Hej,
hej :)
Witam Was dzisiaj z podsumowaniem kosmetycznym minionego miesiąca.
Tym razem nie uzbierało mi się tak dużo jak poprzednio. Mimo to, zapraszam na kilka króciutkich recenzji. Zobaczcie jak u mnie się sprawdziły poniższe kosmetyki.
Zacznijmy od twarzy. :)
Pure Heals, Ginseng Berry 80 Overnight Mask. Całonocna odmładzająca maska z żeńszeniem. Jej główne zadanie to nawilżenie i ujędrnienie. Konsystencję ma budyniowatą, różowy kolor i ładny zapach. Starczyło mi tej maski na kilka razy i muszę powiedzieć, że w kwestii działania byłam zadowolona. Następnego dnia rano cera wyglądała ładnie i była wygładzona.
O2SKIN, Oxygen Water with Hialuronic Acid. Skoncentrowane serum tlenowe z kwasem hialuronowym. Lekka konsystencja i dobrze się sprawdzało rano pod makijaż. Żadnego specjalnego działania nie zauważyłam. Była natomiast rzecz, która mnie irytowała w opakowaniu, mianowicie wypadająca pipeta z nakrętki, jak również słabe działanie pipety (ledwie nabierała).
Yves Rocher, Hydra Vegetal, płyn micelarny. Generalnie nie lubię płynów micelarnych, ale czasami potrzebuję do beztłuszczowego oczyszczania. Ten, z serii nawilżającej, jest całkiem przyzwoity.
Duetus, tonik do twarzy. Jeden z moich ulubieńców, kupiony po raz kolejny. Przeznaczony jest do cery mieszanej lub z niedoskonałościami. Zawiera ekstrakt z ziela pięciornika, kwas laktobionowy i olejek bergamotkowy. Twarz po nim jest wygładzona i lekko ściągnięta. Niestety szybko się kończy. ;)
Oriflame, Stardust, żel pod prysznic. Żel z drobinkami o pudrowym, delikatnym zapachu. Nic specjalnego, chyba już go nawet nie ma w ofercie.
Soraya, Ideal Beauty, lekki hydro-balsam do cała. Balsam faktycznie lekki, jakby trochę żelowy, o ładnym delikatnym zapachu, rozsmarowywał się jak olejek i szybko wchłaniał. Dobrze nawilżał skórę, fajny kosmetyk.
Douglas Essential, Hand Beauty Treatment Care. Krem do rąk z masłem shea, o świeżym zapachu i lekkim działaniu nawilżającym.
Avon, Summer White Sunset, anti-perspirant. Dezodorant w kulce z linii zapachowej o przyzwoitym działaniu.
Yves Rocher, Mango Coriander, mydło w płynie. Zapach mango kolendra nieciekawy, wysuszał skórę dłoni, więc nie polubiłam się nim.
Perfecta, Extra Oils, krem do rąk, paznokci i skórek. Treściwy i dobrze natłuszczający krem do rąk z pompką godny polecenia.
Semilac, Top No Wipe. Top do hybryd, którego nie trzeba już przemywać płynem. Jestem zadowolona, jak zresztą z wszystkich produktów Semilaca do tej pory.
Givenchy, Volume Disturbia Mascara. Tusz dający efekt mocno pogrubionych, czarnych rzęs. Ja go bardzo polubiłam.
Eveline, Precise Brush Liner. Eyeliner polecany w świecie kosmetycznym. Faktycznie ładnie maluje kreski, ale bardzo szybko mi wysechł.
*
I tyle moich zużytków. ;) Niewiele. Znacie któreś z nich?
Świetne zużycia, nie miałam żadnego z tych produktów. :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze sie sprawdzil u Ciebie ten micel YR, u mnie na dluzsza mete byl dosc denerwujacy hihihi ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czaję się na ten tonik Deutus, sporo dziewczyn go poleca ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, jedynie top Semilaca miałam :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o maseczce Pure Heals, całkiem o niej zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńPrzyzwoita ilość zużytków, porównywalna do mojej,nie umiem bardzo dużo zużywać :D
Zależy od miesiąca. Czasami się dużo uzbiera, bo są rzeczy, które zużywa się kilka miesięcy i końcówka padnie na dany miesiąc, a czasami niewiele wykończeń wypada na dany miesiąc i takie te denka różne. ;)
UsuńNie stosowałam żadnego z nich. Szkoda, że to mydło mango sie nie sprawdziło bo uwielbiam kosmetyki o tym zapachu
OdpowiedzUsuńTen zapach jest trochę skrzywiony. ;) Nie pachnie typowo mango.
UsuńTen tusz ostatnio oglądałam, ale mam 8 w zapasie, więc się wstrzymałam na razie z zakupem :D
OdpowiedzUsuńZnam jedynie tonik Duetus i również miło go wspominam ;)
OdpowiedzUsuńduetus, resibo i wałek do twarzy to moi ulubiency:D
OdpowiedzUsuń