niedziela, 29 marca 2020

ARGANICARE | NATURAL HAIRCARE


Hej, hej :)
Pomyślałam, że dzisiaj podzielę się z Wami wrażeniami po przetestowaniu kilku produktów do pielęgnacji włosów Arganicare Haircare, które otrzymałam w zestawie na ostatnich targach Beauty Days. Zestaw składa się z 4 produktów (szamponu, odżywki, maski i serum) w wersji saszetkowej. Każda saszetka starczyła na min.4-5 razy (przy moich włosach do ramion) i mam już swoje spostrzeżenia. A skoro chciałabym się nimi jednak podzielić to znaczy, że jestem albo bardzo na tak albo bardzo na nie. ;)
Ciekawi? ;)



Arganicare to naturalne kosmetyki do włosów, twarzy i ciała, ale ja dzisiaj chciałabym skupić się na włosach. W ofercie włosowej Arganicare jest 7 serii (masło shea, macadamia, kolagen, keratyna, olej kokosowy, olej rycynowy, jedwab). Stałym składnikiem każdej z nich jest olej arganowy. 
Seria, którą ja przetestowałam to Arganicare Macadamia bazująca na oleju arganowym i oleju macadamia. Mają one wpływać na zwiększenie elastyczności oraz nawilżenie i regenerację włosów. W skład tej serii wchodzi sześć produktów, ja miałam do czynienia z czterema.
Seria jest przeznaczona głównie do włosów suchych i zniszczonych.



Shampoo for dry & damaged hair.
Szampon oprócz oleju arganowego i oleju z orzechów macadamia zawiera keratynę, ekstrakt z kwiatu rumianku, wit.E, prowitaminę B5. Nie zawiera SLES.
Jest przezroczysty, gęsty, oleisty, a włosy po umyciu nim są gładkie, za co duży plus. Po większości szamponów, a szczególnie szamponów naturalnych mam włosy bardzo szorstkie. Tu bardzo miła niespodzianka jak na produkt naturalny.



Conditioner for dry & damaged hair.Odżywka oprócz wyżej wspomnianych olejów zawiera masło shea, ekstrakt z pszenicy,
 wit. E, kompleks białkowy, prowitaminę B5. Ma konsystencję gęstego balsamu, włosy po niej są miękkie i gładkie, łatwo się rozczesują. 




Hair Masque for dry & damaged hair.
Maska oprócz wyżej wspomnianych olejów zawiera białka jedwabiu, keratynę i wit. E. Konsystencję ma bardzo gęstą i jest bardzo treściwa. Włosy po niej dobrze się rozczesują, są nawilżone, błyszczą się i wyglądają zdrowo. 




Hair serum for dry & damaged hair.

Serum zawiera olej arganowy, olej z orzechów macadamia, olej jojoba i wit. E. Ma formę tłustego olejku. Producent zaleca stosowanie na suche włosy, ale w moim przypadku włosy wyglądają wtedy jak tłuste strąki. Zdecydowanie wolę takie sera stosować na wilgotne włosy i co więcej, tylko na końcówki. Włosy wyglądają wtedy dobrze, zdrowo, a odżywione końcówki nadają lepszy kształt mojej fryzurze.


*
To, co uzupełnia walory serii Arganicare Macadamia to zapach. Cała seria pięknie świeżo-słodko pachnie. Na myśl przywodzi świeże, delikatne, lekko słodkie kwiaty, aczkolwiek w serum zapach jest bardziej oleisty i głęboki.
Wiem, że Arganicare nie jest bardzo popularną marką, sama nie znałam jej wcześniej, ale czułam potrzebę podzielenia się wrażeniami, ponieważ bardzo dobrze sprawdziła się na moich trudnych włosach. Rzadko kiedy kosmetyki do włosów powodują, że moje włosy wyglądają dobrze, zdrowo, ładnie się układają, a tutaj miła niespodzianka. Tym większa niespodzianka, że są to produkty naturalne, a naturalne produkty do włosów jeszcze nigdy u mnie się nie sprawdziły.
Nigdy z tą marką nie miałam do czynienia, nie widziałam jej do tej pory nigdzie stacjonarnie, ale jak głębiej się zapoznałam z jej ofertą okazało się, że stacjonarnie można ją znaleźć w Douglasie. 

*
A może Wy mieliście już do czynienia z Arganicare? :)

niedziela, 15 marca 2020

KOSMETYCZNE NOWOŚCI LUTOWE

Hej, hej :)

Jak zawsze z początkiem nowego miesiąca zapraszam na moje nowości kosmetyczne. 
Ups, tym razem przesunęło mi się wszystko do połowy miesiąca, tyle ostatnio zamieszania... ;)
Przejdźmy zatem do prezentacji. Co zawitało do moich zbiorów w lutym? 



Jak widać niewiele, ale z chęcią Wam o tym opowiem. ;)
Mam dużo zapasów, więc kupuję tylko to co potrzebne albo to co miałam w planach i właśnie nadarzyła się dobra okazja. 


