poniedziałek, 8 czerwca 2020

DENKO MAJ 2020

Hej, hej :)
Zapraszam na podsumowanie zużyć kosmetycznych maja. W przeciwieństwie do poprzednich miesięcy, gdzie (być może przez kwarantannę) więcej kosmetyków schodziło, ten miesiąc jest skromniejszy. ;)



9 kosmetyków, z czego tylko 1 mi się nie podobał, a 5 bardzo.


CIAŁO

Yves Rocher, Cherry Bloom Shower Gel. Żel pod prysznic o delikatnym zapachu kwiatu wiśni. Żel jest delikatny, o lekkiej, żelowej konsystencji i nie wysusza skóry. Na pewno wrócę jak będę potrzebowała żelu o takim zapachu.

The Body Shop, Almond Milk & Honey Body Butter. Mini masełko do ciała, które również używałam jako kremu do rąk. ;) Masło pachniało jak mleko migdałowe z kartonika, miodu tam było mało. Zapachowo mnie nie porwało. Jeśli chodzi o działanie to pomimo, że nie jest ciężkie i treściwe, nawilża dobrze i jest komfortowe dla skóry.

Oriflame, Giordani Gold Essenza, Body Cream. To perfumowany krem do ciała z linii perfum o tej samej nazwie. Pachnie świeżo i radośnie białymi kwiatami. Bardzo ładny zapach, a działanie pielęgnacyjne również zadowalające. To już mój kolejny egzemplarz. ;)

Tołpa, Tołpa Mum, serum liftingujące do biustu. Lekkie, przezroczyste serum mające napinać i liftingować biust. Traktowałam to jako pielęgnację po prostu i ciężko mi się wypowiedzieć o działaniu na powyższe, bo jeszcze takich potrzeb nie mam. ;)



TWARZ

Nacomi, arganowy krem pod oczy. Krem ten był bardzo tłusty (bazą jest wszak olej arganowy) i używałam go głównie na noc. Pod pływem ciepła skóry zamieniał się w olej i potrafił migrować do oczu. Efektów szczególnych nie zauważyłam. Nie skuszę się na niego ponownie.

Sunday Riley, Good Genes, Glycolic Acid Treatment. Kwas glikolowy do stosowania jako serum rano lub wieczorem. Ja stosowałam wieczorem. Serum miało postać lekkiego kremu. Nie odczuwałam żadnego dyskomfortu w postaci szczypania, pieczenia czy zaczerwienienia. Skórę zostawiał wygładzoną, pory zmniejszone i regulowal wydzielanie sebum. 

Pixi, Vitamin C Tonic, Birightening Toner. Uwielbiałam ten tonik! Cudowny, cytrusowy zapach i odświeżające, przyjemne działanie. Na pewno jeszcze kupię. <3

So Rose, woda różana. W 100% naturalna woda różana o pięknym składzie, ale zapach był taki mdły (mdło-różany), że męczyłam się z nią bardzo.

Yves Rocher, Sensitive Vegetal, Micellar Water 2 in 1. Łagodzący płyn micelarny. Delikatny, nie szkodzi w żaden sposób i zmywa makijaż skutecznie. 
*
I oto całe moje mini denko. Znacie któreś z tych kosmetyków? :)

11 komentarzy:

  1. Lubię działanie wód różanych, choć zapach nie jest moim ulubionym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chociaż te zapachy różane jednak są różne. Na przykład w toniku różanym Pixi już jest przyjemnie. ;)

      Usuń
  2. Krem pod oczy od Nacomi u mnie też się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi! Goog review. Thanks for sharing.
    I hope you´ll visit my blog soon. Have a nice day!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne kosmetyki udalo Ci sie kochana zuzyc, ciekawi mnie ta linia YR :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam tylko masełko TBS ale też mnie zapach nie porwał...Natomiast produkty Pixi mnie ciekawią,na instagramie ich pełno, jeszcze nic nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupełnie nie znam większości kosmetyków! Miałam kiedyś krem z Nacomi i ten płyn z Yver Rocher. Ten drugi niestety mi się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah tęsknię za zapachem różanym ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. Krem pod oczy z Nacomi na mnie też nie zrobił wrażenia, wręcz uważam, że był słaby. Też więcej go nie kupię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.