatem pomarańczy.
Kolejny zakup to mój już nie wiem który z kolei egzemplarz rumiankowego masła do demakijażu The Body Shop. :) Niekwestionowany faworyt w moim demakijażu; delikatny i megaskuteczny.
Kolejna nowość to cudowny, pachnący latem, słońcem i kwiatem plumerii zapach z Oriflame Daydreaming in a Hammock z serii Memories. Zauroczył mnie już dawno temu, czekałam tylko na dobrą promocję.
Wizyta w Yves Rocher również zaowocowała w kilka kosmetyków. Nabyłam tam balsam o zapachu bzu i dostałam w lojalnościowym prezencie kremik odżywczy do stóp lawendowy oraz lakier do paznokci. Kolor był do wyboru, wybrałam zatem fiolet wpadający w śliwkę, o nazwie Figue.
Efektima peeling-maska-krem myjący 3w1, Gliss Kur Fiber Therapy ekspresowa odżywka regeneracyjna, Nidiesque krem barierowy chroniący przed alergią niklową, Sylveco łagodzący krem pod oczy, miniaturka jedwabistego balsamu do ciała Uriage oraz doskonale wpisujący się w moje lipcowe trendy i zapotrzebowanie hybrydowy lakier Neo Nail w kolorze Cripps Pink.
To wszystkie moje lipcowe nabytki. Czy coś Was szczególnie zainteresowało? Co przetestować w pierwszej kolejności? :)
Fajnie, że odważyłaś się na hybrydy:)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że w końcu to zrobiłam. ;)
UsuńFajne nowości :) beGlossy również mam :D czekam na recenzję maseczki
OdpowiedzUsuńTak, to pierwsza maseczka w kolejności do przetestowania. :)
UsuńObyś była zadowolona z hybryd :)
OdpowiedzUsuńJuż jestem. :)
Usuńale cudowności :) masło do demakijażu z TBS to istna petarda;)
OdpowiedzUsuńOj tak! :)
UsuńBardzo ciekawe nowości! Masło do demakijażu TBS od dawna mam na mojej wishliście. Muszę wreszcie je kupić ;) Nad zestawem Semilac też się zastanawiam od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńMnie zastanawianie się zajęło rok, ;) ale trochę żałuję, że tak długo, bo mogłam te ładne paznokcie nosić już wcześniej. :)
UsuńBardzo ładny ten Semilac 056 :D
OdpowiedzUsuńTak, to ładny,pastelowy, rozbielony róż.
UsuńJestem ciekawa tej maski w płachcie od origins :)
OdpowiedzUsuńPierwsza w kolejce do testowania. :)
UsuńTo czekam na opinię,bo już dwa razy miałam ją w internetowym koszyku 😂
UsuńMaska w płachcie i perfumy mnie zaciekawiły :D Powodzenia z hybrydami!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJa też w końcu kupiłam sobie to masło do demakijażu z TBS;) będę testować niebawem:)
OdpowiedzUsuńDaj znać jakie wrażenia. :)
UsuńChyba też będę musiała kupić lampę do hybryd mój blog
OdpowiedzUsuńFajna rzecz. :)
UsuńPiękne kolory lakierów :) takie jak lubię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż pamiętam jak komponowałam mój pierwszy zestaw do hybryd i byłam pewna wątpliwości czy wszystko dobrze pójdzie :) Ogólnie jestem zadowolona, choć zdejmowanie to z mojej perspektywy najmniej fajna czynność w tym wszystkim :P
OdpowiedzUsuńNo, zdejmowanie nie jest tak fajne jak nakładanie, ale cieszę się, że samym acetonem i ewentualnie stripperem da się to zdjąć, bez pomocy frezarki i drastycznych metod, którymi niektórzy straszą. ;)
UsuńZestaw do hybryd mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko krem z Sylveco - obecnie go stosuję :)
OdpowiedzUsuńPS. *zaczął się sierpień :)
Oj, no tak. ;)
UsuńKrem Sylveco pod oczy mam teraz nad morzem, ale w próbce :) Perfumki są fajne, hybrydy to wiesz co myślę :D
OdpowiedzUsuńPS. śliczne zdjęcia <3
Dziękuję. :*
UsuńKusisz mnie tym masłem do demakijażu ;) Mam wodę z Ori ale zieloną :)
OdpowiedzUsuńTak, zielona też jest ładna. :)
UsuńTo masło do demakijażu to również i moj ulubieniec ❤️ Praktycznie zawsze wracam po nowy egzemplarz kiedy denkuje poprzedni ❤️
OdpowiedzUsuńPiąteczka!
