piątek, 13 września 2019

DENKO SIERPNIOWE | Origins, Estee Lauder, Vichy, The Body Shop, Yves Rocher, Fenty Beauty, Marc Jacobs, Bartos, Rapan Beauty, Phenome,



Hej, hej :)
Witam Was z sierpniowym denkiem. Sierpień zamyka miły czas wakacji, więc jest dużo kosmetyków o działaniu lub zapachu typowo wakacyjnym. Chodźcie, pokażę Wam, co zużyłam i jak się zużywało.



Zacznijmy od twarzy. :)



Phenomé Rejuvenating Line Minimizer. Bogaty kremik przeciwzmarszczkowy. Stosowałam go na noc, ale niestety, po miesiącu stosowania nie zauważyłam zmian w strefie zmarszczek. Natomiast to, co przeszkadzało mi w użytkowaniu to intensywny zapach (jakby maści majerankowej na katar)  ;)

Vichy, Liftactive Collagen Specialist. Krem przywracający jędrność, sprężystość skóry i wygładzający. Wielkich zmian nie dokonał, ale przyjemnie się go używało. Skóra była miękka i gładziutka. No i pachniał ślicznie. ;)

Bartos, Ruby Vine. Krem wzmacniający z witaminą C, kwasem hialuronowym i wyciągiem z liści czerwonego wina. Krem dedykowany cerze tłustej i faktycznie fajnie się na niej sprawdzał. Konsystencja lekka, płynna, nie obciążająca skóry, łatwiej było zachować mat. Z samego kemu byłam zadowolona, ale opakowanie... tragedia! Ta pompka na szerokość opakowania powodowała, że produkt przy naciśnięciu wystrzeliwał w twarz. To go u mnie dyskwalifikuje.


Estée Lauder, DayWear Eye, Anti-Oxidant Moisture Gel-Creme. Nawilżający krem do oczu. Przyjemny, ale jak na moje potrzeby za lekki.

Rapan Beauty, Maska i Peeling 2w1. Maska z glinką i mikrocząsteczkami krzemionki. Zawiera syberyjskie błoto iłowo-siarczkowe, smoczą krew i roślinny odpowiednik śluzu ślimaka. Maska jest dosyć mocna i mocno drapiące drobinki. Skóra jest po niej dobrze oczyszczona i wygładzona. Jedynie zniechęca mnie to, że po jakimś czasie zastyga w opakowaniu, w konsekwencji czego cieżko ją nałożyć na twarz.



Origins, GinZing, Energy Boosting Gel Moisturizer. Lekki żel pod oczy. Pomimo, iż opakowanie i zapach są bardzo radosne i zachęcają do używania latem to dla mnie jest za lekki.

Origins, GinZing, Refreshing Scrub Cleanser. Ja używałam go jako codziennego żelu oczyszczającego do mycia twarzy. Początkowo myślałam, że to peeling, ale drobinki są tak delikatne, że może spokojnie służyć jako codzienny żel do mycia twarzy. Zapach cudowny, pomarańczowy, orzeźwiający! Wydajność bardzo wysoka - przy 150 ml starczył mi na prawie rok.



Marc Jacobs, Velvet Noir Mascara. Pogrubiający tusz do rzęs, po którym miałam naprawdę ładne, pogrubione i zagęszczone rzęsy. Taką przysłowiową firankę rzęs. ;)

Fenty Beauty, Flyliner, Cuz I'm Black. Eyeliner z cienką, super wyprofilowaną gąbczastą końcówką, dzięki której jestem w stanie wyrysować piękne kreski. Niestety szybko mi wysechł, no i nieco odbijał mi się na powiekach. Gdyby nie to, byłby ulubieńcem, bo ciężko mi zrobić eyelinerem idealne kreski. 



Yves Rocher, Pomegranate Pink Berries, Shower Gel. Żel pod prysznic o ładnym zapachu czerwonych owoców. Ja bardzo lubię te żele YR i często je kupuję zmieniając zapachy.

The Body Shop, Virgin Mojito, Body Butter. Masło o idealnym, orzeźwiającym na lato zapachu. Pachnie cytrusowo, świeżo, ostro. Działanie pielęgnujące również satysfakcjonujące. 

The Body Shop, Fuji Green Tea, Shower Gel. Żel pod prysznic o lekkim zapachu zielonej herbaty, również idealny na upały. Żele TBS też bardzo lubię. Zadowalają mnie pod względem zapachowym i pielęgnacyjnym. 

*

To wszystkie moje zużytki. ;) Niewiele, prawda? Znacie coś? 








17 komentarzy:

  1. Super denko. Nie znam niczego, ale lubię tą serię postów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam wiele zachwytów nad maseczką rapan i z tego co pamiętam to jest dość tania. Kusi mni eżeby ją przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosztuje 30 zł, więc tak średnio. Warto spróbować oczywiście.

      Usuń
  3. Bardzo lubię te żele pod prysznic od Yves Rocher :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne denko kochana, mam w planach ten krem Vichy, jestem ciekawa jak sprawdzi sie u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego z tych produktów, ale lubię żele YR :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tak patrzę, to nic nie miałam :P. Krem Phenome bym spróbowała, jakiś czes temu używałam kremu do twarzy i mam ochotę na kolejne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę wypróbować Virgin Mojito od TBS :D Oczywiście w formie masła ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Strzelającego Bartosa wystraszyłam się na tyle, że dałam koleżance do prezentu urodzinowego, niech ona się martwi :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest tu wiele marek, które lubię np. Origins, TBS, Estee Lauder i Marc Jacobs:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nic nie znam z Twojego denka :)To masło o zapachu Mojito mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam nic z Twojego denka :) Lubię żele o takich zapachach jak ten z Yves Rocher :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bartos podobno ulepszył opakowanie, ciekawe....choć mnie krem nie przypadł do gustu, nie jestem z niego zadowolona, więc raczej go nie zużyje do końca. A żele YR niestety zaczęły mnie wysuszać :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.