Lato w pełni i chociaż pogoda nas nie rozpieszcza wybieramy jednak lżejsze ubrania i obuwie. A żeby bez skrępowania wystawiać na widok nasze stopy w klapkach czy sandałkach trzeba oczywiście o nie zadbać. Nie wiem czy też tak macie, ale u mnie w okresie letnim pielęgnacja wskakuje na wyższe poziomy częstotliwości. ;) Cały czas w ruch idą peelingi, maski, kremy, no i oczywiście zwieńczeniem zabiegów pielęgnacyjnych jest obowiązkowo nałożenie lakieru na paznokcie u stóp w wakacyjnych kolorach.
Tuż przed urlopem uznałam, że to czas najlepszy i najwyższy na maskę Lirene, którą trzymałam na wyjątkową okazję. Okazja nadeszła, stopy trzeba przygotować na wakacje, więc sięgnęłam po obiecująco brzmiący DermoProgram Lirene, maskę regenerująca i wygładzającą stopy w postaci skarpetek. Zawsze duże nadzieje pokładam w tego typu zabiegach. Jak było tym razem?
Dermoprogram Lirene to zabieg dwuetapowy składający się z dwóch saszetek. Mamy tu peeling, który usuwa martwy naskórek i wygładza stopy oraz maskę w postaci nasączonych skarpet, która ma za zadanie zlikwidować szorstkość i spierzchnięcia, przywrócić dziecięcą miękkość stopom oraz odżywić i uelastycznić skórę.
Jednym słowem zabieg kompleksowy. Jak dla mnie świetna sprawa!
Drugi etap to skarpety nasączone maseczką zawierającą takie składniki jak: masło shea, olejek makadamia, 3% UREA (mocznik) oraz kwasy AHA. Skarpetki są ceratowe, od wewnątrz wyściełane fizeliną. Maska, którą są nasączone ma postać emulsji. O zapachu ciężko cokolwiek powiedzieć, jest niemalże niewyczuwalny, czysto kremowy.
Skarpety zakładamy na 30 minut i dajemy preparatowi działać.
Po zdjęciu skarpet nadmiar kosmetyku należy wmasować w skórę. Tak też uczyniłam, ale muszę przyznać, że preparat ciężko się wchłania, dlatego chyba najlepszym wyjściem jest stosowanie go przed snem.
Jakie są moje wrażenia?
Peeling zrobił dobrą robotę, wygładził skórę. Maska trochę zmiękczyła skórę, ale tej bardzo suchej i stwardniałej skóry nie ruszyła. Nie odczułam żadnej znaczącej poprawy w obrębie pięt, gdzie mam najbardziej stwardniały naskórek. Zdaję sobie sprawę, że do takich trudniejszych, bardziej wymagających stref trzeba zastosować bardziej zaawansowaną i regularną pielęgnację, jak np. kremy/maski na noc, no ale właśnie - taka jednorazowa maska, chociaż bardzo obiecująca, nie zdała egzaminu. Nie zrobiła nic co było zawarte w obietnicach, dlatego uważam zakup takiego produktu za bezsensowny. Myślę, że nawet regularnie stosowana co kilka dni nie dałaby oczekiwanych rezultatów, bo działanie produktu na stwardnienia było zerowe, jedynie na miękkiej skórze wyczuwalne było dodatkowe zmiękczenie, tak więc moim zdaniem preparat jest za słaby na poważniejsze problemy.
