Hej,
hej :)
Tak, wiem, że w ten świąteczny czas wszystkie kobiety są mocno zarobione, ale też w związku z tym każdej z nas należy się odrobina relaksu i kosmetycznej przyjemności. ;)
Ja postawiłam na maseczkę regulująco-detoksykująco-nawilżającą Duetus.
Duetus to kolejne dziecko marki Sylveco. Jest to seria przeznaczona dla obu płci (unisex) wpisująca się w konwencję uniwersalizmu i minimalizmu. Mocną stroną serii są roślinne receptury, naturalny skład i antysmogowe działanie. W skład serii wchodzą kremy, serum, peeling, tonik, żel myjący do twarzy i maseczka.
Maseczka zamknięta jest w saszetce i mamy tu 10 ml produktu,co starczy nam na więcej niż jedną aplikację. Jest przeznaczona do cery mieszanej i z niedoskonałościami. Zawiera zieloną glinkę i olej z konopi, które oczyszczają, zmniejszają pory i regulują wydzielanie sebum, węgiel aktywny, który pochłania zanieczyszczenia i toksyny, kwas salicylowy, który oczyszcza i rozjaśnia przebarwienia, a ekstrakt z lukrecji, sorbitol i olej z pestek winogron utrzymują odpowiedni poziom nawilżenia.
Tu pełny skład:
Maska spisuje się jak większość oczyszczających maseczek z glinką. Jeśli więc chodzi o oczyszczenie cery i zredukowanie sebum na jej obszarze na pewno nie zawiedzie. Nie jest też agresywna i mocno ściągająca, co ja osobiście uważam za duży plus. Biorąc pod uwagę działanie i efekty oceniam ją pozytywnie.
*
Po doświadczeniu z maseczką ciekawa jestem również innych produktów serii Duetus. :) Mieliście już do czynienia z tą serią?
Mocno zaciekawiłaś mnie tą maseczką... Jednak po przeczytaniu, że w składzie zawiera kwas salicylowy boję się, że podrażni moją wrażliwą cerę...
OdpowiedzUsuńHm..., no tyle dobrego, że jest pod koniec składu. Dla mnie była stosunkowo delikatna w porównaniu do innych glinkowych.
UsuńMam zamiar ją wypróbować, ale przeważnie stacjonarnie jest wyprzedana :(
OdpowiedzUsuńAaa, no ja swoją zakupiłam na targach. :)
UsuńGenialna jest! Zużyłam już jej kilka saszetek. :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam jedynie tonik z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńZgarnęłam ostatnio tonik z gazety. ;)
UsuńMam ją i to nawet kilka, ale póki co użyłam jednej i pozytywnie mnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńKusisz :D Jeśli nie ściąga jak inne glinkowe,to dla mnie też to jest dużą zaletą :) Ja tylko gdzieś spotkam,kupię :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa skoro masz taką dobrą opinię :) Uwielbiam testować maseczki to może się skuszę :))
OdpowiedzUsuńJak lubisz testować maseczki to koniecznie. :)
UsuńMam ją w zapasach, ale ten czarny kolor mnie przeraża!
OdpowiedzUsuńMysle ze moglabym ja polubic, jak dla mnie na plus ze jest delikatna <3
OdpowiedzUsuńChyba niedługo pogubię się w markach Sylveco;). O tej jeszcze nie słyszałam do tej pory;).
OdpowiedzUsuńTo fakt, mnożą się. ;)
UsuńO tej odmianie sylveco jeszcze nie słyszałam. Trochę mnie to dziwi, jak wiele siostrzanych marek otwierają, zamiast rozwijać asortyment jednej. Maseczka po Twojej recenzji brzmi świetnie. Szkoda że brudzi wszystko dookoła. Jestem taką gapą, że na pewno byłabym cała usmarowana :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWidzę po opiniach wyżej, że maseczka jest godna uwagi, więc muszę się za nią rozglądnąć 😉
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się. ;)
UsuńNie znam ale ciekawa jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki na bazie glinki, chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńOoo, markę kojarzę, ale nie wiedziałam, że to Sylveco :)
OdpowiedzUsuń