Witajcie,
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję kosmetyków z serii Czarna Orchidea marki Organique. Bohaterem będzie pianka do mycia ciała i balsam do ciała. Balsam dostałam kiedyś w boxie urodowym i dzięki temu miałam okazję poznać zapach. Zapach jest przepiękny. ❤️Pachnie kwiatami czarnej orchidei, a mnie kojarzy się z perfumami La Nuit Tresor Lancome. Zakochałam się w nim i przy okazji ostatniej promocji w Organique na Walentynki dokupiłam do kompletu piankę do ciała. Jak sprawdziły się te kosmetyki?
Pianka do mycia ciała
Pianka ta to oczywiście alternatywa żelu pod prysznic. Ma oczyszczać skórę, a przy okazji zmiękczać ja i nawilżać. Zawiera glicerynę roślinną, co znacząco wpływa na nawilżenie skóry podczas mycia.
Skład:
GLYCERIN, AQUA, SORBITOL, SODIUM COCOYL ISETHIONATE, DISODIUM LAURYL SULFOSUCCINATE, SODIUM CHLORIDE, SODIUM STEARATE, ARFUM, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM LAURATE, SODIUM LAURETH SULFATE, SODIUM LAURYL SULFATE, PHENOXYETHANOL, STEARIC ACID, LAURIC ACID, TETRASODIUM EDTA, PENTASODIUM PENTETATE, TETRASODIUM ETIDRONATE, CI 17200, CI 42080, BENZYL SALICYLATE, HYDROXYCITRONELLAL, LINALOO
Pianka ma bardzo eleganckie opakowanie. Jest zamknięta w ciemnym, plastikowym słoiczku z zakręcanym, ozdobnym wieczkiem. Pod wieczkiem jest dodatkowe zabezpieczenie w postaci sreberka. Jest to tak pięknie i misternie wykonane, że robi ogromne wrażenie.Po zdjęciu sreberka ukazuje się naszym oczom jasnofioletowa pianka. Ma delikatną i puszystą formę. Po nałożeniu na skórę wcale jednak nie rozsmarowuje się idealnie. Najlepiej rozetrzeć piankę w dłoniach i wtedy rozsmarować na skórze.
Pianka nie pieni się jakoś mocno, a po rozsmarowaniu gubi swój piękny aromat i bardziej czuć zapach naturalnego mydła. Aplikacja jest zatem średnio przyjemna, niewątpliwie jednak jest to kosmetyk bardzo dobrej jakości, dobrze pielęgnujący skórę.
Balsam do ciała
Balsam również zamknięty jest w eleganckim słoiczku z dodatkowym zabezpieczeniem w postaci sreberka. Dodam, że zarówno pianka jak i balsam występują w pojemnościach 100 ml i 200 ml. Ja jestem posiadaczką mniejszych wersji 100 ml.
Balsam zawiera 55 % czystego masła shea i 3 rodzaje naturalnych olejów: z awokado, sojowego i z pestek winogron. Masło shea zawiera wiele wiele witamin i składników odżywczych, dzięki którym skóra staje się gładsza. Oleje wzmacniają i odżywiają skórę, a dodatek wosku pszczelego, który jest na drugim miejscu w składzie tworzy warstwę ochronną na skórze, która przeciwdziała wysuszaniu oraz sprawia, że skóra staje się elastyczna. Balsam ma nawilżać, odżywiać, regenerować, wygładzać i uelastyczniać skórę. Jest przeznaczony szczególnie do pielęgnacji skóry suchej, szorstkiej i podrażnionej. 98 % składników balsamu to składniki naturalnego pochodzenia.
Skład:
BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER), CERA ALBA (BEESWAX), CETEARYL ALCOHOL, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED OIL, PARFUM, TOCOPHEROL (MIXED), BETA-SITOSTEROL, SQUALENE, APLHA-ISOMETHYL IONONE, BENZYL SALICYLATE, CINNAMYL ALCOHOL, CITRONELLOL, COUMARIN, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL, LIMONENE, LINALOOL.
Wszystko pięknie tylko, że balsam nie ma nic wspólnego z typowym balsamem, do którego konsystencji jesteśmy przyzwyczajeni. To nawet nie typowe masło (no chyba, że z lodówki) ;). Kosmetyk ma konsystencję utwardzonego, zbitego tłuszczu. Cieżko wydobywa go się z opakowania. Po wydłubaniu go trzeba balsam rozgrzać w dłoniach i tym jesteśmy w stanie ułatwić sobie aplikację. Nie dość, że aplikacja ze względu na konsystencję nie jest łatwa, wchłanianie tego tłustego specyfiku też trochę trwa. Jak już się wchłonie na szczęście nie jest lepki, pomimo, że zostawia na skórze wyczuwalny ochronny film. Trzeba jednak przyznać, że świetnie pielęgnuje i nawilża skórę, a zapach balsamu jest bardzo trwały.
Reasumując, są to bardzo fajne i dobre jakościowo kosmetyki, o niesamowitym zapachu, dobrze pielęgnujące a jedynym ich mankamentem jest konsystencja. Gdyby seria oferowała żel pod prysznic i zwykły, lekki balsam byłabym wniebowzięta. Domyślam się jednak, że firma przy tak wyjątkowym i oryginalnym asortymencie idzie też w oryginalne formuły.
Dodam, że w asortymencie marki jest mnóstwo pięknych zapachów. Ja na pewno jeszcze nie raz z oferty Organique skorzystam. A może mieliście już do czynienia z innymi seriami zapachowymi Organique?