Z marką I ❤️ Makeup, nie miałam jeszcze do czynienia, chociaż gdzieniegdzie na blogach widzę kosmetyki tej marki i piękne kuszące serduszka blushing hearts. Nic dziwnego zatem, że przy okazji ostatniej promocji na produkty tej marki skusiłam się na nie i ja. ;)
Patrząc na ich kosmetyki mam nieodparte wrażenie, że I ❤️ MM Makeup wzoruje się na marce Too Faced. Kosmetyki, które na tej promocji kupiłam (serduszko róż rozświetlający i płynna pomadka) zdecydowanie nawiązują szatą graficzną do tych z Too Faced.
Zgodnie z nazwą od razu kojarzy się z czekoladą, chociaż powiem szczerze, że jeśli chodzi o obietnice producenta dotyczące zapachu to nie za mocny ten czekoladowy aromat. Trzeba się wwąchać w produkt, żeby go poczuć. Za to kiedy pomadkę aplikuję na usta mam odczucie jakbym smarowała je roztopioną czekoladą. Konsystencja jest gęsta, maślana, czekoladowa.
Pomadka jest umieszczona w miękkiej, zakręcanej tubce zakończonej gąbeczką (dodatkowo jest do niej tekturowe opakowanie). Konsystencja jest płynna, ale gęsta i trochę siły trzeba, żeby wycisnąć kosmetyk przez gąbeczkę (ale może to i dobrze, bo nie wypłynie go nagle za dużo). Aplikacja jest bez zarzutu, pomadka nakłada się równo i dzięki gęstej konsystencji nie ma niebezpieczeństwa, że coś się wyleje. Gąbeczka też ładnie dopasowuje się do ust. Pomadka jest bardzo dobrze napigmentowana i na ustach pozostawia grubą, kryjącą warstwę. Efekt określiłabym jako winylowy. Taki trochę lakier na ustach.
Ponadto pomadka nie wysusza ust, jest miękka i nawilżająca w odczuciu. Tak jak wyżej napisałam mam wrażenie jakbym się smarowała miękką czekoladą. W swoim składzie zawiera wit. E i może faktycznie wpływa to na efekt pielęgnacyjny. ). Jest trwała do pierwszego posiłku, ale nawet wtedy zjada się środek, a kontur zostaje (mamy więc efekt ombre ;)). Nie ma problemu ze zmyciem pomadki, aż tak trwała nie jest.
Pomadka ma też jeden minus. Niestety rozjeżdża się, rozpływa poza kontur jakiś czas po aplikacji. Jedynym wyjściem, żeby zachować estetyczny wygląd jest użycie konturówki.
Obok ładnego efektu na na ustach plusem jej jest kolor. To oczywiście kwestia wybrania koloru, ale z tego, który wybrałam jestem bardzo zadowolona. Jest to ciemny, brudny, śliwkowy róż zmieszany z brązem. Piękny, ciekawy i intrygujący.
Jeśli już jesteśmy przy kolorze dziwną i irytującą kwestią tutaj jest brak nazwy.
Nazwa odcienia widnieje tylko na tekturowym opakowaniu (tu też trzeba się zorientować). Naprawdę ciężko mi było dojść po testerze jak pomadka się nazywa i jak ją znaleźć w grupie innych pomadek. Na opakowaniu są 3 nazwy podobne do siebie i nie wiadomo, która do czego. Nazwa marki I Heart MakeUp, na tubce jest nazwa serii Molten Chocolate, a na tekturowym opakowaniu I Heart Chocolate - i to, domyśliłam się jest nazwa odcienia, bo inne tekturki miały inne nazwy.
Ech, pomieszanie z poplątaniem. Naprawdę ciężka sprawa z tymi nazwami. Producencie ogarnij to.
Tu nazwy odcieni znalezione w intenecie (na stronie Ladymakeup).
A tu odcień pomadki na ustach.
Generalnie jestem z niej bardzo zadowolona. Zaletami pomadki są kolor, pigmentacja i piękny, winylowy efekt na ustach. Minusem jest rozpływanie się poza kontur, jeśli jej nie zabezpieczymy.
*
Macie doświadczenie z kosmetykami I MakeUp? Polecacie coś?
Ja mam jeszcze rozświetlające serduszko, o nim niebawem... :)
Piękny odcień tej pomadki:) Kilka lat temu miałam starszą edycje tych pomadek, ale z tego co pamiętam były matowe:)Też byłam z niej zadowolona, ale w końcu zepsuł się aplikator.
OdpowiedzUsuńO, to bardzo jestem ciekawa ich matowej wersji.
UsuńBardzo ładny kolor ^^
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpiękny odcień! :D
OdpowiedzUsuńale na prawdę musiałaś dodać tutaj moją ulubioną czekoladę, milkę oreo? :( akurat kiedy jestem na diecie :( już mam jej smak w ustach :( ehhh... :(
:D przepraszam
UsuńJa nie wiem, czy tylko ja mam problem z tymi pomadkami, że mi wyciekają? Lubie serduszka z MUR ale pomadki mają dla mnie jedną główną wadę - cieknięcie.
OdpowiedzUsuńTo u mnie jeszcze nic nie cieknie. ;)
UsuńKolor mi się podoba, sama robiłam kiedyś pomadkę kakaową, bardzo przyjemnie pachniała :)
OdpowiedzUsuńMam ją i uwielbiam. Lubię też jej zapach :)
OdpowiedzUsuńKolor świetny ja mam tremor (chyba tak to szło) i kolor jest okropnie różowy. Gdyby nie to, chętnie bym ją nosiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladny kolor
OdpowiedzUsuńMam inny odcień tej pomadki i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO, ciekawa jestem jaki? 😋
UsuńNie miałam jeszcze żadnej pomadki tej marki, ale ten kolor bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńOh the shade is evry cute
OdpowiedzUsuńxx
Pewnie nie uwierzysz, że zdjęcia tych pomadek czekają u mnie na publikację już rok i 2 miesiące? :D Zastanawiam się, czy w ogóle jest jeszcze sens dodawać wpis XD
OdpowiedzUsuńJest, jest.😉 Pomadki wciąż na czasie. 😃
Usuńprawdziwe słodkości:)
OdpowiedzUsuńDo ust częściej sięgam po owocowe pomadki :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny odcień na ustach! Bardzo podoba mi się jej wykończenie, wygląda tak miękko!
OdpowiedzUsuńale piękny odecień tej pomadki :) i te czekoladki mniam!;)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w niej <3 mi by nie pasowała :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. <3
UsuńOj tam nazwa hihihi, pieknie wyglada na Twoich ustach :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJeszcze nie znam kosmetyków tej marki, ale ta seria jest całkiem ciekawa - przynajmniej moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńJak coś się rozlewa nie jest dla mnie. Jestem fanką trwałych matowych wykończeni.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam maty. :)
UsuńNa ustach wygląda świetnie - kolor jest jeszcze ładniejszy niż sugeruje opakowanie;). Pieknie:).
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMnie też ciekawią inne kolory. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten kolor, w zasadzie z wszystkich pokazanych na zdjęciu "grupowym" wybrałabym właśnie ten co Ty ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietny kolor tej pomadki, lubię takie i Tobie w niej fajnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. 😊
UsuńMiałam z tej serii rok temu i oddałam. Nie mój kolor i jakoś u mnie nie fajnie wyglądała na ustach .
OdpowiedzUsuń