UsuńNiby niewiele, ale cenowo konkretnie, zwłaszcza z zestawem Semilac :D Nie ma się co bać, wszystko jest kwestią wprawy :) A jeżeli chodzi o uczulenia, to trudny temat. Niektórych uczulenie potrafi łapać po latach, mi się niedawno zaczęło dziać coś dziwnego na płytce, więc może to kwestia "przedawkowania", a nie tyle samego uczulenia :( Ale smarowałam olejkiem z drzewa herbacianego i przeszło.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że żadne uczulenie mi nie wyjdzie, bo bardzo podoba mi się przygoda z hybrydami.
UsuńTeraz nie wyobrażam sobie życia bez hybryd :)
OdpowiedzUsuńJa też. :)
UsuńPowinnaś być zadowolona z lawendowego kremu do stóp, a za masło TBS piona! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTe rumiankowe masło do demakijażu brzmi naprawdę kusząco ! ;)
OdpowiedzUsuńKusicie tym masłem do demakijażu :D
OdpowiedzUsuńSkuś się. ;) Dobre kosmetyki warto przetestować. A z TBS można wziąć próbkę. 😊
UsuńŚwietne nowości :-) Mnie ostatnio ciekawią właśnie te maseczki marki Origins :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe te masełko do demakijażu
OdpowiedzUsuńMam lilakowe perfumy z tej serii i są cudowne!
OdpowiedzUsuńZe wszystkich przedstawionych kosmetyków najbardziej zainteresowała mnie maska w płacie.
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości kochana, ciekawa jestem tego masła do demakijażu, zwłaszcza czy nie było by dla mnie za ciężkie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z tym kwiatuszkiem ;)
OdpowiedzUsuńZ zestawu z Semilac będziesz zadowolona. Ja go używam od pomad roku (lampy) i wciąż jest w porządku. Nie ma co się nakręcać tym uczuleniem. Ja po przeczytaniu miliona postów o hybrydach i uczuleniach doszłam do wniosku, że najczęściej mają je dziewczyny, które przedłużają sobie paznokcie na 100 warstwach hardi (sama używam jako podkład pod lakier i nic się złego tfu tfu nie dzieje).
Ten olejek z TBS miałam już w łapkach, ale może zakupię go na zimę, gdy mój makijaż będzie cięższy. Z Yves Rocher uwielbiam peeling do stóp z tej serii, co dostałaś krem ;)
Zostaję i zapraszam do siebie w wolnej chwili ;)
Miłego dnia ;)
No, mam nadzieję, że współpraca z hybrydami będzie u mnie przebiegała bez niemiłych niespodzianek, bo już je bardzo polubiłam. :)
UsuńO, to może spróbuję tego peelingu. :)
Hybrydy to bardzo wygodne rozwiązanie :) A odżywkę z Gliss Kur używam w wersji czekoladowej i uwielbiam ją, pomaga rozczesywać włosy i nieco je wygładza :)
OdpowiedzUsuńBananowy Semilac jest śliczny!
OdpowiedzUsuńO, tak! :)
UsuńPiękne nowości!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeśli chodzi o Yves Rocher to także mam ten krem do stóp i lakier do paznokci, wybrałam ten sam kolor co Ty
OdpowiedzUsuń