poniedziałek, 6 sierpnia 2018

LIPCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE



Hej, hej :)
Witam Was wakacyjnie. Pewnie większość z Was korzysta teraz z uroków lata odpoczywając i relaksując się w ciekawych miejscach. :) Pomimo urlopów i podróży mamy czas by zakupić trochę nowych kosmetyków, prawda?
Niewiele, ale i mnie wpadło coś do koszyczka w minionym miesiącu. Zapraszam zatem na na skromną prezentację moich nowości.


The Body Shop. Jeden z moich ulubionych sklepów. I tu nie mogłam nie skorzystać z promocji. ;) Było ich wiele, między innymi na żele, balsamy i kremy do rąk, z czego skorzystałam.


Skusiłam się na uwielbianą przeze mnie mandarynkę. Żel pod prysznic i balsam do ciała Satsuma oraz kremiki do rąk Fujii Green Tea i Satsuma. To moje ulubione zapachy na upały. 


Żel aloesowy Holika Holika. Tu również skorzystałam z oferty promocyjnej. Żel słynie ze swoich właściwości kojących i regenerujących, więc przed wakacjami w sam raz. Okazja szybko się nadarzyła, bo hiszpańskie słońce przypiekło tu i ówdzie, ale od razu powiem, że u mnie się nie sprawdził. W żaden sposób nie przyczynił się do poprawy stanu skóry, żadnych zmian w szybszej regeneracji czy ukojeniu skóry nie zarejestrowałam. Pamiętam, że używane kiedyś w tym celu masło shea lepiej robiło skórze.

Krem do rąk i paznokci Kamill to ulubieniec rodziny, a kremy do rąk szybko u nas idą, więc i dla niego znalazło się miejsce w koszyczku.


Yves Rocher. Tutaj zakupiłam tonik nawilżający Hydra Vegetal. Bez alkoholu, ładnie pachnie i woda kwiatowa wysoko w składzie. Płyn dwufazowy do demakijażu oczu z wyciągiem z bławatka to u mnie stały bywalec. Do zakupów dla stałych klientów w tym miesiącu dorzucany był lakier do paznokci. Wybrałam fuksjowy 24 Rose Dahlia. 


Semilac. Ponieważ skończył mi się top do lakierów hybrydowych musiałam zakupić sobie kolejny. Tym razem postanowiłam sobie sprawić Top No Wipe.


I ostatni nabytek to dodatek do magazynu Elle - balsam do ciała D'Alchemy. Byłam ciekawa tego kosmetyku i wchodzącej wraz z nim marki, dlatego kupiłam ten numer.


To wszystkie moje lipcowe zakupki. Malutkie, prawda? No ale, w okresie wakacyjnym bardziej jestem skupiona na wakacjach i związanych z nimi podróżach niż zakupach. Z drugiej strony to też dobrze, bo zapasów kosmetycznych z poprzednich miesięcy mam dużo, więc taka przerwa w dużych zakupach się przydaje. ;) 
Znacie któreś z moich nabytków?


26 komentarzy:

  1. Cieszę się, że jest już dostęp do The Body Shop online, bo do najbliższego sklepu stacjonarnego mam dość daleko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bardzo cieszę, wreszcie sobie wszystko co mi się marzyło na spokojnie przetestuję :)

      Usuń
  2. Bardzo przyjemne nowości :) Żel aloesowy Holika Holika chciałabym poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że żel aloesowy się nie sprawdził, u mnie na poparzenia słoneczne przynosiła bardzo dużą ulgę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nic specjalnego nie robił (mam pewnie za duże oczekiwania), wręcz jak to żel wysuszał. Myślę, że jest dobry do ranek, ukąszeń, tam gdzie oczekujemy, że strupek odpadnie. A tu, na wysuszoną skórę słońcem trzeba meganawilżenia.

      Usuń
  4. Jeszcze nigdy nic nie kupiłam w The Body Shop, chyba czas to zmienić:) Jestem ciekawa tego płynu do demakijażu. Również używam dwufazowego z bławatkiem, ale Nivea, ciekawe jak wypadają w porównaniu. Może testowałaś też ten z Nivea? Który lepszy? :)

    Pozdrawiam!
    Tov :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie testowałam tego z Nivea. W ogóle raczej nie sięgam po Niveę, nie przepadam za marką. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  5. Ciekawa jestem tej pomarańczowej serii z TBS :) Magazynu ELLE nie mogłam już u siebie nigdzie znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładnie się obkupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania,ja co do żelu aloesowego mam podobne odczucia :) Przecież on spina skórę! Jak może koić spieczone ciało :) Ja miałam teraz ze sobą żel aloesowy i jak się przypiekłam na basenie,to posmarowałam się żelem aloesowym-ukoił na moment ale jak tylko się wchłonął,nałożyłam dodatkowo balsam do ciała. Dla mnie żel aloesowy jest takim "dopalaczem" tylko,dodatkiem do ukojenia,ale faktycznie,sam nie działa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Po ochłodzeniu żelem trzeba się nawilżyć. :)

      Usuń
  8. Na żel aloesowy czaję się już od dłuższego czasu, chciałabym osobiście zapoznać się z jego formułą! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na mnie żel aloesowy też nie działa w jakiś magiczny i spoektakularny sposób, raczej stawiam na jakis balsam, często apteczny

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tez odpadam jesli chodzi o żel aloesowy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. o! żel aloesowy! poluję już trochę na niego i zawsze zapominam kupić :D
    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam te kremy do rąk z The Body Shop.Idealne do torebki :) Ja miałam tylko próbkę tego żelu aloesowego, więc nie mogę dużo powiedzieć na jego temat ;) Pamiętam tylko, że odpowiadał mi zapach. A jeśli chodzi o ukojenie po kąpielach słonecznych u mnie w tym roku świetnie sprawdza się oliwkowy balsam z Ziaji - rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Good product 😊 have a nice day...
    http://camdandusler.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Żel aloesowy Holika Holika bardzo lubię. Reszty kosmetyków nie znam... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z chęcią wyprobowalabym kremy The Body Shop. U mnie póki co na dłoniach rządzi Vianek:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcale nie takie malutkie te zakupy :D:) widzę że żel aleosowy jest teraz bardzo popularny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.