niedziela, 25 listopada 2018

OLEJEK DO DEMAKIJAŻU | OLIVIA PLUM



Hej, hej :)

Ostatnio będąc na Targach Beauty Days natrafiłam na bardzo dobry kosmetyk, postanowiłam więc dziś o nim napisać. A rzecz tyczy się się olejku do demakijażu marki Olivia Plum.


Odkryłam to cudo podczas targów, gdzie trafiłam na stoisko Olivia Plum. Dwie miłe dziewczyny (siostry) opowiedziały mi o kosmetykach marki - mydełkach, olejkach i zachęciły do zakupu tego kosmetyku. Zakupiłam więc wstępnie wersję mini. 


Stoisko Olivia Plum

Przejdźmy do walorów kosmetyku. 
Niewątpliwą zaletą jest tu naturalny skład. Olejek  do demakijażu zawiera bogactwo olejowe, a mianowicie: olej z avocado, olej irysowy i olej rumiankowy. Oleje te mają działanie odżywcze, nawilżające, przeciwstarzeniowe i łagodzące. Nadaje się do każdego typu cery. 


SKŁAD:
 Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Chamomilla recutita (Matricaria) Flower Oil, Iris Florentina Essential Oil, Tocopherol



Kosmetyk ma postać rzadkiego oleju. Zapach jest kwiatowy, bardzo intensywny, ale jakoś udało mi się przyzwyczaić do niego. 
Olejek jest idealny do dwufazowego oczyszczania twarzy. Należy go wstrząsnąć i nałożyć na skórę twarzy wmasowując. Następnie mokrą szmatką lub wacikiem zmyć go ze skóry.
Działanie olejku jest rewelacyjne i bardzo dobrze się sprawdza w demakijażu. Jest łagodny i rozsmarowany na twarzy i na oczach nie powoduje szczypania. Co zaskakujące, przy swojej łagodności jest niezwykle skuteczny. Wystarczy jedno nałożenie preparatu i po zmyciu twarz jest czysta. Nie trzeba męczyć się na kilka wacików jak przy tradycyjnych preparatach, płynach micelarnych, z którymi miałam do czynienia. Na koniec resztki olejku zmywamy. U mnie jest to zawsze żel do mycia twarzy.
Obietnice producenta się sprawdziły, olejek jest łagodny i skuteczny. Jestem bardzo zadowolona z jego działania i na pewno kupię sobie jego pełnowymiarową wersję. Jak na razie jest to najlepszy, najszybciej radzący sobie z demakijażem olejek jakiego do tej pory używałam. Z chęcią sięgnę też po inne kosmetyki Olivia Plum. :)

*

A Wy? Stosujecie olejki w demakijażu? Macie jakiś godny polecenia? Znacie jakieś produkty marki Olivia Plum?

niedziela, 18 listopada 2018

SEPHORA | SHEA HAIR SLEEPING MASK | Jak zadziałała maska całonocna do włosów?



Hej, hej :)

Jakiś czas temu w Sephorze pojawiły się  maski całonocne do włosów. Ciekawa byłam jak zadziała maska, którą dla odmiany trzyma się na włosach tak długo? Może w końcu coś zadziała na moje włosy? Zainteresowana tymi maskami przy pierwszej okazji (promocja :P) skusiłam się na jedną z nich. Wybór padł na Karite - maskę wzmacniającą i zapobiegającą łamaniu się włosów.
Włosy mam cienkie, suche i zniszczone, więc pomyślałam, że konkretna dawka odżywienia im pomoże. Jak sprawdziła się na moich włosach?


Maska zawiera masło shea, a jej zadaniem jest wzmacnianie i zapobieganie łamaniu i rozdwajaniu się włosów. Po całonocnej kuracji włosy maja być bardziej miękkie, sprężyste, bez efektu obciążenia. 
Opakowanie maski ma duże gabaryty i jest podzielona na dwie części, ponieważ oprócz kosmetyku  mieści ono czepek.  Czepek jest duży, wygodny z wytłoczoną grafiką na nim.


