niedziela, 15 lipca 2018

ORIGINS GINZING SCRUB CLEANSER | Jak się sprawdza ten peeling?


 Hej, hej :)    

Kosmetyki marki Origins bardo lubię i spośród tych, które używałam do tej pory żaden mnie jeszcze nie rozczarował. Jedną z lubianych przeze mnie serii jest seria GinZing, mająca w swojej ofercie kosmetyki działające odświeżająco i energizująco z charakterystycznym cytrusowym zapachem. 
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić kosmetyk właśnie z tej serii - GinZing Refreshing Scrub CleanserSprawdził się czy nie?




Peeling odświeżający GinZing ma w swoim składzie żeńszeń dodający cerze promienności oraz dodające energii ziarna kawy. Oprócz tego zawiera naturalną jojobę i wosk palmowy. Skóra po nim ma być odświeżona, gładsza i jaśniejsza. Dodatkowym atutem kosmetyku jest niesamowicie energetyczny aromat, który jest połączeniem grejpfruta, cytryny i mięty ogrodowej.


SKŁAD:

Water, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Coco-Betaine, Sodium Lauroyl Oat Amino Acids, Decyl Glucoside, Sodium Cocoyl Sarcosinate, Acrylates Copolymer, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Jojoba Esters, Sodium Chloride, Polysorbate 20, Disodium Cocoyl Glutamate, Citrus Limon (Lemon) Peel Oil*, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil*, Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil*, Limonene, Panax Ginseng (Ginseng) Root Extract, Caffeine, Garcinia Mangostana Peel Extract, Cordyceps Sinensis Extract, Butylene Glycol, Ethylhexylglycerin, Glycerin, Sodium Cocoyl Glutamate, Monosodium Citrate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol.





Peeling jest zapakowany w miękką, plastikową, pomarańczową tubę mieszczącą 150 ml kosmetyku, mającą wygodne zamknięcie na klik. 
Ta pomarańczowa tubka skrywa przezroczysty kosmetyk o lekko żółtej barwie z zatopionymi w nim drobinkami. Zapach jest cudowny i energetyczny; cytrusowy, słodko-pomarańczowy, soczysty jak prawdziwa, dojrzała pomarańcza. 
Peeling ma postać żelu, w którym są zatopione mikroskopijne drobinki. Po rozsmarowaniu na skórze i kontakcie z wodą żel zamienia się w krem, robi się go coraz więcej i efekt jest taki, że bardziej niż drobinki odczuwamy krem. Po użyciu skóra jest rozjaśniona, czysta i bardzo miękka. Plusem jest to, że nie jest ściągnięta, co często zdarza się po kosmetykach oczyszczających. Peeling ten jest bardzo delikatny i tak jak producent napisał nadaje się do codziennego użytku.  




Dla mnie jest on mało satysfakcjonujący jako peeling, ponieważ preferuję mocniejsze scruby. Ten tutaj to kosmetyk bardzo przyjemny, drobinki lekko masują skórę, a kosmetyk, biorąc pod uwagę miękkość i gładkość skóry po użyciu, ma również działanie pielęgnujące, do tego ma niesamowicie przyjemny zapach, ale działanie peelingujące jest jednak bardzo słabe. Według mnie jest to bardziej żel z drobinkami do codziennego mycia twarzy (o czym również wspomina producent), a tubka o dużej pojemności typowa dla żeli do twarzy i nazwa cleanser nadana przez producenta również na to wskazują. Jako codzienny kosmetyk oczyszczający świetnie się sprawdza, a przyjemny, energetyczny zapach rekompensuje wszystko. Świetny szczególnie rano, po przebudzeniu. Daje energię na cały dzień!



Znacie ten kosmetyk? Ciekawa jestem jakie są Wasze odczucia w stosunku do niego?

35 komentarzy:

  1. Nie znam tego kosmetyku, ale zainteresował mnie, bardzo ciekawi mnie ten zapach, lubię takie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawy produkt :) też bym bardziej go widziała do mycia twarzy anieżeli całego ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest do twarzy, ;) tylko, że niby peeling, a mnie się bardziej widzi jako żel do mycia twarzy.

      Usuń
  3. Nie znam tego peelingu, ale pewnie się skusze na zakup produktów Origins przy jakiejś okazji.

    OdpowiedzUsuń
  4. A próbowałaś z tej serii tego kremo podkładu? Polecała go lamakeupebella, ale nie pamiętam jak on się nazywał dokładnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremu koloryzującego? Tylko spróbowałam sobie w sklepie. Zmian w kolorze skóry nie zauważyłam, ale żeby mieć opinię trzeba by go porządnie przetestować. ;)

      Usuń
  5. chciałabym go poznać, wydaje się ciekawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać, tym bardziej, że drogi jak na taką pojemność nie jest.

      Usuń
  6. O kochana mialam probke tego zelu i niesamowicie mi sie spodobal. Zabija zapachem oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam go, jest cudowny i do tego pięknie pachnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja, tak jak lubię porządny scrub, to ostatnio używam peelingu enzymatycznego :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tego produktu ;) ja nie przepadam za mocnymi scrubami więc myślę ze ten produkt przypadłby mi do gustu ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na razie miałam tylko próbkę ich kremu pod oczy i tak mnie rozczarowała, że chwilowo nie ciągnie mnie do nich :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a który krem pod oczy ci nie podszedł? Ja się przymierzam do jakiegoś kremu pod oczy od Origins. :) Miałam tylko GinZing i był ok.

      Usuń
  11. Z marką styczności nie miałam ale już nieraz byłam bliska zakupu :-) Scrub wygląda genialnie i niemal czuję jego zapach przez ekran :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię energetyczne zapachy więc z pewnością bym się polubiła jako właśnie żel do codziennego stosowania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie miąłam produktó tej marki, poza kilkoma próbkami, które mi się sprawdziły i zaoszczyły apetyt na więcej

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeszcze nie miałam okazji używać kosmetyków tej marki, a słyszałam, że są dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego nie próbowałam, ale miałam 3 inne kosmetyki od nich i jakoś nie widziałam, aż takiej różnicy poza ceną względem drogeryjnych produktów:( Buziaczzki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już kilka miałam i najbardziej sobie cenię ich maski. :)

      Usuń
  16. Ogólnie ta seria mnie ciekawi od dłuższego czasu - najpierw zaciekawił mnie oczywiście krem pod oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Za zapach bym go polubiła, choć szkoda, że bardziej nie drapie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam styczności, z Origins mam chęć na te takie maseczki całonocne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapachem trafia w moje gusta, w sumie, jak na codzienny kosmetyk - w pełni do przyjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam nic z tej firm. Ten żel mnie zainteresował a lubię używać takie przed użyciem maseczek:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Też bardzo lubię tę markę. Tego peelingu nie znam, ale mam żel nawilżający do twarzy z tej serii i zgadzam się, że zapach jest bardzo ładny. Cytrusowy i orzeźwiający :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.