Krem do twarzy to niezwykle ważny element pielęgnacji. O skórę twarzy szczególnie dbamy, w końcu jest to nasza wizytówka. :) Nic więc dziwnego, że wyjątkowo starannie dobieramy pielęgnację i przykładamy wagę do kosmetyków jakie na skórę twarzy nakładamy. Ja przyznam, że coraz większą uwagę poświęcam kosmetykom do twarzy i jestem coraz bardziej wymagająca w tym względzie. Z ogromną ciekawością poznaję i testuję kremy do twarzy o dobrym składzie i obiecującym działaniu. A jak jeszcze idą za tym zadowalające efekty to już w ogóle satysfakcja w pełni. :)
White Tea Face Perfecting Finisher zawiera napar z białej herbaty mający działanie silnie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe oraz kwas hialuronowy mający działanie nawilżające. Oprócz tego krem zawiera pigmenty rozświetlające, a dzięki innowacyjnej technologii rozpraszającej światło pomaga ukryć niedoskonałości cery. Skład i działanie upiększające (rozświetlenie i ujednolicenie kolorytu) zachęciło mnie do tego kremu.
Po otwarciu szklanego słoiczka widzimy perłową maź. ;) Ma kolor beżowy, zbliżony do odcienia skóry i posiada rozświetlające pigmenty. Nie widać drobinek, krem jest bardziej perłowy, satynowy. Zapachu nie posiada żadnego, a konsystencją i wyglądem przypomina podkład w kremie albo krem BB. Po aplikacji czuć orzeźwienie i nawilżenie, łatwo się rozciera, szybko wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, raczej matową, o ile da się tak powiedzieć o produkcie rozświetlającym. :D Skóra nie błyszczy jak po tłustym kremie, ma raczej satynowe wykończenie i naturalne rozświetlenie.
Tutaj na ręce jest pokazana duża ilość produktu, ale jak się rozetrze rozświetlenie jest bardzo subtelne i zdrowe. Twarz wygląda zdrowo, świeżo i młodo, jakby bił z niej wewnętrzny blask.
Ja jestem tym efektem zachwycona. :) Troszkę podchodzi pod krem BB. Nie kryje, lekko ujednolica, ale jednocześnie wygląda jakby twarz nie potrzebowała już nic więcej. Jest rozświetlona i odświeżona. Mnie szkoda ten efekt przykrywać, więc jak mogę sobie na to pozwolić kończę tylko na tym kremie. ;)
*
Znacie jakieś produkty marki Teaology? Ja trochę ich poznałam dzięki próbkom i muszę powiedzieć, że oferta marki mnie ciekawi. :)
Niestety jeszcze nie miałam okazji wypróbować kosmetyków tej firmy, ale bardzo spodobał mi się ten produkt. Ostatnio właśnie w ogóle się nie maluję i myślę, że tutaj taki efekt by się przydał. :)
OdpowiedzUsuńO, jak się nie malujesz to na pewno. On i tak upiększa skórę. :)
UsuńPierwszy raz widze ten krem ale faktycznie pięknie rozświetla skórę ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce. Bardzo zachęcająca jest Twoja recenzja, dlatego też muszę rozejrzeć się za tym kremem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. :)
UsuńFaktycznie pięknie rozświetla skórę :) Nigdy wcześniej nie zwróciłam uwagi na tę markę ;)
OdpowiedzUsuńMnie się wepchnęła w oczy dopiero na targach. :)
UsuńMarkę oczywiście miałam okazję poznać na Meet Beauty :)
OdpowiedzUsuńTo były właśnie Bogusiu te targi Beauty Forum, na których byłyśmy. :)
UsuńNie miałam okazji poznać produktów tej marki, ale widzę, że jest czego żałować :). Fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję poznać jeszcze produkty tej marki. :)
UsuńBardzo przyjemna firma :) Ten krem akurat nie dla mnie, bo nie lubię buzi bez podkładu :)
OdpowiedzUsuńTak, on raczej jako krem dzienny albo ewentualnie krem BB (jak ktoś sobie może na półtransparentną skórę pozwolić). :)
UsuńUwielbiam takie kosmetyki, dla mnie krem, trafiony w dziesiatke :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo ładnie rozświetla skórę :)
OdpowiedzUsuńI haven't heard about this product before. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI hope you'll visit my blog soon. Have a nice day!
Miałam puder tej marki i bardzo fajnie się u mnie sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach. Zobaczę jak wypadnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na skórze! Marki jeszcze nie miałam okazji poznać, ale zwrócę uwagę na ich asortyment :)
OdpowiedzUsuńSuper rozświetlenie daje❤
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używać produktów tej marki
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki tej marki, miałam już wiele:). Tego kremu nie znam akurat, ale widzę, że warto poznać, bo efekt cudowny!
OdpowiedzUsuń