niedziela, 4 kwietnia 2021

DENKO MARZEC 2021

Hej, hej :)

Marzec za nami, zapraszam więc na kosmetyczne podsumowanie miesiąca, czyli co zużyłam i jak się sprawdziło. :)

 Zawsze jak przeglądam Wasze denka to zadziwiają mnie ilości zużytych kosmetyków. Ja ledwo przekraczam 9-10. :D. 

Glamglow, Supermud Clearing Treatment. Oczyszczająca maseczka błotna z kwasami, węglem i glinką kaolinową. Słyszałam, że ta maska jest mega mocna i podrażnia skórę. Nie sądziłam, że będę miała takie same odczucia, gdyż moja skóra do wrażliwych nie należy. No cóż, okazało się, że nawet dla mojej niewrażliwej i przetłuszczającej się skóry jest za mocna. ;D Pozostawia lekki zaczerwienienie, dlatego nie stosowałam jej na całą twarz, tylko na miejsca wymagające interwencji, bezpośrednio na pryszcza. Bardzo mocny preparat. Ja tej maski nie polubiłam.

Yves Rocher, Anti-Age Global. Krem przeciwstarzeniowy na dzień. Treściwy, odżywczy, ale o dziwo, szybko się wchłaniał i lekko się nosił. Skóra absolutnie nie była obciążona. Ja jestem na tak.

The Ordinary, "Buffet" Multi-Technology Peptide Serum. Serum zawierające kilka kompleksów peptydowych i kwas hialuronowy. Po tym serum bardzo szybko widoczne były rezultaty. Cera była gładsza, napięta, odświeżona, jakby młodsza. ;) Bardzo dobry kosmetyk i muszę do niego wrócić! :)


EOS, Hand Lotion. Lekki balsam do rąk. Szybko się wchłania i przywraca komfort dłoniom w ciągu dnia. Nie jest może ratunkiem dla mocno wysuszonych dłoni, ale do używania w ciągu dnia w sam raz. Skóra jest nawilżona i miękka. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie opakowanie. Jest twarde i ciężko wycisnąć krem, szczególnie jak jest już go mało. Nie wiem co to za pomysł! Oryginalne, wyszukane opakowania nie zawsze są praktyczne, co widać po produktach EOS. ;)

Floslek, Hand Butter, Anti-Age. Masełko do rąk, treściwe, o bardzo fajnym działaniu. Mnie się spodobało i kupuję kolejne. :) To pachnie budyniem waniliowym, więc jak ktoś lubi słodkie zapachy to będzie zadowolony.


Yves Rocher, Lavandin Blackberry, Relaxing Bath & Shower Gel. Żel pod prysznic o zapachu lawendy i jeżyny. Lawenda jest stonowana, nie wybija się i nie przeszkadza, a całościowo zapach jest bardzo ładny.

Yves Rocher, At The Heart Of One Trees, Bath & Shower Gel. Żel pod prysznic z edycji świątecznej o zapachu pomarańczy i cedru. Niestety, pomarańczy tam w ogóle nie wyczuwam, jedynie cedr, ale jest tak słaby, że na co dzień odbierałam go jako żel bez zapachu. Nie polecam. :/

Instituto Español, Avena, Collagen. Regenerujące mleczko do ciała z wyciągiem ze śluzu ślimaka. Zawiera również kolagen, elastynę, kwas glikolowy i alantoinę. Bardzo dobrze nawilża i uelastycznia skórę. Zapach ma neutralny. 

Avon, Her Story, Body Lotion. Balsam do ciała z linii zapachowej Her Story. Pięknie pachnie!<3 Zapachem przypomina mi moje ulubione La Vie Est Belle. Myślę, że jeszcze nie raz po niego sięgnę. :)

*

To wszystkie moje zużytki. Znacie któreś z tych kosmetyków? 

17 komentarzy:

  1. z Avena miałam balsamy do ciała i byly super innych produktów nie znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt. Wszystkie balsamy Instituto Español mi dobrze służyły.

      Usuń
  2. Nie miałam ani jednego z tych kosmetyków. Za to zaciekawił mnie krem z FlosLek. Kupię go mamie, bo ona lubi takie treściwe kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm, zdziwiłam się że określiłaś maskę Supermud od GlamGlow jako mocna. U mnie sprawdza się rewelacyjnie i nie zauważyłam żadnych podrażnień. To moja ulubiona maska oczyszczająca 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w porównaniu do innych masek błotnych znanych mi jest mocna, zostawia zaczerwienienie i czytałam, że w takim przypadku poleca się ją trzymać krótko albo tylko miejscowo.

      Usuń
  4. Muszę wypróbować to masełko do rąk. Mój ulubiony zapach :) Ręce tak szybko mi wysychają od antybakteryjnych żeli, że kremy muszę używać na potęgę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja podziwiam że udało Ci się zużyć dwa balsamy, u mnie to ten rodzaj produktu który dość długo czeka na dobicie dna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest tak, że czasami używa się dłużej niż miesiąc i akurat w tym miesiącu oba dobiły dna. W 1 miesiąc faktycznie trudno zużyć dwa balsamy. ;) Krem czy maskę też dłużej męczyłam niż miesiąc. ;)

      Usuń
  6. Szkoda, że nie polubiłaś SuperMud, ja ją bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam żadnego z tych kosmetyków. Zainteresowało mnie masełko do rąk:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś kremik do rąk EOS i byłam z niego zadowolona, choć pod względem praktycznym opakowanie ma dość niefortunne :P

    OdpowiedzUsuń
  9. o widzisz! ostatnio zastanawiałam się nad tym kremikiem eos, bo był w dużej promce w rossmanie i trochę obawiałam się tego opakowania właśnie :P teraz się cieszę, że się nie skusiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnkie też z reguły ok. 10 kosmetyków w denku. Nie wiem jak inne to robią, że mają całe tuziny :D Ale to przecież nie wyścigi. Grunt, że jest troche miejsca na nowości :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.