Hej, hej :)
Witajcie na comiesięcznym przeglądzie moich nowości kosmetycznych. Co tym razem wpadło do mojego koszyczka? ;)Trochę sobie poszalałam, ale tak to jest jak nie chodzi się po sklepach. ;) Jak tylko trafiły się rzeczy, które miałam wcześniej upatrzone w promocji to je zgarniałam do swojego koszyka.
Przejdźmy do prezentacji moich skarbów. :)
Zacznijmy od najbardziej licznej ekipy z Avonu. :D Daaawno nic nie zamawiałam w Avonie, a lubię ich żele i balsamy, w szczególności biorąc pod uwagę aspekt zapachowy. Dlatego zamówiłam klika żeli pod prysznic z serii Senses o fajnie zapowiadających się zapachach: Hula Hula Hibiscus, Zen, Aloha Monoi i mydło w płynie Senses Zen. Duże nadzieje pokładałam w tym zapachu o pomarańczowym kolorze, ale niestety zawiodłam się (jest mało wyrazisty). Nabyłam również balsamy o perfumowych zapachach Imari i Her Story oraz antyperspiranty Imari i Stamina. Zarówno balsamy jak i antyperspiranty Avonowe bardzo sobie chwalę. Oprócz tego skusiłam się na olejek do ust z drobinkami Shimmering Petal, tusz do rzęs 5 In One Lash Genius i krem do rąk Attraction.
The Body Shop i masła, które uwielbiam. A jak trafiło mi się 30 % to skorzystałam i uzupełniłam zapasy. :D Mamy tu masła do ciała British Rose, Fuji Green Tea i nowość na lato Cool Cucumber. Oprócz tego skusiłam się na dawno temu planowaną szczotkę do szczotkowania ciała na sucho.
Na masło do ciała Yuzu Lime & Żeń Szeń Perfecta skusiłam się spontanicznie, kiedy poszukiwałam cytrusowego masła na lato do pary do żelu cytrynowego z The Body Shop. To taki spontaniczny zakup, no i niestety... Miało być cytrusowo, a nie jest. Zapach jest nieokreślony, nieciekawy, dziwny, pachnie jakby zepsuty kosmetyk (aczkolwiek masło zepsute nie jest). Mam nadzieję, że sprawdzi się przynajmniej w pielęgnacji, chociaż nie wiem czy z nim wytrzymam zapachowo.
Skoro jesteśmy przy pielęgnacji to przejdę do zamówienia dermokosmetyków. Zamówiłam tu krem do twarzy z filtrem La Roche-Posay Anthelios XL 50+, wodę termalną La Roche-Posay, żel antybakteryjny do dłoni La Roche-Posay, a do tego dostałam syndet Lipikar AP+ do mycia twarzy.
Sephora i zestaw Damn Girl! A w zestawie tusz do rzęs Damn Girl! i błyszczyk powiększający usta Lip Injection. Obu produktów byłam zawsze bardzo ciekawa i ciszę się, że nadeszła okazja, aby je wypróbować. :)
I moja ulubiona kategoria - perfumy. Na Ange Ou Demon (Étrange) Le Secret Givenchy czaiłam się dłuższy czas. A ponieważ lato to idealna pora na te perfumy ze względu na delikatny i świeży zapach jaki oddają to dokonałam zakupu, w bardzo korzystnej promocji rzecz jasna. ;) Nuty zapachowe, które są tu głównie wyczuwalne to liść herbaty i cytryna, później dochodzi jaśmin i piżmo, ale ogólnie to lekkie, świeże, delikatne i radosne perfumy.
I mój drugi, bliski sercu nabytek - La Nuit Tresor Nude Lancome. W ogóle uwielbiam serię La Nuit Tresor, która jest bardzo kobieca i seksowna, w przypadku większości flankerów wieczorowa rzec by można, a wersja Nude jest idealna na dzień i na lato. Jest delikatnie, kobieco, słodko (ale nie za słodko), słodycz jest tu wyważona. Czuć wanilię i kokosa, ale nie mocnego, tylko takiego w sam raz, w wersji tropikalnej i gdzieś tam z tyłu czuć echo wersji podstawowej. Czuję się z tym zapachem idealnie dopasowana. :) <3
*
To wszystkie moje czerwcowe nabytki. Znacie coś? Jesteście czymś szczególnie zainteresowani?
Dobrze czasem sobie zaszaleć. Też mam te perfumy Givenchy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSporo tego :) uwielbiam te masła do ciała z the Body shop :)
OdpowiedzUsuńO, tak. :) We mnie mają wielbiciela na stałe.
UsuńZawsze fajene rzeczy kupujesz, idziesz na jakość,nie na ilość co u mnie jest trudne niestety :D
OdpowiedzUsuńBardzo nie kusił też ten zestaw Fenty Beauty, klepnęłam się po łapach bo rozświetlaczy mam z 7 sztuk a błyszczyków nie lubię...atak cudny jest ten zestawik...i bardzo chodzi za mną jakiś zapach, tylko nie mogę się zdecydować jaki-czy iść w świeżość, czy jednak w słodkość którą 90% w roku jednak używam :)
A ja w tym miesiącu nie mam zapachowego pomysłu... :D
UsuńDamn Girl jest super tuszem:), na moich rzęsach był cudowny. A perfumy lubimy też te same:), kocham oba zapachy. I do tego masełko British Rose:).
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tego tuszu, tylko czekam aż mi sztuczne rzęsy odpadną. :D
UsuńTeż tak mam że im dłużej siedzę w domu tym więcej kupuję. Stety niestety :P. Mnie najbardziej ciekawi zestaw too faced i maskara i błyszczyk ;)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk już testuję. Mrowi bardzo mocno.
UsuńBardzo fajne nowości, a perfumki muszę koniecznie powąchać jak będę w perfumerii
OdpowiedzUsuńTak, spróbuj Bogusiu. :)
UsuńTeż jakoś ostatnio częściej kieruję się w stronę zapachów :)
OdpowiedzUsuńTak, zauważyłam u Ciebie na blogu. :)
UsuńPrzepiekne nowosci kochana <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSporo nowości :) znam tylko te kosmetyki z la roche posay. Stosowałam je gdy miałam problemy z cerą i bardzo dobrze się u mnie sprawdziły
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńRównież się skusiłam na ten antyperspirant z Avonu Stamina i zapowiada się ciekawie :) A i znam jeszcze tusz do rzęs Genius z Avonu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńThe Body Shop najbardziej mnie kusi :D Za serią British Rose nie przepadam, ale seria ogórkowa mnie zaciekawiła ;)
OdpowiedzUsuńO ogórku niedługo napiszę. :)
UsuńZaszalałaś na zakupach :-) Jak ci sie spisuje tusz do rzęs od Sephory?
OdpowiedzUsuńTuszu tego (konkretnie od Too Faced) jeszcze nie używałam. Pewnie zacznę w sierpniu. :)
Usuń