sobota, 8 kwietnia 2017

MARCOWE DENKO czyli minirecenzje w 3 odsłonach

Witajcie :)

Marzec minął, zawitała wiosna, czas więc na podsumowanie miesiąca i jego kosmetyczne konsekwencje.  ;) 
Tym razem uzbierało się całkiem dużo kosmetyków, pokuszę się zatem o ich podsumowanie w skrócie.



1#


Nubea Equisebo Hair Pharma - szampon normalizujący do włosów przetłuszczających się z olejkami eterycznymi z szałwii, sosny i goździka. Miał zlikwidować szybkie przetłuszczanie się włosów. ;) Nie był zły, włosy były ładne, błyszczące, może odrobinkę dłużej świeże, ale to jednak nie to czego oczekiwałam, ponieważ znacząco nie przedłużył ich świeżości. Dodatkowo jego cena jest bardzo wysoka (ok.100 PLN), więc pomimo przyjemnego użytkowania więcej już na niego się nie skuszę.
Vis Plantis Basil Element - maska wzmacniająca przeciw wypadaniu włosów Bazylia + Argan. Z maseczki byłam bardzo zadowolona. Włosy były gładkie,miękkie, sypkie i faktycznie wypadanie ich zostało ograniczone. Pełna recenzja TUTAJ
Oriflame Giordani Gold Essenza - perfumowany krem do ciała. Kupiłam go w komplecie z perfumami Giordani Gold Essenza. Zapach bardzo elegancki i wiosenny (białe kwiaty z bergamotką). Krem bardzo łatwo się rozsmarowuje, wchłania i nawilża skórę. Całkiem porządny kosmetyk, jestem na tak. ;)
Yves Rocher Kwiat Pomarańczy i Migdał - żel pod prysznic. Bardzo lubię żele z tej serii, zawsze mają ciekawe kompozycje zapachowe. W tym dominował kwiat pomarańczy i bardzo przyjemnie się go używało. Jestem na tak i kupuję kolejne zapachy. :)


2#


Yves Rocher Serum Vegetal - tonik do cery dojrzałej, bezalkoholowy. Konsystencja toniku jest trochę gęstsza, przypomina zawiesinę. Ja byłam z tego toniku zadowolona i może do niego wrócę. 
Oriflame Optimals - żel do mycia twarzy do cery normalnej i mieszanej. Żel jak żel, niczym wyjątkowym się nie wyróżniał, nie wywołał zachwytu, nic złego też nie zrobił. Ot taki zwyklak o nudnym zapachu. Bardzo wydajny albo mi się po prostu dłużył. ;) Nie sięgnę po niego ponownie.
Avon Solutions - krem zimowy na dzień. Dopiero w marcu mi się skończył, bardzo wydajny krem. Uwielbiam go. :) Skóra jest milutka, lekko natłuszczona, chroniona przed mrozem. Zawiera drobinki miki i w słońcu skóra jest rozświetlona, wydaje się młoda i pełna energii.
Avon Anew Clinical - płatki peelingujące z 10% kwasem glikolowym. Kupione na przebarwienia. Kiedyś już je miałam i sprawdziły się, tym razem niestety przebarwienia nie zniknęły. Zawiodły mnie i na pewno już więcej ich nie kupię. 
The Body Shop Tea Tree - olejek z drzewka herbacianego. Olejek ten ma szerokie zastosowanie, ale ja go kupiłam na problemy skórne. Ładnie goi, działa przeciwzapalnie i wycisza pryszcze. Kupię go ponownie, w ogóle uwielbiam tę serię, naprawdę działa! :) 


 3#


Avon Glimmerstick Spacey Silver - wykręcana kredka do oczu. Bardzo lubię wykręcane kredki avonowe, wygodnie się nimi operuje, są miękkie i ładnie się prezentują na powiece. Tu mamy dodatkowy komfort, nie trzeba temperować. Kolor Spacey Silver to czarny ze srebrnymi drobinkami. Drobinki te są rzadko rozłożone, ale jednak taka wersja nie za bardzo mi przypadła do gustu. Kredki wykręcane - tak. Wersje z drobinkami - nie. 
Collistar Mascara Infinito - tusz do rzęs , który miał wydłużać, pogrubiać i podkręcać rzęsy, a tylko osypywał się i zostawiał grudki na rzęsach. Nie byłam z niego zadowolona. Pełna recenzja TUTAJ
Revlon Colorstay 180 Sand Beige - podkład do cery tłustej i mieszanej, trwały i kryjący. Popularny w światku kosmetycznym, lubiany i polecany, ale mnie nie zachwycił. Robi efekt maski, jest lepki na twarzy, gruby, trochę się błyszczy i kolor nieładny, ziemisty.
Avon Nail Experts - bezbarwna odżywka przeciw łamaniu się i rozdwajaniu się paznokci.Kupuję ją często i stosuję jako bazę lub bezbarwny lakier.

To wszystkie moje zużycia. Na szczęście jest ich więcej niż nowych nabytków, o których niebawem. ;)

14 komentarzy:

  1. Ostatnio byłam w drogerii i trafiłam na super panią. Pokazywała mi wiele odcieni Revlona i nic mi nie pasowało. Każdy tak się nim zachwyca, a mi również te kolory wydają się takie ziemiste i dosyć różowe :/ Wybrałam zamiast niego AA Cover i póki co mi odpowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  2. pomarancza i migdal - ale to musialo pieknie pachniec! a co do serii z the body shop to mam pianke i czaje sie wlasnie na ten olejek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko to kwiat pomarańczy, a kwiat pachnie inaczej niż owoc. Zapach bardziej w kierunku białych kwiatów. :)

      Usuń
  3. Ta maska Vis Plantis musi być super :) Mimo że nie wypadają mi włosy,kusi mnie spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niczego nie znam. Czekam na wpis z nowościami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię żele z YR, miałam tonik i fakt był fajny, płatki się u mnie też nie sprawdziły,....

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, że przypomniałaś mi, gdzie mogę z łatwością kupić olejek z drzewa herbacianego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo interesujący post :) Będę tu zaglądać i liczę na rewanż :)
    Zapraszam do mnie : http://zapteczkifarmaceutki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też lubię wykręcane kredki z Avonu. ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam tylko tonik YR - jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba znam jedynie żel po prysznic z Yver Rocher; )

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.