Hej, hej :)
Trochę po czasie, ale zapraszam na zużycia kosmetyczne grudnia i ich minirecenzje.
Zacznijmy od ciała. :)
RITUALS. The Ritual of Happy Buddha. Peeling do ciała cukrowy na olejku cedrowym o zapachu orientalnym, drzewno-pomarańczowym. Po opisie spodziewałam się zapachu prawdziwej, soczystej pomarańczy, a tu jest ciepła, zimowa korzenna pomarańcza. Ale sam peeling bardzo mi się spodobał, bo lubię peelingi cukrowe z olejkiem, po których skóra jest tak nawilżona i natłuszczona, że nie trzeba już jej balsamować.
THE BODY SHOP. Smoky Poppy, żel pod prysznic i balsam do ciała. Zasadniczo bardzo lubię żele pod prysznic TBS, jak i balsamy do ciała. Fajnie pielęgnują skórą i zazwyczaj fajnie też pachną, ale ten zapach jednak nie należał do przyjemnych. Jakby trochę ziołowy, trochę podobny do alg, no dziwny.
THE BODY SHOP. Strawberry, Hand Cream. Lekki, przyjemny krem do rąk o truskawkowym zapachu. Średni w działaniu.
NUXE. Rêve de Miel, Hand and Nail Cream. Bardzo dobry krem o ładnym, woskowo-miodowym zapachu. Świetnie nawilżał i odżywiał skórę dłoni. Stał się nawet moim ulubieńcem, a cieżko trafić na naprawdę dobrze działający krem do rąk.
RESIBO. Smoothing Face Serum. Jest to wygładzające serum do twarzy. Ze względu na jego olejową formułę stosowałam tylko na noc. Rano skóra była miękka, gładka i zdrowa (i na szczęście nie tłusta). Serum było całkiem fajne, ja jednak nie przepadam za tą olejową formułą w kosmetykach.
SUNDAY RILEY, Tidal. Rewelacyjny krem-żel! Mega nawilżający i wygładzający skórę. Muszę go mieć jeszcze raz.!
CLINIQUE. Smart Custom Repair Moisturizer, SPF 15. Regenerujący i nawilżający krem przeciwzmarszczkowy na dzień. Całkiem przyjemny, treściwy i odżywczy (ale nie tłusty) krem.
YVES ROCHER. Mauve Tendre Crayon. Bardzo fajna pomadka w kredce. Super kolor na co dzień, bo jest to fiołkowy, lekko przybrudzony róż, a wykończenie pomadki jest kremowe z lekkim połyskiem. Kolor i wykończenie bardzo na plus. Szczerze polecam!
BELIF. Pianka oczyszczająca do mycia twarzy. Delikatna, podstawowe zanieczyszczenia zmyje. Nic specjalnego, żeby chcieć ją mieć jeszcze raz.
Nie znam żadnego z tych kosmetyków. Zainteresowało mnie serum do twarzy i pomadka.
OdpowiedzUsuńA już miałam ochotę na ten truskawkowy krem do rąk...
OdpowiedzUsuńZnam tylko piankę Belif i też mnie nie porwała. Ogólnie uważam, że ta marka jest średnia ;)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Nuxe znam i lubię, podobnie jak krem do twarzy Clinique :). Z linii Alici Keys bardzo lubię balsam do ust, jest super!
OdpowiedzUsuń