Z bardzo fajną promocją wyszedł w lutym Semilac. Było 50% na produkty do makijażu. Pomadki Semilaca bardzo lubię i miałam w planach kolejne, więc kiedy nadarzyła się okazja wykorzystałam to. Są to pomadki matowe Raspberry Elegant i Ruby Charm. 
Szukałam również bazy pod cienie, nie wiedziałam co wybrać, więc promocja Semilaca przyszła mi z pomocą i zakupiłam również wygładzającą bazę pod cienie. ;)



Kolejna dobra okazja to promocja - 50% na produkty Tołpa w Superpharm. Jest to wypełniające serum do biustu, które ma unosić biust, zwiększyć obwód i uelastyczniać skórę. :D Tego produktu byłam już jakiś czas temu ciekawa, więc kiedy trafiła się promocja (bo produkty Tołpy z serii dermo body są drogie) to złapałam.



Vianek i pomadka ochronna to zakup gazetowy. ;) Zdarza się tak, że kosmetyki z gazetą wychodzą taniej niż na półce sklepowej i tak było też tym razem. Kiedy wyszła Elle z pomadkami Vianka zdecydowałam się na zakup, bo pomadki Vianka bardzo lubię. Ta tutaj to odżywcza pomadka ochronna z olejem z pestek moreli. Pięknie morelowo pachnie i ma żółtawo-marchewkowy sztyft.



Yves Rocher. Zawsze zajrzę tam z ulotką jak jest fajny prezent. Tym razem prezentem był żel pod prysznic, a wybrałam sobie ten o zapachu werbeny. Do tego skusiłam się na całonocny krem odbudowujący do włosów. Jest polecany przez niektóre dziewczyny jako robiący cuda z włosami. Według producenta należy go nałożyć na włosy przed spaniem i rano włosy mają być piękne. Oczywiście wiele osób wyraża wątpliwość jak to możliwe, żeby włosy z nałożonym wieczorem kosmetykiem rano były świeże (i mają rację), więc innym sposobem na ten kosmetyk jest po prostu potraktowanie go jako odżywkę i umycie włosów rano. Próbowałam używać tego specyfiku na różne sposoby, ale niestety, u mnie nie działa. Nawet jako odżywka do spłukiwania sprawdza się słabo, więc jak dla mnie bubel. :/
                                       *

Znacie któreś z tych produktów? A może któryś wydaje się Wam interesujący?


poniedziałek, 2 marca 2020

PROJEKT DENKO | LUTY

Hej, hej :)
Skończył się luty, więc czas na podsumowanie lutowych zużyć kosmetycznych i związane z nimi wrażenia. Jak się okazuje jest to takie mini-denko. Tendecja mini utrzymuje się od ostatnich kilku miesięcy. ;)
Mamy tu: żel pod prysznic, odżywkę do włosów, tonik, preparat z kwasami, lakier hybrydowy i krem do rąk. Na 6 produktów tylko 1 rozczarowanie. ;) Zapraszam na szczegóły.


Yves Rocher, Quelchues Notes D'Amour -  perfumowany żel pod prysznic z linii zapachowej o tej samej nazwie. Pięknie pachnie (zapach kwiatowy, różano-drzewny), lubię go używać z perfumami, tylko cenę ma za wysoką.

BasicLab Capillus, stymulująca odżywka na wypadanie włosów. Bardzo lubię produkty do włosów marki BasicLab. Nawet moje (trudne, cienkie) włosy wyglądają po nich dobrze. Łatwo się rozczesują, ładnie i zdrowo wyglądają. Czy wpływa znacząco na wypadanie nie mogę stwierdzić, bo ostatnio nie mam z tym problemu. 

Yves Rocher, Hydra Vegetal, Moisturizing Tonifying Lotion - tonik nawilżający do skóry normalnej i mieszanej. Produkt jest delikatny i bezalkoholowy. Lubię go i często kupuję.

The Ordinary, AHA 30%+BHA 2% Peeling Solution -  słynny, krwisty peeling kwasowy zawierający mieszaninę hydroksykwasów. Jak na moje dotychczasowe doświadczenia ten jest delikatny. Nie powoduje widocznego złuszczania się naskórka, działa bardzo dyskretnie. Ale działa, bo skóra jest po nim wygładzona, zmatowiona i ma zwężone pory. Mnie nie do końca usatysfakcjonował, bo nie ruszył moich przebarwień (ale to ciężka rzecz do usunięcia u mnie, dalej walczę). 

NeoNail, Sensual Silence - lakier hybrydowym o pięknym kolorze połączonego jasno szarego z jasnym lila. Ponadto bardzo dobrze malowało się nim paznokcie. Odpowiednia gęstość lakieru i odpowiedni pędzelek.

Vianek, odżywczy krem do rąk z ekstraktem z chmielu - krem o rzadkiej konsystencji, długo się wchłaniał i nic dobrego skórze dłoni nie robił. Skóra jak była sucha tak była. Rozczarowałam się nim i więcej po niego nie sięgnę. 

*
Znacie te produkty? Macie takie samo zdanie o nich?