Hej,
hej :)
Włosy mam cienkie, suche i zniszczone, więc pomyślałam, że konkretna dawka odżywienia im pomoże. Jak sprawdziła się na moich włosach?
Maska zawiera masło shea, a jej zadaniem jest wzmacnianie i zapobieganie łamaniu i rozdwajaniu się włosów. Po całonocnej kuracji włosy maja być bardziej miękkie, sprężyste, bez efektu obciążenia.
Opakowanie maski ma duże gabaryty i jest podzielona na dwie części, ponieważ oprócz kosmetyku mieści ono czepek. Czepek jest duży, wygodny z wytłoczoną grafiką na nim.
Mamy tu 30 ml maski i przy moich krótkich włosach spokojnie starczyło na dwa razy.
Preparat należy nałożyć na suche włosy (to ma ponoć zwiększyć moc działania), skupiając się na końcówkach. Nakładamy na to czepek i idziemy spać.
Czepek dobrze trzymał włosy z maską, pod tym względem spisał się zawodowo. Część kosmetyku wsiąknęła w materiał czepka, więc moim zdaniem jest on jednorazowy. ;)
Maska ma bardzo intensywny zapach (coś w kierunku migdałowym), ale zbyt intensywny jak dla mnie i bardzo go czuć, nawet nad ranem. Włosy są suche i sztywne od pozostawionego na noc kosmetyku, więc przystąpiłam do zmywania.
Jakie są moje wrażenia?
Włosy niewątpliwie są bardzo miękkie i nie ma efektu obciążenia, co przy moich cienkich włosach okazało się niekorzystne (trochę inaczej to sobie wyobrażałam). Włosy były leciutkie jak puch i niezbyt ładnie to wyglądało. Nie było efektu jak przy ciężkich, odżywczych maskach, nie odczułam żadnego odżywienia, natłuszczenia. Włosy były suche i puszyste, wręcz zbyt lekkie. Mnie działanie tej maski nie usatysfakcjonowało i nie podobał mi się efekt na włosach. Jestem nią rozczarowana, ale dam jeszcze szansę jakiejś innej masce z tej serii.
*
A Wy? Mieliście już do czynienia z tymi maskami? Jestem ciekawa Waszych opinii. :)
Wlasnie sie nad nimi zastanawialam, ale chyba raczej sie nie skusze ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, każdy ma ine włosy, więc efekt może być różny. Ja jeszcze wypróbuję inną wersję (chyba różaną), ale coś czuję, że te maski to nic specjalnego. ;)
UsuńCzepek jest czadowy. Fajna grafika. Chyba nie mogłabym spać z czymś takim na głowie. W ogóle nie lubię nakładać masek od nasady. Także mimo że wyglądają super to się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie, od nasady nie nakładałam. Mniej więcej od połowy, jak większość masek. Producent zalecał skupić się na końcówkach. ;)
UsuńHmm...szkoda że nie jesteś zadowolona,choć ja obietnice producenta o sprężystości,miękkości właśnie tak bym odebrała jak wyszło na Twoich włosach :) B jak masz delikatne i cienkie,to chyba niefajnie byłoby je dociążać? No ale każda z nas czegoś innego oczekuje,ja też mam swoje preferencje :D
OdpowiedzUsuńTak, były miękkie, to fakt, ale nie takiego efektu się spodziewałam. Myślałam, że będą jak po innych maskach miękkie i jedwabiste, zdrowo wyglądające, sprężyste - taką miękkość do tej pory dostawałam od masek. A tu był puch, wata, wysuszenie - coś dziwnego i nieładnego. Takiej maski z "taką miękkością" jeszcze nie spotkałam. :D No i sprężystości absolutnie nie było. :(
UsuńRozumiem :D Oczywiście Ty najlepiej wiesz obserwując swoje włosy,mi szczerze to też ciężko dogodzić w doborze masek i odżywek tak na 100%...
UsuńSzkoda, że ta wersja nie przypadła Ci do gustu. Może z innymi byłoby lepiej :)
OdpowiedzUsuńTak, mam zamiar sięgnąć jeszcze po jedną wersję. :)
UsuńŚliczny czepek :) a co do maseczki - to nie miałam okazji używać takich całonocnych, szkoda, że Cię nie zadowoliła.
OdpowiedzUsuńZawsze mnie kuszą takie maski, ale już parę razy się nacięłam. Moje włosy mają super mocną zdolność do przetłuszczania się. Muszę zobaczyć czy Sephora ma w swojej ofercie jakieś maseczki oczyszczające.
OdpowiedzUsuńZ tych całonocnych do włosów nie było oczyszczających.
UsuńSleeping mask do włosów? Brzmi ciekawie, ale pewnie miałabym problem z zapachem, bo jestem wrażliwa na zapachy niestety i trochę dziwnie by mi się spało, ale spróbować zawsze można :)
OdpowiedzUsuńPewnie, spróbuj. ;)
UsuńSzkoda że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńJa pewnie bym nawet nie usnęła z tym czepkiem :D
OdpowiedzUsuńTeż się tego obawiałam, ale był całkiem przyjazny. :D
Usuńogólnie super pomysł! :) bardzo ciekawa forma maseczki <3 jednak szkoda, że się nie sprawdziła. Do moich przetłuszczających się szybko włosów na pewno odpada :(
OdpowiedzUsuńNie wiem... Moje przetłuszczające się, cienkie włosy były suche i puszyste, więc.... trzeba samemu sprawdzić. ;)
UsuńNa noc maska to nie moja bajka. Raczej bym się nie skusiła na nią. Mam też cienkie włosy.
OdpowiedzUsuń