Jednak lato zobowiązuje, dbajmy więc o stopy i szukajmy preparatów idealnych. :D
A ja jestem ciekawa jaki kolor najczęściej gości na waszych paznokciach u stóp w wakacje? :)
nie wyobrażam sobie żeby nie dbać o stópki :D uwielbiam kremy, produkty nawilżane i wszystko co jest związane z pielęgnacją moich małych 36 :D
OdpowiedzUsuńCiężko mi niestety zabrać się za systematyczną pielęgnację stóp :/
OdpowiedzUsuńO,jeszcze jej nie używałam,ale wiem że miałam inny podobny produkt i też tej najgrubszej skóry nie zmiękczył,nie usunął...pozostał mi pumeks :D
OdpowiedzUsuńTakie skarpetki nigdy na mnie nie działały :[ Ostatnio coś zabrać się za stópki nie mogę :P
OdpowiedzUsuńwww.anialwowska.blogspot.com
Ich produktów nie miałam do stóp, ale u mnie również pielęgnacja stóp idzie pełną parą ;D
OdpowiedzUsuńKojarzę, że gdzieś mam te skarpetki w swoich zbiorach kosmetycznych, ale jeszcze nie doczekały się użycia, bo w kwestii pielęgnacji stóp jestem albo minimalistką albo leniem :D
OdpowiedzUsuńu mnie aktulanie czerwony! :D na wakacje stawiam na mocne kolory i prostotę! :D
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Dobry peeling to podstawa, ja po nim używam kremu, a czasem jeszcze poprzedzam go maską:)A kolor- u mnie czerwony, czasem jakaś różowa fuksja;)
OdpowiedzUsuńA już liczyłam na jakieś dobre skarpetki peelingujące...u mnie żadne się nie sprawdziły:(
OdpowiedzUsuńJa używam maści witaminowej z aloesem na zmiękczenie naskórka i radzi sobie z tym bardzo ale to bardzo dobrze :) Nigdy nie byłam zwolenniczką skarpetek bo nigdy sobie nie radziły z problemami :/
OdpowiedzUsuńAaa, wszędzie posty o stopach! <3 Super! ;) Ja lubię dbać o moje stópki ;)
OdpowiedzUsuńZawsze jak widzę takie kosmetyki w drogerii to się zastanawiam, czy to co warte:P
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy zabrałam się za moje stopy ;) a skarpetki stosuję zazwyczaj po lecie, w tym okresie gdzie nosimy pełne buty ;)
OdpowiedzUsuńja stawiam na czerwienie jeśli chodzi o stopy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że skarpetki nie zdały egzaminu, bo właśnie się nad jakimiś zastanawiam ;p
OdpowiedzUsuńMiałam akurat skarpetki złuszczające i świetnie się spisały ;)tych nie próbowałam, mam też krem z mocznikiem i całkiem całkiem działa ,a le tak jak piszesz wymaga to wszystko dłuższego (regularnego stosowania)
OdpowiedzUsuńObiecujący produkt - szkoda, że tylko na obietnicach się skończyło :(
OdpowiedzUsuńOj tak, teraz intensywniej dbam o stopy, bo bardzo mi się przesuszają :( zimą sprawy mają się lepiej :) Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam stosować peelingi! Nigdy się jeszcze nie zawiodłam i dają super efekt ;)
OdpowiedzUsuńJa na paznokciach u stóp najbardziej lubię odcienie czerwieni :)
Wydaje mi się, że żaden taki zabieg nie podziała na bardzo suchą i zrogowaciałą skórę. Na takie rzeczy podziałać mogą jedynie profesjonalne kosmetyki lub wizyta u kosmetyczki lub podologa. No i oczywiście tarka.
OdpowiedzUsuńZa to na pierwszym zdjęciu widzę krem do stóp Oriflame, który bardzo lubię.
Tak, trzymam go na okres jesienno-zimowy. ;)
UsuńCiekawy produkt :) Będzie trzeba go przetestować :))))
OdpowiedzUsuńp.s. zostaję na dłużej :)
Pozdrawiam cieplutko :*
bardzo bardzo lubię te skarpetki regenerujące :)
OdpowiedzUsuńMam, ale jeszcze nie używałam, nie wiem dlaczego ale myślałam, że to takie złuszczające, szkoda, że takie lipne działanie, bo moje pięty latem się bardzo wysuszają :( A na paznokciach lubię bordo :))
OdpowiedzUsuńNo, też myślałam, że to skarpetki złuszczające, ale niestety :(
Usuń