Hej, hej :)
Zgodnie z tradycją, pod koniec miesiąca czas na post z podsumowaniami kosmetycznymi.
Niezmiennie ilość zużytków nie przekracza liczby 10 ;D, przejdźmy zatem do szczegółów. Co i jak się sprawdziło?
Noble Health, Misie Na Zdrowe Włosy. Suplement w postaci żelków z podwójna dawką biotyny na dzień mający zapobiegać wypadaniu włosów i wspomagać ich wzrost. Mnie włosy jakoś bardzo nie wypadają, bardziej zależało mi na pobudzeniu ich do wzrostu i wzmocnieniu. Zjadłam 3 opakowania (brr), ale konkretnych, spektakularnych efektów nie zauważyłam. Są jakieś drobne baby hair (nie wiem też w sumie czy od żelków czy od wcierki) i tyle. Poza tym, ja nie lubię żelków i bardzo się męczyłam jedząc je w dawce 2 żelki na dzień. ;DTołpa, Dermo Body, wypełniające serum do biustu. Bardzo fajny kosmetyk w postaci żelu. Można smarować, masować, serum fajnie się w tym sprawdza, a po aplikacji skóra wydaje się być jędrna i zdrowa. Rozmiaru oczywiście nie zmienia. ;)
APN Cosmetics, I am a Queen, balsam do ciała oraz
APN Cosmetics, I am a Queen, żel pod prysznic. Zestaw kupiłam na targach kosmetycznych, a do zakupu przekonał mnie zapach podobny do mojego ulubionego LVEB Lancome. Podczas użytkowania jednak w zapachu wyczuwałam coś jeszcze; nieprzyjemną, gorzką nutę (typową chyba dla kosmetyków naturalnych), więc byłam już mniej zachwycona. ;) Żel posiada złote drobinki, balsam również. Poza tym balsam ciężko się rozsmarowuje, tzn. konsystencję ma lekką, ale nie chce się rozsmarować, trzeba nad nim popracować.
Duft&Doft, Pink Breeze, krem do rąk. Mały przyjemny, kremik torebkowy. Ładny zapach i działanie wystarczające na dzień.Yves Rocher, Mango Coriander, krem do rąk. Kremik do rąk torebkowy o zapachu mango i kolendry w małym rozmiarze i o skromnym działaniu. Wystarczający.
Floslek, Regenerujące masełko do rąk. Bardzo fajny produkt, dobrze dba o dłonie. Jedynie zapach mi w nim nie odpowiadał. Niby magnolia, ale jakaś taka mdła i sztuczna. Myślę, że jeszcze kupię, ale inny zapach.
Fresh, Soy Face Cleanser. Mój ulubiony ostatnio kosmetyk do mycia twarzy. :) Jest delikatny, po użyciu skóra nie jest ściągnięta, ale zarazem skuteczny. Do tego jest bardzo wydajny. Ilość żelu wielkości małego groszku wystarczy na całą twarz, jest śliski i rozsmarowuje się bez problemu na całej twarzy.
Rituals, The Ritual of Dao, Bed & Body Mist. Mgiełka do wszystkiego, pardon, do ciała i pościeli o mdłym i zielonym zapachu. Nie podobała mi się, a do pościeli mgiełek nie używam, więc jak dla mnie zupełnie bezużyteczny produkt. Mam go z kalendarza adwentowego Rituals, sama bym nie kupiła.
Semilac, Top No Wipe. Top do lakierów hybrydowych, który nie potrzebuje już przecierania odtłuszczaczem. Bardzo wygodny produkt, kupuję go na stałe. ;)
*
To wszystkie moje zużytki. ;) Znacie któreś z nich?