Mamy tu 30 ml maski i przy moich krótkich włosach spokojnie starczyło na dwa razy.
Preparat należy nałożyć na suche włosy (to ma ponoć zwiększyć moc działania), skupiając się na końcówkach. Nakładamy na to czepek i idziemy spać.
Czepek dobrze trzymał włosy z maską, pod tym względem spisał się zawodowo. Część kosmetyku wsiąknęła w materiał czepka, więc moim zdaniem jest on jednorazowy. ;) 
Maska  ma bardzo intensywny zapach (coś w kierunku migdałowym), ale zbyt intensywny jak dla mnie i bardzo go czuć, nawet nad ranem. Włosy są suche i sztywne od pozostawionego na noc kosmetyku, więc przystąpiłam do zmywania.
Jakie są moje wrażenia?
Włosy niewątpliwie są bardzo miękkie i nie ma efektu obciążenia, co przy moich cienkich włosach okazało się niekorzystne (trochę inaczej to sobie wyobrażałam). Włosy były leciutkie jak puch i niezbyt ładnie to wyglądało. Nie było efektu jak przy ciężkich, odżywczych maskach, nie odczułam żadnego odżywienia, natłuszczenia. Włosy były suche i puszyste, wręcz zbyt lekkie. Mnie działanie tej maski nie usatysfakcjonowało i nie podobał mi się efekt na włosach. Jestem nią rozczarowana, ale dam jeszcze szansę jakiejś innej masce z tej serii.
*
A Wy? Mieliście już do czynienia z tymi maskami? Jestem ciekawa Waszych opinii. :)


poniedziałek, 12 listopada 2018

NOWOŚCI PAŹDZIERNIKOWE



Hej, hej :)
Zakończył się piękny w tym roku październik, więc zgodnie z moim kosmetycznym zwyczajem zapraszam na przegląd nowości tego miesiąca. Staram się trzymać moje zapędy zakupowe w ryzach i w tym miesiącu jestem z siebie zadowolona. :) Jestem zadowolona również z kosmetyków, które zasiedliły moją półkę.


 Zapraszam na przegląd :) 


Yves Rocher. Comiesięczna wizyta w Yves Rocher jest związana zazwyczaj z realizacją ulotki, gdzie dostaję prezent za zakupy. ;P Tutaj kupiłam mleczko do ciała z linii perfumowanej So Elixir. Jestem posiadaczką perfum z tej właśnie linii, a u mnie musi wszystko zapachowo pasować. ;)
Do zakupów był dawany żel pod prysznic. Wybrałam sobie zapach Passion Fruit Ginger. Lubie takie owocowe, świeże zapachy, a żele z tej serii to zapewniają.


Rossmann. CND (cena na do widzenia) skusiła mnie na zakup planowanego niegdyś peelingu Perfecty Rozświetlenie + Energia. Skusiłam się też na mydło do kuchni Isana Pomarańcza i Tymianek w promocyjnej cenie. Kocham pomarańczowe zapachy! :)


Sephora. Tutaj (korzystając z akcji promocyjnej oczywiście) skusiłam się na jedną z ulubionych pomadek Dior Addict Lip Glow w kolorze Ultra Pink oraz miniaturę nowego podkładu Benefit Hello Happy. Zachęcona pozytywnymi opiniami muszę najpierw wypróbować w mniejszej wersji. Dostałam do zakupów próbki przeciwzmarszczkowego serum na noc Advanced Night Repair Estee Lauder oraz nowego zapachu Givenchy L'Interdit.


Kolejne moje zamówienie z Sephory to nowa woda perfumowana Stories DKNY. 
Delikatnie słodki zapach  zauroczył mnie po kilku testach i skusiłam się na niego w promocyjnej cenie, a w październiku była dodawana do niego torba. 


