Hej :)
Zazwyczaj przychodzę tu do Was z kosmetykami, natomiast dzisiaj, dla odmiany mam produkt niekosmetyczny, aczkolwiek również jak najbardziej związany z urodą. :) W czasie gdy postanowiłam wziąć się poważnie za pielęgnację włosów i szperałam w szamponach i odżywkach mających poprawić ich stan oraz wygląd, w oko wpadł mi specyfik działający na włosy od wewnątrz. Zaciekawiona pomyślałam sobie, że spróbuję i tym sposobem zakupiłam sobie suplement do włosów Shake Your Hair Anwen.
Shake Your Hair to suplement diety zawierający składniki kluczowe dla zdrowia, kondycji i wyglądu włosów. Są to m.in.: cynk, biotyna, selen, miedź, krzem, witaminy z grupy B i witaminę C, hydrolizat kolagenowy, L-metioninę, L-cysteinę.
Koktajl ten jest zamknięty w przyjemnej dla oka matowej puszce (piękna puszeczka, naprawdę!), która mieści w sobie 360 g preparatu.Suplement ma postać proszku w kolorze jasnożółtym. W środku jest też miarka do odmierzania preparatu, a zalecana dzienna dawka to 4 miarki na 200 ml wody. Mnie jedna puszka starczyła na 1,5 miesiąca.Według opisu suplement ma smak owocowy, ja rozpoznaję w nim nawet smak ananasowy. Jest przyjemny, ale też bardzo, bardzo słodki.
Jak zadziałał na moje włosy?
Po pierwszym opakowaniu nie zauważyłam różnicy, ale pomyślałam sobie, że 1,5 miesiąca to za mało, żeby zaszły jakieś zmiany we włosach. Po dwóch opakowaniach muszę przyznać, że zauważyłam małe zmiany. Pojawiło się trochę nowych baby hair i fryzura nieco się zagęściła, ale w małym stopniu. Oceniłabym to na jakieś 10-20%. Domyślam się, że u każdego może to wyglądać inaczej i każdy organizm reaguje indywidualnie. Przy moich cienkich i rzadkich włosach takie 10-20% to pewnie wyczyn. ;) Nie spodziewam się w tej materii cudów. :D
*
Ciekawa jestem czy miałyście do czynienia z tym preparatem? Jakie efekty daje na innych włosach?
Nie wiedziałam, że wypuściła też suplement. CIekawa jestem jakie by miał u mnie działanie.
OdpowiedzUsuńNo, ja też przypadkiem na niego trafiłam przy szperaniu w szamponach. ;)
UsuńJa co jakiś czas zaopatruje się w suplementy. Nie wiedziałam, ze są także suplementy tej marki :)
OdpowiedzUsuńAno, okazało się, że jest. ;)
UsuńCzekam zatem na efekty, ja jednak wole chyba Misie, po ntygodniu juz widzialam efekty, ale wiadomo kazdy jest inny i wlosy takze. Trzymam kciuki :D
OdpowiedzUsuńTak? Nie sądziłam, że te Misie dają taki efekt.
UsuńU mnie fajnie działały Misie na zdrowe włosy, teraz suplementuję SkrzypoVitę ;)
OdpowiedzUsuńO, znowu Misie. ;)
UsuńNie wiedziałam nawet, że taki produkt pojawił się w ofercie Anwen :). Przyjrzę mu się bliżej, na ten moment planuję sięgnąć po miśki :)
OdpowiedzUsuńTo chyba i ja przyjrzę się Miśkom. ;)
UsuńRaczej się nie skuszę, po pierwsze nie lub koktajli, po drugie zawiodłam się na szamponach Anwen (na odżywkach też, spośród 4 tylko 1 mi odpowiada). Wolę inne włosowe witaminki :)
OdpowiedzUsuńNo, mnie z kosmetyków do włosów Anwen też nic nie urzekło. A z preparatami eksperymentuję i szukam.
UsuńJa nie mam problemów z włosami ale szczerze mówiąc tego typu rzeczy mnie nie przekonują. Myślę że odpowiednia dieta i kosmetyki są tutaj ważne.
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki nic nie dają, tyle ich już przetestowałam... no chyba, że doraźnie, do stylizacji fryzury, ale to włosów samych w sobie nie zmienia. Mam genetycznie po mamie i tacie cienkie włosy i nic nie pomoże. Jedyne gdzie widzę lekki efekt to wcierki i specjalne wsparcie od wewnątrz, działanie na cebulki. A konkretnych zmian przy moich włosach wiem, że nie mogę się spodziewać.
UsuńCały czas zastanawiam się nad tym suplementem. Na razie wcieram i widzę ogromną różnicę. Rośnie mi nowa grzywka :)
OdpowiedzUsuńDaj znać co wcierasz, bo tej metody też się trzymam. Na razie wcieram Bandi.
UsuńSkoro takie słabe efekty to raczej się nei skuszę. To już wolę szampon do włosów Alterry, bo po nim mam efekty.
OdpowiedzUsuń