wtorek, 27 października 2020

ANWEN | SHAKE YOUR HAIR

Hej :)

 Zazwyczaj przychodzę tu do Was z kosmetykami, natomiast dzisiaj, dla odmiany mam produkt niekosmetyczny, aczkolwiek również jak najbardziej związany z urodą. :) W czasie gdy  postanowiłam wziąć się poważnie za pielęgnację włosów i szperałam w szamponach i odżywkach mających poprawić ich stan oraz wygląd, w oko wpadł mi specyfik działający na włosy od wewnątrz. Zaciekawiona pomyślałam sobie, że spróbuję i tym sposobem zakupiłam sobie suplement do włosów Shake Your Hair Anwen.

Shake Your Hair to suplement diety zawierający składniki kluczowe dla zdrowia, kondycji i wyglądu włosów. Są to m.in.: cynk, biotyna, selen, miedź, krzem, witaminy z grupy B i witaminę C, hydrolizat kolagenowy, L-metioninę, L-cysteinę.


Koktajl ten jest zamknięty w przyjemnej dla oka matowej puszce (piękna puszeczka, naprawdę!), która mieści w sobie 360 g preparatu.Suplement  ma postać proszku w kolorze jasnożółtym. W środku jest też miarka do odmierzania preparatu, a zalecana dzienna dawka to 4 miarki na 200 ml wody. Mnie jedna puszka starczyła na 1,5 miesiąca.

Według opisu suplement ma smak owocowy, ja rozpoznaję w nim nawet smak ananasowy. Jest przyjemny, ale też bardzo, bardzo słodki. 

Jak zadziałał na moje włosy?

Po pierwszym opakowaniu nie zauważyłam różnicy, ale pomyślałam sobie, że 1,5 miesiąca to za mało, żeby zaszły jakieś zmiany we włosach. Po dwóch opakowaniach muszę przyznać, że zauważyłam małe zmiany. Pojawiło się trochę nowych baby hair i fryzura nieco się zagęściła, ale w małym stopniu. Oceniłabym to na jakieś 10-20%. Domyślam się, że u każdego może to wyglądać inaczej i każdy organizm reaguje indywidualnie. Przy moich cienkich i rzadkich włosach takie 10-20% to pewnie wyczyn. ;) Nie spodziewam się w tej materii cudów. :D

*

Ciekawa jestem czy miałyście do czynienia z tym preparatem? Jakie efekty daje na innych włosach?

niedziela, 18 października 2020

NOWOŚCI WRZEŚNIOWE

 Hej, hej :)

Tradycyjnie wraz z początkiem nowego miesiąca zapraszam Was na moje nowości kosmetyczne. Ostatnio nie robiłam takiego wpisu, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie miałam nowości. :D Z racji nie topniejących jednak zapasów kosmetycznych i braku potrzeb najzwyczajniej w świecie zrobiłam sobie przerwę w zakupach kosmetycznych. Ostatnie moje nabytki kosmetyczne również występują w bardzo malej ilości, ale postanowiłam się nimi jednak podzielić. Zapraszam na mały przeglądzik. ;)


Jak widać zawartość koszyczka jest skromna  i mamy tu głównie artykuły pierwszej potrzeby.

Rossmann. Tutaj szczęśliwie moje potrzeby spotkały się z promocją. :D Potrzebowałam żelu do twarzy oraz toniku, i akurat moi ulubieńcy w tej kategorii stali na promocji. Żel myjący do twarzy i tonik do twarzy Duetus świetnie i skutecznie sprawdzają się w pielęgnacji nie ściągając przy tym skóry. Oprócz dobrego oczyszczenia dbają o zachowanie bariery lipidowej. Odżywkę do włosów cienkich Densify Garnier Fructis dokupiłam do szamponu, który, o dziwo, fajnie się sprawdza przy tych moich cienkich włosach.


Yves Rocher i comiesięczna wizyta z ulotką. :D W tym miesiącu do zakupów dodawany był płyn micelarny Anti-pollution + Detox Elixir Jeunesse, a zakupiłam czarną kredkę do oczu Crayon Kôhl Noir. 

Avon. Mój ostatni nabytek to odmładzająca kuracja w postaci 7 ampułek Anew Skin Reset Plumping Shots. Ampułki są polecane i chwalone, postanowiłam zatem i ja je wypróbować. Wiem, że seria Anew potrafi pozytywnie zaskoczyć, więc mam nadzieję, że będę zadowolona. :)

*

W tym miesiącu tylko tyle. ;) Znacie któreś z tych kosmetyków?


piątek, 9 października 2020

DENKO WRZESIEŃ 2020

Hej, hej :)

Wraz z początkiem nowego miesiąca zapraszam na kosmetyczne podsumowanie poprzedniego. Nie jest tego dużo, więc będzie krótko i esencjonalnie. ;)




Oriflame, Nature Secrets, anti-perspirant. Chciałam mieć dezodorant o fajnym zapachu na lato i faktycznie, pachniał tropikalnie marakują i żeńszeniem. Sprawdzał się również dobrze pod względem ochrony, więc byłam zadowolona.

NeoNail, Cyclamen, lakier hybrydowy. Piękny cyklamenowy kolor <3. Ładnie się rozprowadza na paznokciu, dobrze kryje jedna warstwa. Jak się skończył zakupiłam kolejny.

Origins, Drink-Up Intensive, overnight mask. Maska nawilżająca całonocna. Przyjemna w stosowaniu, ładnie pachnąca i orzeźwiająca. Spektakularnych efektów nie zauważyłam, ale ja mam całkiem dobrze nawilżoną cerę i nie widać na mnie dobrze działania nawilżającego produktów (w przeciwieństwie do produktów oczyszczających na przykład ;)).

Yves Rocher, Sérum Végétal, Wrinkle & Firmness, Targeted Filler Eye and Lips. Ten krem to wypełniacz do zmarszczek w okolicach oczu i ust dedykowany kobietom 40+. Ma lekką konsystencję i jest bardzo wydajny (męczyłam się z nim kilka miesięcy ;)). W kwestii zmarszczek wiele nie zrobił, zmian nie widzę, ale muszę przyznać, że jedna rzecz mi się w nim podobała - widoczne rozświetlenie okolicy oczu. To wrażenie optyczne jakie dawał było zdecydowanie na plus. 


BasicLab, Famillas, nawilżający krem do rąk. Krem dobrze się wchłaniał, miał dziwny zapach (jednym się podoba, innym nie) i był całkiem poprawny. Przy większym wysuszeniu skóry dłoni potrzebowałam jednak czegoś mocniej działającego. Był ok, ale nie zachwycił mnie.

Pollena Eva, Dermo, nawilżający żel micelarny do twarzy. Bardzo lubiłam ten żel do mycia twarzy. Był delikatny, nie ściągał skóry, a jednak skuteczny (i wydajny). Z chęcią nabędę ponownie.

To wszystkie moje zużytki ;). Jakoś mało wyszło w zeszłym miesiącu, ale już widzę totalnie odmienną sytuację w tym miesiącu. 
Znacie któreś z wyżej wymienionych kosmetyków? A może u Was sprawdziły się inaczej? :)