niedziela, 1 listopada 2020

DENKO PAŹDZIERNIK 2020

  Hej, hej :)

Witam z denkiem kosmetycznym jak co miesiąc. Tym razem w przeciwieństwie do poprzedniego miesiąca denko jest dosyć okazałe. ;) Dużo kosmetyków zakończyło swój żywot właśnie akurat w październiku. A już myślałam, że nigdy się nie skończą. :D  Zapraszam Was zatem na zestawienie moich kosmetycznych mini recenzji. 

Myjadła wszelkiego rodzaju. :)


Vis Plantis, szampon do włosów cienkich i pozbawionych objętości. Szampon zawiera wyciąg z czarnuszki, lnu i bawełny. Jest delikatny i przeznaczony jest do codziennego stosowania. Bardzo fajnie stosowało mi się go na co dzień. Pachnie ładnie, świeżo i wiosennie, a włosy były gładkie, nawilżone, zdrowe i dobrze się rozczesywały.

Biolaven, płyn micelarny. Płyn ten zawiera olej z pestek winogron i olejek lawendowy. Jest to mój ulubiony płyn micelarny; delikatny i jednocześnie skuteczny. Mój ulubieniec w tej kategorii. Recenzja ze szczegółami TU

Balea, Cocos Ananas, żel pod prysznic. Fajny żel na lato o zapachu tropikalnym. Więcej tu moim zdaniem ananasa niż kokosa, ale generalnie dosyć przyjemny zapach.

Avon Senses, Hula Hula Hibiscus, żel pod prysznic. Z tego żelu byłam bardzo zadowolona. Ładnie, landrynkowo pachniał (w opisie hibiscus i passiflora), a w użytkowaniu również dobrze się sprawdzał. Co tu dużo gadać, lubię te żele. ;)


Mades Cosmetics, Body Milk, Fruity. Mleczko do ciała o ładnym owocowym zapachu (w kierunku owoców leśnych). Mało popularne i dostępne w kilku drogeriach, ale całkiem przyjemne w użytkowaniu pozostawiające skórę miękką i nawilżoną.

The Body Shop, Tea Tree Skin Clearing Clay Mask. Rewelacyjna maseczka z glinką i olejkiem z drzewka herbacianego. Świetnie działa na skórę problemową, wycisza rosnące pryszcze i pomaga szybciej zejść z twarzy tym już istniejącym. Dla mnie najlepsza maska na niedoskonałości, nie raz mnie już uratowała i stacjonuje ona u mnie na stałe.  

The Body Shop, Moringa Body Butter. Miniatura masełka z wyciągiem z moringi. To też jeden z moich ulubieńców :). Pięknie pachnie świeżo-słodko-kwiatowo, cudnie nawilża skórę i kupuję to masło regularnie.

Bania Agafii, maska dziegciowa oczyszczająca. To również świetna maska do cery problemowej. Bardzo dobrze oczyszcza, pięknie matuje i odświeża cerę.

Duetus, tonik do twarzy. Tonik do cery przetłuszczającej się, z kategorii unisex, czyli mogą z niego korzystać również męskie cery. ;) Ten tonik to również mój ulubieniec wśród toników i kupuję go regularnie. ;) Nie ściąga cery, skóra nie lepi się po nim, ma świetny i naturalny skład.


I wszelkie kremy, kremiki do rąk. Te stosowane w domu na noc i te noszone w torebce. Długo się używały i w końcu wykończyłam niedobitki.

The Body Shop, Coconut Hand Cream. Mały, poręczny kremik do torebki. Na użytek dzienny jest wystarczający, kiedy potrzebujemy natychmiastowego nawilżenia, zniwelowania dyskomfortu i szybkiego wchłaniania. Długotrwałe i mocne działanie to nie jego rola. Pachnie ładnie dla zwolenniczek kokosowego aromatu. Ja się do nich nie zaliczam, więc męczył mnie po jakimś czasie.

Yves Rocher, Tropicale Tentation, Hand Cream. Podobnie działający kremik o zapachu tropikalnym, wspólnym dla tej linii zapachowej. Nie można powiedzieć, że jest zły. Średniak, ale na działanie dzienne jest wystarczający.

