czwartek, 10 czerwca 2021

DENKO | MAJOWE ZUŻYCIA KOSMETYCZNE

 Hej, hej

Witam w poście denkowym. :) Zużycia z poprzedniego miesiąca są skromne, w liczbie 6, zapraszam więc na garstkę minirecenzji. ;)


Swoją drogą, jak ja to robię, że zużywam tak mało kosmetyków? A mam wrażenie, że żyję kosmetykami na co dzień. ;)


Wella, Invigo, Volume Boost. Szampon zwiększający objętość włosów cienkich. Pamiętam, że przeczytałam na jakimś blogu, że to jest szampon, który faktycznie zwiększa objętość. Zamówiłam na Notino przy okazji jakiejś promocji (nie jest tani) i cóż, faktycznie, coś w nim jest. Mam wrażenie, że po użyciu moja fryzura zyskuje na objętości. Jest jednak jedno małe ale. Stosowany codziennie nie daje już tego efektu. Moje włosy wyglądają wtedy jakby były przeproteinowane. Tak więc najlepiej się sprawdzał stosowany co 3 mycie.

Yves Rocher, Cherry Blossom Scent. Żel pod prysznic o zapachu kwiatu kwitnącej wiśni. Zapach tak delikatny, że niemal niewyczuwalny. Niczym mnie ten żel nie urzekł, nie kupię więcej.

Lady Speed Stick, Breath of Freshness. Antyperspirant w żelu. Bardzo mi odpowiadał, bo żel (który jest wykręcany przez pokrętło na dole) jest przezroczysty, nie zostawia śladów i szybko się wchłania.

Fluff Superfood, Orange & Vanilla, nawilżający sorbet do rąk. Sorbet jest lekki, jak więcej się go nałoży to długo się wchłania, potrafi też się rolować. Nie pielęgnuje dłoni jakoś znacząco. Mnie się ten produkt nie spodobał i nie planuję już więcej jego zakupu.


REN Clean Skincare, Ready Steady Glow Daily AHA Tonic. Kwasowy tonik, który bardzo delikatnie działał złuszczająco. Dobry do stosowania na co dzień, krzywdy nie robi, ale działa. 

Emma Hardie, Midas Touch Revitalising Cream. Krem nawilżający i ujędrniający. Jest treściwy, ale szybko się wchłania i pozostawia gładką, miękką i aksamitną skórę. Pachnie troszkę ziołowo, ale efekt był bardzo przyjemny i byłam z niego zadowolona.

*

To wszystkie moje zużytki. Mieliście okazję używać którychś z nich? :)

8 komentarzy:

  1. Nic nie miałam :). Fluff mnie ciekawił, ale spodziewałam się, że nieco intensywniej działa, a w przypadku produktów do rąk lubię te bardziej treściwe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam kupić tę wersję Lady Speed Stick w żelu, ale przez nieuwagę wrzuciłam do koszyka wersję w sztyfcie i jest straszna - ciężko się rozprowadza, a do tego bieli :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie znam, ale przypomniałaś mi o żelu z YR który mam gdzieś w zapasach ;-) Fajne są te ich żele, ładnie pachną i nie wysuszają skóry!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.