Hej, hej
Jak Wam mija poświąteczny czas? Gotowe na Sylwestra?
Zauważyłam, że w tym przedsylwestrowym okresie dużym zainteresowaniem cieszą się produkty z kolorówki. W drogeriach, perfumeriach, wszędzie są mega promocje na kosmetyki do makijażu. Zapewne to odpowiedni czas, by obłowić się w fajne kosmetyki kolorowe i wszystko co niezbędne do wykonania wystrzałowego, sylwestrowego makijażu.
Zgodnie z wszechobecnym trendem postanowiłam i ja zaprezentować dzisiaj coś z kolorówki, a mianowicie pomadki, które wśród moich ostatnich makijażowych zakupów zdecydowanie się wyróżniły i muszę je pochwalić.
Są to pomadki matowe marki NYX Soft Matte Lip Cream.
W ofercie pomadek matowych mamy do wyboru 34 kolory, a kolory te nie są oznaczone numerkami, nie mają też odpowiadających sobie nazw. Są opatrzone nazwami miast z całego świata. Ja jestem w posiadaniu Milan, Prague, Seoul.
Pomadka wizualnie prezentuje się bardzo ładnie i cieszy oko. Jest ona zamknięta w 8 ml plastikowym, odpowiadającym kolorowi pomadki opakowaniu z matowo zakończoną zakrętką. Pachnie bardzo apetycznie waniliowym budyniem. Aplikator jest zakończony gąbeczką w stylu frotte.
Pomadka ma konsystencję kremową i dobrze się aplikuje na usta. Gładko po nich sunie i bez problemu pokrywa usta kryjącą warstwą. Kosmetyk jest tak gęsty, że bez problemu można zarysować kontur.
Mat nie jest tu suchy, nie wysusza też ust na szczęście i nie uwydatnia skórek. Mat jest jak sama nazwa wskazuje kremowy.
Dzięki zawartości olejku arganowego zamiast wysuszania ust nawilża je i chroni. Efekt finalny jaki daje to kremowo-matowe, gładkie, ładnie podkreślone usta. Potrafi dobrze się trzymać w nienaruszonym stanie przez minimum 5 godzin.
Kolory jakie posiadam to ciekawe i odważne odcienie różowego. Pokażę jak realnie prezentują się one na ustach.
Zacznę od najjaśniejszej. Kolor Milan.
Kolejny kolor, który posiadam to Prague.
Prague jest nieco ciemniejszy, bardziej intensywny i ma domieszkę fuksji i buraczka. ;)
Trzecia pomadka z zestawu to kolor Seoul.
Seoul wpada w fiolet i ma niebieskie podtony. Bardzo odważny kolor, ale na ustach prezentuje się ładnie.
Jak Wam się podobają te kolory? Ja lubię wszystkie, ale najczęściej chodzę w środkowym (Prague).
Jeśli chodzi o moje preferencje makijażowe to bardzo lubię modne obecnie matowe pomadki, ale w szczególności wyróżniam te, które dają kremowy i kryjący mat, gdzie usta nie wyglądają na suche, tylko zadbane i nawilżone.
Ważne jest też dla mnie to, żeby nie czuć suchości i ściągnięcia w trakcie noszenia, muszą być komfortowe.
Pomadki Nyxa wszystkie te warunki spełniają i mają prześliczne, soczyste i niebanalne kolory. Czuję się w nich wyjątkowo i atrakcyjnie. Ja jestem z nich bardzo zadowolona i wiem, że to nie koniec eksperymentów z kolorówką Nyxa. :)
Życzę Wam udanej, szampańskiej zabawy Sylwestrowej i Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!