niedziela, 4 listopada 2018

DENKO PAŹDZIERNIK



Hej, hej :)

Witam Was po dłuższej przerwie i zapraszam na moje jesienne denko. Kosmetyki do tego denka zbierały się u mnie dwa miesiące, więc będzie o czym czytać. ;) 
Jak sprawdziły się u mnie produkty ze zdjęcia? 


Zacznijmy od kremów w radosnych kolorach. :)


Miya, myWONDERBALM, Hello Yellow, nawilżająco-odżywczy krem z masłem mango. Jeden ze słynnej czwórki kremów Miya opartych na naturalnych składnikach. Wybrałam najlżejszy, z masłem mango. Krem był w porządku, skóra po nim była miękka, gładka, ale żadnych rewelacyjnych efektów nie było, zmian w wyglądzie cery również. Trochę byłam rozczarowana, bo dużo sobie obiecywałam po tym kremie, jako, że był niesamowicie wychwalany w blogosferze i w mediach. Zapachu mango, o którym wszyscy się rozpisywali również nie poczułam. :D Co jeszcze było irytujące to to, że nie chciał się skończyć. :D 
75 ml to stanowczo za dużo jak na moją cierpliwość. No, ale krem jest do twarzy, dłoni i ciała, stąd taka gramatura, chociaż szczerze powiem, że nie lubię kremów, które są przeznaczone zarówno do twarzy jak i całego ciała. Nie mam do takich zaufania. Generalnie krem był w porządku, bez ochów i achów, ale jeśli ktoś jest ciekawy to jak najbardziej warto wypróbować.

L'Occitane, Roses et Reines, krem do rąk. Moja opinia o kremach do rak L'Occitane niezmiennie jest taka sama. Słabe kremiki pod względem działania, ale na co dzień, do torebki może być. ;) Zapachy mają ładne i tutaj też muszę pochwalić bardzo ładny, różany zapach.

The Body Shop, Satsuma, krem do rąk. Tu podobnie, lekki krem na dzień do torebki, aczkolwiek kremiki z TBS lepiej odbieram. A zapach Satsuma to jeden z moich ulubionych.

Sephora, Tangerine, krem do rąk. Kolejny kremik o moim ulubionym zapachu mandarynki. Kremik nadaje się na dzień, kiedy chcemy, żeby szybko się wchłonął. Daje krótkotrwałe odczucie nawilżenia.

Yves Rocher, Riche Creme, przeciwstarzeniowy krem do rąk z działaniem na plamy pigmentacyjne. Krem jest treściwy i nadaje się bardziej na noc. Pomimo to nie jakiś wybitny pod względem trwałego nawilżenia i regeneracji. Co najważniejsze w tym kremie - okropny, meczący (kremowy) zapach. Nie mogłam się doczekać kiedy się skończy i nigdy więcej.

Estee Lauder, Advanced Night Repair Eye, żel-krem pod oczy. Jeden z moich ulubieńców. Po aplikacji czuję, że okolica oczu jest nawilżona, wręcz natłuszczona i wygładzona. Daje bardzo przyjemne odczucie i nie mam uczucia ściągnięcia albo niedosytu nawilżenia jak przy wielu innych kremach. Co ciekawe w zestawie miniaturkowym (z korektorem) wychodzi taniej nż w wersji pełnowymiarowej. :D



Udało mi się zdenkować moje stare zapachy! :D

Avon, Treselle. Zapach bardzo dobry jak na półkę avonową. ;) Jest to kompozycja kwiatowa z tuberozą, lotosem i pieprzem w roli głównej. Jeden z moich (nielicznych) ulubieńców w ofercie Avonu.

Avon, Outspoken Fresh by Fergie. Owocowy zapach z gujawą, liczi i brzoskwinią na czele. Radosny, owocowy zapach w sam raz na lato.

Dove, Go Fresh. Dezodorant w sprayu o zapachu grapefruita i trawy cytrynowej. Bardzo ładny, świeży zapach, działanie antyperspirantu w normie, ale bardziej wymagający mogą poczuć się zawiedzeni.