 Torba bardzo mi się podoba wizualnie, a dodatkowym jej atutem jest pojemność. Uwielbiam ją!



A teraz przejdźmy do prezentów. ;) 
We wrześniu uczestniczyłam w Targach Beauty Days. A w tym miesiącu dostałam od organizatorów przesyłkę z kosmetykami od marki Sylveco i zaproszenia na targi za rok. :) Było to bardzo miłe, a w paczuszce mamy produkty marek Sylveco, czyli Vianek z peelingiem do twarzy, Aloesove z płynem micelarnym oraz Rosadia z produktem 3w1, a jest to hydrolat z róży damasceńskiej pełniący rolę płynu  micelarnego, toniku i mgiełki.


Kolejne cudeńka to prezenty kosmetyczne od przyjaciółek. :*
Ostatnio na spotkaniu obdarowałyśmy się takimi kosmetycznymi drobiazgami i mam: saszetki ze smarowidłami Soraya od Weroniki, kremy z filtram przeciwsłonecznym Ava i La Roche - Posay od Dorotxy, filtr spf 45 Benefitu, mascarę bardzo pogrubiającą rzęsy nieznanej mi firmy Pur, płukankę Joanny do włosów blond, krem do rąk Aeternum o ulubionym zapachu moringa od Bogusi, tonik _Element z odpowiednikiem jadu żmii, płyn do prostowania włosów Marion i krem na zmarchy Phenome od Turkusoowej.
Same przyjemności testowania nowości! :D


*
Znacie któreś z moich nabytków? Jest coś co interesuje was szczególnie?

niedziela, 4 listopada 2018

DENKO PAŹDZIERNIK



Hej, hej :)

Witam Was po dłuższej przerwie i zapraszam na moje jesienne denko. Kosmetyki do tego denka zbierały się u mnie dwa miesiące, więc będzie o czym czytać. ;) 
Jak sprawdziły się u mnie produkty ze zdjęcia? 


Zacznijmy od kremów w radosnych kolorach. :)


Miya, myWONDERBALM, Hello Yellow, nawilżająco-odżywczy krem z masłem mango. Jeden ze słynnej czwórki kremów Miya opartych na naturalnych składnikach. Wybrałam najlżejszy, z masłem mango. Krem był w porządku, skóra po nim była miękka, gładka, ale żadnych rewelacyjnych efektów nie było, zmian w wyglądzie cery również. Trochę byłam rozczarowana, bo dużo sobie obiecywałam po tym kremie, jako, że był niesamowicie wychwalany w blogosferze i w mediach. Zapachu mango, o którym wszyscy się rozpisywali również nie poczułam. :D Co jeszcze było irytujące to to, że nie chciał się skończyć. :D 
75 ml to stanowczo za dużo jak na moją cierpliwość. No, ale krem jest do twarzy, dłoni i ciała, stąd taka gramatura, chociaż szczerze powiem, że nie lubię kremów, które są przeznaczone zarówno do twarzy jak i całego ciała. Nie mam do takich zaufania. Generalnie krem był w porządku, bez ochów i achów, ale jeśli ktoś jest ciekawy to jak najbardziej warto wypróbować.

L'Occitane, Roses et Reines, krem do rąk. Moja opinia o kremach do rak L'Occitane niezmiennie jest taka sama. Słabe kremiki pod względem działania, ale na co dzień, do torebki może być. ;) Zapachy mają ładne i tutaj też muszę pochwalić bardzo ładny, różany zapach.

The Body Shop, Satsuma, krem do rąk. Tu podobnie, lekki krem na dzień do torebki, aczkolwiek kremiki z TBS lepiej odbieram. A zapach Satsuma to jeden z moich ulubionych.

Sephora, Tangerine, krem do rąk. Kolejny kremik o moim ulubionym zapachu mandarynki. Kremik nadaje się na dzień, kiedy chcemy, żeby szybko się wchłonął. Daje krótkotrwałe odczucie nawilżenia.

