Hej,
hej :)
Dzisiaj mam taką ciekawostkę jak maska bazowa do twarzy - The Primer Mask z Sephory. Jest to maska w płachcie i ma za zadanie nawilżyć, rozświetlić, ale przede wszystkim utrwalić makijaż i ułatwić jego aplikację. To jest typowa maska-baza pod makijaż i ze względu na właściwości utrwalające makijaż jest szczególnie zalecana przed imprezą.
Jak się sprawdziła u mnie?
Szczerze mówiąc potrzymałam ją nawet dłużej niż rzeczone 3 minuty. Płachta jest tak bardzo nasączona kremową substancją, że zostaje ona na twarzy po zdjęciu tkaniny. Nie da się na coś takiego nałożyć makijaż, więc dla własnego dobra i urody lepiej ją zmyć lub zebrać nadmiar. Nawet jak zostawi się na twarzy niezbędne minimum to skóra jest lepka, a ja na taką oblepioną skórę również nie jestem w stanie nałożyć kolejnych kosmetyków, więc jak dla mnie tego typu maska nie sprawdza się. Za ciężka konsystencja, zupełnie niepodobna do typowej bazy pod makijaż, a na tak treściwą bazę ciężko nałożyć jeszcze makijaż.
*
Miałyście do czynienia z maskami bazowymi pod makijaż? Dla mnie to pierwsze doświadczenie, ale nieudane.
Pierwszy raz spotykam się z czymś takim i nie czuję się zachęcona do używania. Kupując bazową maseczkę liczymy że nie trzeba jej bedzie zmywać i sprawdzi się pod makijaż a tu porażka w każdym aspekcie. Bubel i tyle ;)
OdpowiedzUsuńOj fuuuj...czyli zadziałało ja większość normalnych masek w płacie, które ja mogę używać tylko na noc bo się lepkości pozbyć nie mogę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji używać takiej maski i w sumie nie wątpię, abym po taką sięgnęła, szczególnie, że ta w sumie marna :P
OdpowiedzUsuńTakiej maski-bazy nie miałam, ale nie podoba mi się jej klejenie
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiej bazy w płachcie i nie czuję się zachęcona :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją i też nie polubiłam :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie powala swoim działaniem
OdpowiedzUsuńOj to rozumiem dlaczego pod podklad zeby sie dobrze przykleil, ale tez nie lubie lepiacej sie skory ;)
OdpowiedzUsuń