sobota, 17 kwietnia 2021

TOO FACED PEACH PERFECT | MATTIFYING LOOSE SETTING POWDER

Hej, hej :)

Puder sypki matujący Too Faced Peach Perfect prezentuje się tak słodko i uroczo, że zawsze byłam ciekawa jak sprawdza się w makijażu na co dzień. Okazja nadarzyła się kilka miesięcy temu, kiedy okazało się, że ten puder w wersji podróżnej znalazł się w ubiegłorocznym kalendarzu adwentowym Sephory. Od razu przystąpiłam do użytkowania i dzisiaj podzielę się moimi wrażeniami. 


Puder jest w prześlicznym brzoskwiniowo-złotym opakowaniu z motywem brzoskwinki. Co więcej pachnie brzoskwiniowo, naprawdę ładnie, soczyście i realnie, a do tego... smakuje słodko. Tak, przez przypadek mając puder na skórze dowiedziałam się, że on również smakuje. ;)


Są dwa odcienie tego pudru: ciemniejszy (karmelowa brzoskwinia) i jaśniejszy Translucent Peach Whisper, którego ja jestem posiadaczką. Puder jest jasny z brzoskwiniowo-łososiowym, lekko różowym odcieniem. Pomimo wszystko na skórze jest transparentny i nie nadaje konkretnego koloru, przynajmniej na mojej średniej karnacji (nie wiem jak byłoby z totalnie jasną). Próbując odczytać jakąś kolorystykę i wrażenia patrząc na przypudrowaną skórę powiedziałabym, że jest rozświetlona, odświeżona, radosna. Być może różowo-brzoskwiniowe refleksy wpływają na to, że odbieram koloryt skóry jako zdrowy i świeży. 

Zadaniem pudru jest matowienie skóry i faktycznie moja mieszana cera jest zmatowiona przez cały dzień, ale też nie czuję, żeby to był ostry, mocny mat, lecz raczej delikatny, miękki. Skóra jest wygładzona, rozświetlona jakby od wewnątrz, a rysy zmiękczone.

Bardzo przyjemnie nosi się ten puder i wygląda na skórze również bardzo korzystnie. Jedyne co mi nie odpowiadało to jego słodki smak, bo za każdym razem jak oblizałam usta miałam wrażenie, że osypał mi się cukier puder z jakiegoś ciasta i że jestem brudna na twarzy. :D 

*

Znacie ten puder lub jakieś inne kosmetyki z serii brzoskwiniowej Too Faced? A jaki jest Wasz ulubiony puder sypki? :)


21 komentarzy:

  1. Może kiedyś się na niego skuszę. Śmiesznie z tym smakiem 😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio bardzo polubiłam sypkie pudry ale tego jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro tak smakuje to lepiej, żeby żadne dziecko się do niego nie dorwało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dokładnie! A wygląda też jak zabaweczka! :D

      Usuń
  4. Uwielbiam go. To jeden z moich ulubionych pudrow. Ostatnio skończyłam trzecie opakowanie 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzy mi się ten puder, może w końcu się skuszę, bo wiem, że dostępny był też w wersji podróżnej poza kalendarzem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, travel size wielu kosmetyków da się kupić. ;)

      Usuń
  6. Bardzo przyjemnie to wszystko brzmi:), no prawie;). Myślę, że to wart uwagi kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tego pudru ani nie miałam nigdy kosmetyków tej marki. Ale tak jak koleżanka powyżej czuję się mocno skuszona ;)) Wygląda ślicznie i po Twoim opisie z chęcią wypróbowałabym go na mojej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tej serii znam tylko paletę i mam do niej straszny sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze nic z Too faced chociaż wiele kosmetyków mnie kusi 🙈

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.