Hej, hej :)
Jest weekend - jest maseczka. :)
Staram się dbać o swoją cerę i rozpieszczać ją maseczkami, ale jednak w weekend wychodzi mi to najlepiej. Tym razem sięgnęłam po Tołpę. Przez wiele osób chwalona, mnie osobiście nic nigdy z oferty tej marki nie zachwyciło. Jak było tym razem?
Tym razem złapałam za maseczkę w saszetce z serii dermo face, hydrativ, 2-etapowy zabieg oczyszczająco-kojący.
Maska ta jest przeznaczona do cery odwodnionej, podrażnionej, wrażliwej i szorstkiej. Jej zadaniem jest hamowanie ucieczki wody ze skóry.
Niekwestionowanym atutem tej maski na pewno jest jej naturalny skład. Nie zawiera sztucznych barwników, silikonów, oleju parafinowego, parabenów i donorów formaldehydu, a zawiera roślinne składniki aktywne, naturalny kolor i fizjologiczne ph oraz bezpieczne dla środowiska opakowanie.
Występuje w postaci dwóch połączonych saszetek, każda z nich ma po 6 ml preparatu.
Krok 1 to maska-peeling hydroenzymatyczny. Odnawia skórę, usuwając zrogowaciały naskórek. Rozjaśnia, wygładza i przygotowuje skórę na kolejny etap zabiegu zwiększając wchłanianie zawartych w nich składników aktywnych.
Zawiera stabilizowaną papainę, ekstrakt z szałwii muszkatołowej, focogel, kompleks z kiełków pszenicy, drożdży i hialuronianu sodu, kompleks naturalnych węglowodanów, masło kokum, olej jojoba, olej macadamia i glicerynę.
Kosmetyk na konsystencję delikatnego, szklistego kremu, jest trochę budyniowaty. Nie ma w ogóle zapachu. Łatwo rozprowadza się na twarzy. Mamy go rozmasować na twarzy zwilżonymi dłońmi, zostawić na 5 minut, następnie spłukać.
Krok 2 to maska-kompres nawilżająco-odprężająca. Tworzy na skórze delikatny kompres, który silnie nawilża oraz łagodzi podrażnienia. Według producenta eliminuje ślady stresu i zmęczenia. Regeneruje mikrouszkodzenia i wspomaga odbudowę bariery ochronnej. Wygładza i uelastycznia skórę. Skóra po zabiegu ma być nawilżona i odprężona.
Zawiera kompleks kiełków pszenicy, drożdży i hialuronianu sodu, nawilżający kompleks naturalnych węglowodanów, fucogel, olej macadamia, olej jojoba i masło shea.
Maskę-kompres mamy nałożyć na grubość 2 mm i spłukać po 10 minutach.
Jak się sprawdziła?
Maskę oceniam pozytywnie. Peeling rozjaśnił cerę, a maska-kompres z kroku 2 ją nawilżyła. Efekt jaki zauważyłam w lustrze to czysta, rozjaśniona cera, zmatowiona (czego nie było w obietnicach, ale skóra była czysta i matowa, co mnie pozytywnie zaskoczyło), zdrowo wyglądająca do czego zapewne obok oczyszczenia przyczyniło się nawilżenie. Nie spodziewałam się super efektów po tej saszetce, ale muszę przyznać, że jestem z niej zadowolona i patrzę już bardziej przychylnym okiem na produkty Tołpy. ;)
Tutaj skład obu produktów ze strony producenta:
krok 1
Aqua, Glycerin, Biosaccharide Gum-1, Propylene Glycol, Peat Extract, Garcinia Indica Seed Butter, Sodium Hyaluronate, Saccharide Isomerate, Carbomer, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Squalane, Glyceryl Stearate, Ceteareth-25, Salvia Sclarea Extract, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Papain/Carbomer Copolymer, Sodium Hydroxide, 1,2 -Hexanediol, Caprylyl Glycol, Algin, Disodium EDTA, Panthenol, Disodium Cocoamphodiacetate, PVP, Sodium Metabisulfite, Pantolactone, Ethylhexylglycerin, Parfum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid.
krok 2
Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Simondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Peat Extract, Biosaccharide Gum – 1, Ceteareth-20, Saccharide Isomerate, Sodium Hyaluronate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Sodium Polyacrylate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Magnesium Aluminum Silicate, Disodium EDTA, Parfum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid.
Czy macie jakieś produkty Tołpy godne polecenia?
Mam tą maseczkę gdzieś w zapasach. Muszę znaleźć chwilę na SPA :)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów Tołpy, kiedyś zamówiłam parę próbek i niestety nie polubiliśmy się wzajemnie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też do tej pory ie spotkałam się z jakimś arcyciekawym produktem Tołpy.
UsuńJa z Tołpy lubiłam balsam dąb paragwajski, a tak to nie przepadam;)
OdpowiedzUsuńMnie nic nie zauroczyło, jedynie żel do mycia twarzy Physio wspominam pozytywnie, no i teraz ta maska.
UsuńNie znam tego duetu. Jak na razie nie polubiłam się z tą marką.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis :) obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa niestety nacięłam się na tołpę z tonikiem, dostałam uczulenia i od tego czasu omijam tą markę :(
OdpowiedzUsuń:( Bywa i tak.
UsuńJeśli chodzi o markę Tołpa, to całe wieki już nic z niej nie miałam. Ale w temacie maseczek mogę polecić Lirene, są naprawdę niezłe:).
OdpowiedzUsuńTak, już mnie skusiłaś u siebie. ;)
UsuńChyba gdzieś ją mam,zaraz poszperam :D
OdpowiedzUsuńJa dawniej nie mogłem się wcale do Tołpy przekonać,zupełnie bez powodu,ale jak zaczęłam używać,mam kilka produktów które lubię :) Np.płyn micelarny Physio,krem nawilżająco-matujący (w tubce,idealny pod podkład),do ciała odżywcze mleczko wygładzające,cudowny żel pd prysznic z kwiatem bawełny,mam też kilka rzeczy w zapasie jeszcze nie otwieranych :)
Chyba dostałyśmy ją na Meet Beauty, więc pewnie ją gdzieś masz... ;)
UsuńUzywalam kiedys serum, ale nie zniechecilo do tej marki
OdpowiedzUsuńLubię kilku krokowe maseczki. Z tołpy jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze produktów Tołpy, ale czytam ostatnio tyle dobrego o nich, że chyba się skuszę na coś :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki i szybką pielęgnację ciała. Jakoś jednak maseczek z Tołpy rzadko używam.
OdpowiedzUsuńDo tej marki nie mam do końca zaufania, bo ich krem pod oczy zrobił mi krzywdę :P
OdpowiedzUsuńMuszę ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam tą maseczkę w zapasach :)
OdpowiedzUsuńDziałanie zestawu brzmi bardzo fajnie. Za saszetkami nie przepadam, ale raz na jakiś czas po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńPo Tołpę jakoś rzadko sięgam :)
OdpowiedzUsuń