Hej, hej :)
Pat McGrath Labs nie jest zbyt popularną marką. Ja miałam okazję ją poznać dzięki kalendarzowi adwentowemu Sephory. Było tam wiele znanych mi marek Sephorowych, ale też kilka takich, których nie znałam, a ostatecznie po przetestowaniu okazały się.... hitami. ;) O tych produktach innym razem, a dzisiaj bohaterem wpisu będzie FetishEyes Mascara marki Pat McGrath.
Tusz jest raczej gęsty, a jego formuła zawiera wzmacniające peptydy i nawilżający pantenol. Szczoteczka jest tradycyjna, nylonowa, krótka o równych włoskach. Pokrywa rzęsy równomiernie i zostawia na nich odpowiednią ilość tuszu, ale taką, że rzęsy od razu są widoczne.
FetishEyes Mascara to tusz mający za zadanie nadać rzęsom długość, objętość, podkręcenie i kruczoczarny kolor, jednym słowem pozostawić efekt sztucznych rzęs. Ja w temacie tuszy do rzęs jestem bardzo wymagająca i popularny termin "efekt sztucznych rzęs" nadawany im bardzo często (chyba raczej dla celów marketingowych) niewiele ma wspólnego z tym efektem w rzeczywistości. A ta tutaj mascara Pat McGrath naprawdę dobrze sobie radzi w tej kategorii i oko wygląda wyjątkowo. Rzęsy są grube, mocne, czarne, a prócz tego ładne, nieobklejone, bez grudek. Jestem bardzo zadowolona z efektu tego tuszu i zaliczam go do moich tuszowych ulubieńców. ;)
*
Macie swój ideał wśród tuszów do rzęs?
O marce pierwszy raz słyszę. Z chęcią bym wypróbowała ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńLooks really nice!
OdpowiedzUsuńHave a good day
https://softcutieblog.blogspot.com
Nie miałam jeszcze żadnego produktu od Pat McGrath i szczerze mówiąc nic z jej asortymentu mnie jakoś szczególnie na razie nie zainteresowało ;)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się że jesteś zadowolona:). Kojarzę markę, ale nie miałam nic na razie:).
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnego produkty tej marki. Od jakiegoś czasu jestem fanką maskar z silikonowymi szczoteczkami :)
OdpowiedzUsuńA takie też lubię. :) Mam ulubieńców wśród nylonowych i wśród silikonowych. Najważniejszy jest efekt.:)
Usuńja od lat używam tuszy z Oriflame i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńA, z Oriflame też kiedyś używałam. :)
UsuńBardzo kusi mnie ta marka, muszę wypróbować tusz ❤
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę . Interesujący i świetna recenzja
OdpowiedzUsuń