Duft & Doft, Pink Breeze, Nourishing Cream. Kolejny, jeszcze mniejszy, kremik do torebki. :D  Bardzo lubię kremiki tej marki. Dobrze nawilżają i pięknie pachną. Ten akurat pachnie świeżo i wiosennie. Przetestowałam ich kilka i opisywałam je w szczegółach TU.

Douglas, Home Spa, Seathalasso. Nawet fajny kremik o lekkiej, żelowej konsystencji, dobrym działaniu nawilżającym i morskim zapachu. 

Jorgobé, Hand Cream. Ten krem uwielbiałam. Lekka, mleczna konsystencja i śliczny świeży zapach. Szybko się wchłaniał, dając odczucie aksamitnie miękkiej skóry i super nawilżał. Od razu po nałożeniu było czuć jakby skóra piła wodę. 


Mamy tu też trochę kolorówki. ;) I znowu ulubieńcy. :)

Estee Lauder Double Wear, Stay-in- Place Makeup. Mój ulubiony podkład. Bardzo dobrze kryje, wygładza strukturę twarzy, robi mi photoshopa na twarzy, cały dzień na niej siedzi bez ścierania się, a ja w dodatku go nie czuję. Jest idealny dla mnie. Zachwyciłam się nim 4 lata temu i nic mu na razie nie jest w stanie dorównać, a opisałam go wtedy TU.

Dior, Lip Glow, Berry. Balsam nawilżający do ust dający subtelny kolor i połysk. Zakochałam się w tych balsamach i skusiłam się też na inne kolory. Pomadka przede wszystkim dobrze pielęgnuje usta, a poza tym daje ładny, subtelny, zdrowy połysk. Połączenie pielęgnacji, koloru i połysku. Całość daje wyjątkowy efekt, dlatego sięgnęłam po kolejne.

Pai, Rosehip Bioregenerate Oil. Olejek do twarzy, który ze względu na jego konsystencję stosowałam na noc. Skóra po nim była odżywiona, miękka i zdrowo wyglądająca. Pamiętam, że byłam z niego zadowolona. 

Sunday Riley, C.E.O, Vitamin C Rapid Flash Brightening Serum. Serum z wit.C o konsystencji lekkiej emulsji. Stężenie wit.C to 15%. Przyjemnie mi się je używało , starczyło na długo, więc jest bardzo wydajne. Po okresie stosowania serum zauważyłam gładką i bardziej energiczną cerę. Nie mam pewności czy to jego zasługa, ale w sumie nic nowego w ostatnim czasie nie stosowałam, więc jest taka możliwość. ;)

*

Tak oto przedstawia się banda moich zużytków. Ze wszystkimi rozstałam się w przyjaźni jak widać, żaden mnie nie rozczarował. Same fajne kosmetyki. 
A może mieliście do czynienia z którymś z nich? 

14 komentarzy:

  1. znam tonik duetus, płyn micelarny biolaven i maskę z dziegciem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie używam tego żelu Balea. Podoba mi się jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spore to denko. Ja tez uwielbiam Estee Louder Double Wear. Testuje mnóstwo podkładów ale żaden nie daje takiego efektu i takiej trwałości jak Estee :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bogate denko, mialam takze ten zel Balea i kultowy Double Wear ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zainteresowany wypróbowaniem Duetus, toniku do twarzy. Mam nadzieję,
    Ze wkrótce zostanie rozpowszechniony w moim kraju.
    Pozdrowienia nie w listopadzie z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam i używałam maskę dziegciową od Banii Agafii. Byłam z niej zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo zużytych produktów :D Tonik do twarzy Duetus chętnie bym przetestowała :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo tych kremów do rąk udało Ci się wykończyć ;) Z chęcią odświeżyłabym sobie zapach masła Moringa z TBS, bo je uwielbiałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też je uwielbiam. :) Teraz masła po 39 to sobie kupiłam.

      Usuń
  9. Jak dla mnie to całkiem spore denko. U mnie aż tak dużo kosmetyków nie schodzi haha. :D Muszę zacząć bardziej regularnie je używać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie też takie duże jest od czasu do czas. :)

      Usuń
  10. Miałam różne szampony Vis Plantis i bardzo mi przypadły do gustu. Żele Balea uwielbiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.