Yves Rocher, Riche Creme, przeciwstarzeniowy krem do rąk z działaniem na plamy pigmentacyjne. Krem jest treściwy i nadaje się bardziej na noc. Pomimo to nie jakiś wybitny pod względem trwałego nawilżenia i regeneracji. Co najważniejsze w tym kremie - okropny, meczący (kremowy) zapach. Nie mogłam się doczekać kiedy się skończy i nigdy więcej.

Estee Lauder, Advanced Night Repair Eye, żel-krem pod oczy. Jeden z moich ulubieńców. Po aplikacji czuję, że okolica oczu jest nawilżona, wręcz natłuszczona i wygładzona. Daje bardzo przyjemne odczucie i nie mam uczucia ściągnięcia albo niedosytu nawilżenia jak przy wielu innych kremach. Co ciekawe w zestawie miniaturkowym (z korektorem) wychodzi taniej nż w wersji pełnowymiarowej. :D



Udało mi się zdenkować moje stare zapachy! :D

Avon, Treselle. Zapach bardzo dobry jak na półkę avonową. ;) Jest to kompozycja kwiatowa z tuberozą, lotosem i pieprzem w roli głównej. Jeden z moich (nielicznych) ulubieńców w ofercie Avonu.

Avon, Outspoken Fresh by Fergie. Owocowy zapach z gujawą, liczi i brzoskwinią na czele. Radosny, owocowy zapach w sam raz na lato.

Dove, Go Fresh. Dezodorant w sprayu o zapachu grapefruita i trawy cytrynowej. Bardzo ładny, świeży zapach, działanie antyperspirantu w normie, ale bardziej wymagający mogą poczuć się zawiedzeni.


Tołpa, trądzik, 4 intensywne zabiegi korygujące niedoskonałości. Jeden z moich ulubionych preparatów na problemową skórę.Są tu 4 zabiegi, a każdy zabieg składa się z 4 kroków. Naprawdę świetnie działający preparat dający skórze wygładzenie, rozjaśnienie, a niedoskonałości są po nim wyciszone. Szczegółowa recenzja TU.

Eveline, multiodżywczy balsam - bomba witaminowa. Bardzo dobrze nawilżający balsam o pięknym pomarańczowym zapachu. Gorąco polecam!

The Body Shop, Satsuma, balsam do ciała. Jedna z moich ulubionych linii pod względem zapachowym. Balsam jest lekki, więc odpowiedni dla niewymagającej skóry. Latem, kiedy potrzebuję lekkiego kosmetyku sprawdza się dobrze, ale osoby liczące na porządną pielęgnację mógłby zawieść.

Yves Rocher, Hydra Vegetal, tonik nawilżający. Świetny, odświeżający tonik bez alkoholu. Bardzo dobrze mi się go używało i na pewno do niego wrócę.

Avon, Advance Techniques, Supreme Oils. Kuracja do włosów z olejkami. Produkty do włosów rzadko kiedy mnie zadowalają, a ta odżywka była naprawdę bardzo dobra. Włosy były po niej błyszczące i zdrowo wyglądały.

Yves Rocher, Reparation Shampoo. Szampon odbudowujący z olejkiem jojoba. Szampon już w trakcie mycia sprawiał, że włosy były miękkie i nawilżone, nie splątywały się i nie było uczucia szorstkości. I takie szampony lubię. Jak na razie jedyny z tej serii Yves Rocher, który mi odpowiada.

Benefit, They're Real mascara. To moja ulubiona mascara i nie pierwszy raz jest u mnie. Sprawia, że rzęsy są pogrubione, zagęszczone i daje efekt powiększonego oka. Polecam!
A recenzja tej mascary ze zdjęciami na oku jest TU.

*
To wszystkie moje zużycia z ostatnich dwóch miesięcy. Znacie któreś z produktów. Macie takie same opinię o nich?