Tołpa, trądzik, 4 intensywne zabiegi korygujące niedoskonałości. Jeden z moich ulubionych preparatów na problemową skórę.Są tu 4 zabiegi, a każdy zabieg składa się z 4 kroków. Naprawdę świetnie działający preparat dający skórze wygładzenie, rozjaśnienie, a niedoskonałości są po nim wyciszone. Szczegółowa recenzja TU.

Eveline, multiodżywczy balsam - bomba witaminowa. Bardzo dobrze nawilżający balsam o pięknym pomarańczowym zapachu. Gorąco polecam!

The Body Shop, Satsuma, balsam do ciała. Jedna z moich ulubionych linii pod względem zapachowym. Balsam jest lekki, więc odpowiedni dla niewymagającej skóry. Latem, kiedy potrzebuję lekkiego kosmetyku sprawdza się dobrze, ale osoby liczące na porządną pielęgnację mógłby zawieść.

Yves Rocher, Hydra Vegetal, tonik nawilżający. Świetny, odświeżający tonik bez alkoholu. Bardzo dobrze mi się go używało i na pewno do niego wrócę.

Avon, Advance Techniques, Supreme Oils. Kuracja do włosów z olejkami. Produkty do włosów rzadko kiedy mnie zadowalają, a ta odżywka była naprawdę bardzo dobra. Włosy były po niej błyszczące i zdrowo wyglądały.

Yves Rocher, Reparation Shampoo. Szampon odbudowujący z olejkiem jojoba. Szampon już w trakcie mycia sprawiał, że włosy były miękkie i nawilżone, nie splątywały się i nie było uczucia szorstkości. I takie szampony lubię. Jak na razie jedyny z tej serii Yves Rocher, który mi odpowiada.

Benefit, They're Real mascara. To moja ulubiona mascara i nie pierwszy raz jest u mnie. Sprawia, że rzęsy są pogrubione, zagęszczone i daje efekt powiększonego oka. Polecam!
A recenzja tej mascary ze zdjęciami na oku jest TU.

*
To wszystkie moje zużycia z ostatnich dwóch miesięcy. Znacie któreś z produktów. Macie takie same opinię o nich?

15 komentarzy:

  1. Oj niewiele znam :D A te co znam to o innych zapachach lub rodzajach (Dove,Tołpa,Yves Rocher)
    A no i Treselle znam,bardzo ciekawy,niepowtarzalny zapach,miałam daaawno temu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle kosmetyków używamy, że nie jesteśmy w stanie trafić na te same. ;)

      Usuń
  2. O zaciekawil mnie ten szampon z YR musze na niego zapolowac :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem Miya mam w zapasie i mam nadzieje, że się nie zawiodę. Outspoken wolę podstawowy zapach, Dove cytrynowe też do końca mi nie pasuje. Lubię szampony YR ten miałam dawno temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Tobie krem się bardziej spodoba. :) Tak, klasyczny Outspoken też jest super. :)

      Usuń
  4. Mnie ten krem z Miya totalnie zachwycił, własnie wersja żółta. Bo teraz mam różową i już nie ma takiego zachwytu, mimo że nadal uważam że jest OK. Szampony z YR u mnie totalnie się nie sprawdzają. Mam w zapasach jeszcze jeden, mam nadzieję, że chociaż on będzie w porzadku... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja z szamponami YR mam raczej nie po drodze... ;)

      Usuń
  5. Nie miałam okazji używać tych kosmetyków, chociaż nad kremami MIYA się zastanawiałam, ale póki co jeszcze nie kupię, muszę trochę zapasów zużyć,.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zużyłam już kilka wersji kremów do rąk TBS i faktycznie nadają się jedynie do torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Troszkę się tego nazbierało, ale nie miałam tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja w sumie żadnego nie miałam, ale kilka znam z widzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurde, zupełnie zapomniałam o tym zabiegu tołpy dla skóry trądzikowej. A miałam go kupić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :) Na pewno zajrzę do Ciebie!

Publikując komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprzez system komentarzy Blogger zgodnie z polityką prywatności.