Hej,
hej :)
Jako, że mam cerę przetłuszczającą się podstawą mojej pielęgnacji są kosmetyki i maseczki oczyszczające. Przetestowałam ich do tej pory bardzo dużo i postanowiłam stworzyć swój własny ranking maseczek oczyszczających. Może komuś pomogę w wyborze, a może ktoś trafi na dobry kosmetyk dla siebie? . :)
Spośród wielu masek oczyszczających wybrałam 4, które zadziały tak jak powinny i zrobiły na mnie niesamowite wrażenie pozostawiając zaskakujący efekt. Większość z nich ma wspólny składnik, typowy dla tego typu produktów i przeznaczony dla cer tłustych i problemowych, czyli glinkę. Są tu też kwasy i zioła pomagające wyciszyć cerę problemową - olejek z drzewka herbacianego, dziegieć, itp... Wiele z nich miało już swoje posty pochwalne na blogu. Opiszę je w skrócie i podam ewentualne linki do istniejących recenzji.
Wybrałam maseczki najlepsze dla mnie, ale zacznę od tej, którą muszę wyróżnić. Daję jej u mnie 1 miejsce. Największe wrażenie zrobiła na mnie Tołpa Trądzik 4 Intensywne Zabiegi Korygujące Niedoskonałości.
Jest to produkt zawierające 4 zabiegi (4 etapy) w oczyszczaniu cery. Jest tu chusteczka złuszczająca, serum, maska i krem. Każdy etap zawiera mocne, skoncentrowane składniki aktywne, które naprawdę działają. Zaskoczyło mnie to, że pomimo szczypania, mrowienia zabiegi nie zrobiły krzywdy skórze i zaskoczył mnie efekt. Skóra była wygładzona i pory były zmniejszone. Wydzielane sebum zostało zredukowane na 3-4 dni, , cera matowa, a krostka, która się trafiła podczas zabiegu zostałą wyciszona do maksimum.
Szczegóły dotyczące produktu i działania zostały opisane TUTAJ
*
Druga, pozostawiająca rewelacyjne efekty u mnie maseczka to Nacomi Zielona Glinka.
Jest to maseczka w proszku do samodzielnego zrobienia. Można ją rozrobić wodą mineralną, hydrolatem lub olejkiem.
Naturalna, zawiera mnóstwo mikroelementów działających antybakteryjnie.Kiedy tylko zaczęła zasychać na mojej twarzy zmyłam ją, a moim oczom ukazała się nowa twarz.
Oczyszczona, rozjaśniona, wyraźnie wygładzona, zmatowiona, a pory zmniejszone.
Szczegóły dotyczące maseczki i jej działania zostały opisane TUTAJ
*
Kolejna maseczka, która zostawiła zauważalny efekt na mojej twarzy to Vichy Pore Purifying Clay Mask.
Jest to maseczka saszetkowa, starczająca na dwa użycia, ale działanie niezapomniane.
Zawiera dwie glinki mineralne - kaolinową i bentonitową. Jest bardzo mocna i lepiej nie przedłużać czasu trzymania podanego na opakowaniu. Po spłukaniu ukazała się odświeżona, oczyszczona, zmatowiona, gładka cera. Miękka i sucha w dotyku, bez tego uciążliwego sebum.
Szczegóły dotyczące działania tej maski TUTAJ.
*
Następna super maska cud to Skin Clearing Clay Mask The Body Shop.
Ta maska jest moim ulubieńcem od lat. W jej skład wchodzi glinka i olejek z drzewka herbacianego. Po jej użyciu cera jest oczyszczona, pory zmniejszone, a co jest dodatkowym jej atutem działa wyciszająco na zmiany trądzikowe. Olejek z drzewka herbacianego działa tu naprawdę porządnie i nie raz mając podskórną krostę zaaplikowałam ten preparat punktowo na dłużej - po kroście zostawał mały ślad.
*
Bania Agafii Oczyszczająca Maka Dziegciowa.
To również godna polecenia maseczka. W jej skład wchodzą dziegieć brzozowy, szałwia, ałtajski miód, sól rapa, ogórecznik.
Skóra po masce jest oczyszczona, odświeżona, rozjaśniona i perfekcyjnie zmatowiona. Efekt zdecydowanie zasługujący na wyróżnienie jej wśród masek.
Mam w swoich zbiorach mnóstwo masek, które też są dobre i oczyszczają skórę, choć może nie dają tak spektakularnych i złożonych efektów jak te wyróżnione wyżej. Pomimo, że są dobre, ja postanowiłam wyróżnić tylko te najlepsze.
A Wy? Macie swoich ulubieńców wśród maseczek oczyszczających. A może coś godnego polecenia? Coś czego jeszcze nie miałam okazji używać?