Hej, hej :)
Weekend w pełnej krasie, więc czas na relaks i zrobienie czegoś dla siebie i dla swojej urody. U mnie jest to zabawa kosmetykami w domowe SPA. W ruch idzie złuszczanie i oczyszczanie maseczką oczyszczającą, a na to nawilżanie, odżywianie i regeneracja. Tym razem wybrałam regeneracyjną maskę w płacie Royal Jelly Firming Mask koreańskiej marki Sesamis.
Jest to maska z mleczkiem pszczelim na płacie bawełny. Oprócz mleczka pszczelego zawiera masło shea, witaminy i kolagen. Jej zadaniem jest regeneracja skóry, wygładzenie, zwiększenie elastyczności i witalność. Maska zalecana jest do każdego typu skóry, ale szczególnie do suchej, szorstkiej i ziemistej.
Płat maski jest stworzony w 100 % z bawełny. Dobrze przylega do twarzy i ma duże otwory, więc całkiem wygodnie się w nim funkcjonuje. ;). Jest bardzo mocno nasączony esencją. Maska ma konsystencję mleczka i zapach miodowych cukierków. Należy ją nałożyć na oczyszczoną skórę i trzymać przez 15-20 minut. Całkiem przyjemnie spędzało się z nią czas, a po zdjęciu skóra była bardzo miękka, gładka, tak jak w przypadku mocnego nawilżenia. Generalnie nie mam problemów z przesuszoną skórą czy naruszoną barierą hydrolipidową, więc raz na jakiś tego typu maseczka mi wystarczy.
*
Znacie tę maskę lub inne produkty Sesamis?
Pierwszy raz słyszę o tej masce, ale już mnie kusi :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBrzmi spoko, ale jakoś nie wyróżniła się dla mne niczym takim, co by mnie skłoniło do jej szukania :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niczym się nie wyróżnia. Tyle dobrego, że skóra jest nawilżona.
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej masce. Maski w płacie ostatnio bardzo polubiłam, więc chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńO, jak lubisz maski w płacie, to faktycznie, tylko testować. :)
UsuńMarki nie znam, ale maseczki w płachcie bardzo lubię
OdpowiedzUsuńTak Bogusiu. Maski w płachcie kojarzą mi się z Tobą. :)
UsuńKojarzę firmę, ale tej maseczki jeszcze nie miałam. Będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią wypróbowałabym coś innego, bo marki wcześniej nie znałam. ;)
Usuń"Miodowe" maseczki jakoś zawsze najmniej mnie kuszą, choć sama nie mam pojęcia czemu :P Więc nawet jeśli ta jest z mleczkiem pszczelim, to pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi ;)
OdpowiedzUsuńMnie też, bo przeważnie są do cery suchej, a ja jestem przeciwieństwem suchej. :D No, ale tę dostałam. ;)
UsuńZ chęcią bym ją wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńDobrze ze chociaz nawilza hahaha :D
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale witaminy, kolagen to na pewno super składniki:).
OdpowiedzUsuńNie znam ani marki ani produktu, ale chętnie przetestowałabym ją u siebie :)
OdpowiedzUsuń